Komunia już się zbliża...

Komunia już się zbliża...
Janusz Poniewierski

To już polska tradycja, że co roku - w maju - w mediach, nie tylko katolickich, i w rozmowach prywatnych pojawia się temat Pierwszej Komunii Świętej. Swoją drogą: szkoda, że dzieje się tak tylko w tym jednym miesiącu, bo kwestia ta zaczyna funkcjonować trochę na zasadzie ogórka w wiadomym sezonie, a my tracimy w ten sposób szansę na poważny, systematyczny namysł. I na jakąś możliwość zmiany tego, co jest teraz.

W tzw. mediach świeckich - i w rozmowach Polaków - dominują z reguły sprawy zewnętrzne: stroje, organizacja przyjęć pierwszokomunijnych i szał prezentów. Z tym pierwszym (ubrania - zwłaszcza sukienki) Kościół pomału daje sobie radę: w wielu parafiach dzieci przystępują do Komunii św. w strojach liturgicznych i wśród rodziców (oraz babć) wzrasta świadomość, że Komunia to nie ślub, a dziewięciolatka nie musi wcale i nawet nie powinna wyglądać jak panna młoda. O wiele trudniej poskromić obyczaj związany z wręczaniem drogich prezentów, szczególnie że w kształtowanie ludzkiej świadomości (budzenie apetytów, nakręcanie spirali szaleństwa, etc.) już dawno zaangażował się rynek. W tym roku - czytam w "Rzeczpospolitej" - na Komunię kupuje się smartfony, laptopy i konsole do gier. Oczywiście, zawsze mile widziane są pieniądze: "Oficjalna stawka to tysiąc złotych. Schodzić poniżej raczej nie wypada".

Nie muszę chyba dodawać, jak szkodliwy dla życia religijnego może okazać się ów obyczaj. Dlatego warto mu się przeciwstawić tak, by Komunia przestała kojarzyć się z drogimi prezentami (te można by wręczać kiedy indziej, na przykład na zakończenie kolejnych etapów szkolnej edukacji), a laptop nie okazał się w rzeczywistości ważniejszy od Jezusa.

Skoro Kościołowi udała się zmiana naszego myślenia o strojach pierwszokomunijnych (co jeszcze 50 lat temu wydawało się niemożliwe) - to i tu widzę światełko w tunelu. Trzeba jednak zacząć o tym poważnie myśleć, rozmawiać, spierać się - i do tego dojrzewać. To długi proces, ale chyba warto go zainicjować.

DEON.PL POLECA



Mniej oczywista natomiast (ale czy niesłuszna?!) wydaje się zgłoszona ostatnio przez "Tygodnik Powszechny" idea oddzielenia Pierwszej Komunii Świętej od pierwszej spowiedzi. Nie chodzi tu bynajmniej o tzw. bezstresowe wychowanie dzieci - co, nieco demagogicznie, imputują "Tygodnikowi" jego adwersarze. Ta propozycja jest dużo głębsza - zainteresowanych odsyłam do 20 nru "TP" (z 13 maja br.). Czytelnik znajdzie tam argumenty zarówno psychologiczne (bo przecież, co tu kryć, wielu katechetom "udaje się" zaszczepić dzieciom lęk - silniejszy aniżeli świadomość spotkania z kochającym Bogiem), jak i teologiczne. Wśród tych ostatnich szczególnie ważna wydaje mi się polemika z dość powszechnym traktowaniem spowiedzi jako "pralni zabrudzonych dusz", a Komunii jako nagrody za niewinność i "czyste serduszko". Niewielu z nas, dorosłych, zdaje sobie sprawę, że Komunia ma moc gładzenia grzechów lekkich i że jest ona "chlebem grzeszników" (nie wolno jej przyjąć jedynie w sytuacji grzechu śmiertelnego, którego większość dziewięcioletnich dzieci nie jest chyba w stanie popełnić).

Spowiedź - powtarzam: pomijając grzech śmiertelny, kiedy jest KONIECZNA - nie powinna być pojmowana jako warunek przyjęcia Komunii. To przecież osobny sakrament - spotkanie z przebaczającym Jezusem. Z tego powodu - szacunku dla sakramentu pojednania i pokuty! - jestem za jego oddzieleniem od Pierwszej Komunii. I nie jest to wcale herezja i fałszowanie chrześcijaństwa (a takie zarzuty pojawiły się po publikacji na łamach "TP") - raczej kolejne zaproszenie do rozmowy, do debaty.

Owo "oddzielenie" nie oznacza, rzecz jasna, rezygnacji ze spowiedzi, odłożenia jej ad Kalendas Graecas ("na święty nigdy"), czego obawiają się duszpasterze. Kto wie, może raczej należałoby przenieść spowiedź nie na czas po Pierwszej Komunii (jak proponuje "Tygodnik"), ale grubo przed nią? Tak żeby uwolnić ją (tj. pierwszą spowiedź) od tego całego sobotniego, przedkomunijnego pośpiechu. Żeby nadać jej należną godność.

A zatem: porozmawiajmy, zamiast się oburzać i gorszyć.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Komunia już się zbliża...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.