Piotr i Paweł

Piotr i Paweł
(PAP/Tomasz Gzell)

Samobójstwo Piotra Szczęsnego i mord na Pawle Adamowiczu zmuszają każdego do postawienia choćby paru pytań. Idzie nie tylko o przyczyny obu zdarzeń, ale też o sens śmierci ich obu i o to, jak należy się zachować w obliczu zjawisk, z którymi nie możemy i nie chcemy się pogodzić. Schować się, udawać że nie słyszymy lub że to nie nasza sprawa? Odwinąć się i odpowiedzieć pięknym za nadobne? Zapomnieć?

Czy coś łączy samobójczą śmierć Piotra Szczęsnego (ur. 1963) przez samospalenie w październiku 2017 i zabójstwo Pawła Adamowicza (ur. 1965) dokonane przez nożownika w styczniu 2019?

Trudno mi się uwolnić od takiego zestawienia. Oba dramatyczne wydarzenia powiązane są wspólną nicią. Jedną z tych osób określono jako. "szarego człowieka", o drugiej należy powiedzieć, że była "osobą publiczną". Piotra nigdy nie poznałem, Pawła spotykałem w Gdańsku poczynając od połowy lat osiemdziesiątych. Życie obu zakończyło się, gdy żaden z nich nie doszedł do 55. urodzin. Mimo zupełnie innych życiorysów obaj okazują się mieć ze sobą wiele wspólnego.

Najwięcej informacji o Piotrze Szczęsnym możemy wywieść z napisanego przezeń tuż przed samospaleniem "Manifestu" oraz "Listu do mediów", które zawierają listę oskarżeń i bóli, mających być "uzasadnieniem" jego desperackiego kroku.

DEON.PL POLECA



Ta lista była długa: ograniczanie wolności obywatelskich, łamanie zasad demokracji i konstytucji, niszczenie sądownictwa, podejmowanie decyzji bez brania na siebie odpowiedzialności, legislacyjne chodzenie na skróty, marginalizowanie roli Polski i jej ośmieszanie na arenie międzynarodowej, niszczenie środowiska naturalnego, dzielenie społeczeństwa i umacnianie podziałów, seanse nienawiści i ksenofobia, obsadzanie stanowisk "swoimi" ludźmi bez kwalifikacji, pomniejszanie dokonań oraz obrzucanie błotem i niszczenie autorytetów, nadmierna centralizacja państwa, zmiany prawa dotyczącego samorządów i organizacji pozarządowych dla zaspokojenia doraźnych potrzeb rządzących, wrogi stosunek do imigrantów, dyskryminacja grup mniejszościowych, czynienie z mediów tuby propagandowej, wykorzystywanie służb specjalnych, policji i prokuratury dla własnych celów, zła reforma edukacji, ignorowanie potrzeb służby zdrowia.

Piotr wyznał: "Mój wkład w odzyskanie niepodległości był mikroskopijny, wstydzę się, że do tej pory tak mało zrobiłem dla Ojczyzny. I wiem, że muszę to zmienić".

Życiorys Pawła Adamowicza jest diametralnie różny. Niezwykle aktywny już jako student i działacz opozycyjny, przez jakiś czas prorektor Uniwersytetu Gdańskiego, od pierwszych po 1989 r. wyborów zaangażowany w samorząd lokalny jako radny, przewodniczący Rady Miasta i wreszcie przez 20 lat prezydent Gdańska. Jego osobista lista nie tyle oskarżeń, ile spraw, którym poświęcił całe swoje dorosłe życie i z którymi się zmagał jest niemal identyczna z listą Piotra. Zmagał się z tymi samymi zjawiskami niekiedy bardzo dramatycznie. Bywał opluwany i szantażowany, robiono wokół niego "czarny PR", ciągano go po sądach i prokuratorach, nawet ludzie bliscy mu politycznie nie wahali się komplikować mu funkcjonowania albo wręcz rzucać kłody pod nogi.

Mimo tego wszystkiego Paweł nie schował się do mysiej dziury. Rozmawiał z ludźmi, tworzył warunki do przyjęcia przez Gdańsk imigrantów i zintegrowania ich z nową ojczyzną. Współpracował z innymi samorządowcami, czego koszmarnym finałem były słynne "akty zgonu" wystawione jemu i innym prezydentom miast polskich przez Młodzież Wszechpolską jako represja za ich otwarcie wobec "innych". Te "akty zgonu" zostały potraktowane przez prokuraturę jako "dopuszczalna krytyka", a śledztwo w tej sprawie zostało umorzone, jak wiele innych podobnych śledztw.

Da się powiedzieć, że Piotr podpisał się pod swoją listą desperackim aktem samospalenia, a Paweł swój własny sprzeciw wobec zjawisk wyliczonych przez Piotra zaznaczył i potwierdził codziennym pracowitym życiem oraz tragiczną śmiercią z rąk nożownika.

Moje refleksje mają nadtytuł "W kręgu Franciszka". Dlatego nie mogę nie wspomnieć, że krótko przez zakończeniem przeze mnie misji ambasadorskiej przy Stolicy Apostolskiej przewodniczący Papieskiej Akademii Nauk abp M.S. Sorondo poprosił mnie o wskazanie kilku prezydentów polskich miast, którzy mogliby swą obecnością i przesłaniem wnieść coś istotnego w organizowaną przez papieża Franciszka konferencję europejskich prezydentów samorządowych, zatytułowaną "Europa: uchodźcy są naszymi braćmi i siostrami". Zaproponowałem wtedy Hannę Gronkiewicz-Waltz i właśnie Pawła Adamowicza. Oboje zostali zaproszeni i wygłosili 9 i 10 grudnia 2016 w Watykanie przemówienia.

Przemówienie Pawła zrobiło tam ogromne wrażenie. Mówił m.in. "Odczuwam wstyd, bo przybywam z kraju, który nie akceptuje uchodźców", ale też: "Przybywam z miasta wolności i solidarności (…) które stworzyło dla imigrantów swój własny lokalny program integracji - aby czuli się bezpiecznie i u siebie w swej nowej ojczyźnie". Moderujący dyskusję abp Sorondo podsumował tę wypowiedź prezydenta Gdańska krótko i mocno: "Jak byśmy słuchali głosu św. Jana Pawła II". Kto nie wierzy, niech odsłucha:

Samobójstwo Piotra Szczęsnego i mord na Pawle Adamowiczu zmuszają każdego do postawienia choćby paru pytań. Idzie nie tylko o przyczyny obu zdarzeń, ale też o sens śmierci ich obu i o to, jak należy się zachować w obliczu zjawisk, z którymi nie możemy i nie chcemy się pogodzić. Schować się, udawać że nie słyszymy lub że to nie nasza sprawa? Odwinąć się i odpowiedzieć pięknym za nadobne? Zapomnieć?

Abp Grzegorz Ryś w homilii wygłoszonej w archikatedrze łódzkiej w dzień po zabójstwie Adamowicza mówił, że nie wolno przestawać wierzyć, że sprawy mogą pójść w lepszym kierunku. Nie możemy mieć w sobie mniejszej wiary niż ta, którą Bóg pokłada w człowieku - każdym człowieku.

Pomocy w odpowiedzi na rozterki, pytania, a także na rozpacz, która ogarnęła nie tylko najbliższych ś.p. Pawła Adamowicza wolno też szukać w wydarzeniu związanym z Jerzym Owsiakiem - twórcą i głównym animatorem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomoc. To wydarzenie w specyficzny sposób towarzyszy naszej narodowej żałobie. Czy Owsiak powinien poddać się i zrezygnować?

Byłem miło zaskoczony wypowiedzią abp Gądeckiego pomimo jego (zupełnie moim zdaniem niepotrzebnej) uwagi, że "działalność Owsiaka koniec końców przyniosła jakieś dobro". Przewodniczący KEP stwierdził, że rezygnowanie z czynienia dobra pod impulsem emocji jest nieroztropne, apelując tym samym do szefa WOŚP, by zweryfikował swą decyzję.

Najmocniej jednak przemówiło do mnie wystąpienie wdowy po Pawle. Magdalena Adamowicz nie powiedziała ani słowa o hejcie, o nagonkach, o klimacie politycznym ostatnich lat, który całą ich rodzinę bardzo głęboko obchodził i z pewnością ranił. Powiedziała jedynie: "Wierzę, że życzenia Pawła byłyby dwa. Po pierwsze: by Jerzy Owsiak, mimo tych tragicznych wydarzeń, dalej był prezesem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po drugie: byśmy kontynuowali jego dzieło, jakim jest stowarzyszenie Wszystko dla Gdańska".

W dniu pogrzebu Pawła powinniśmy się wszyscy gorąco modlić, by starczyło nam wiary, że świat, Europę, Polskę i Gdańsk da się odmienić - ku lepszemu. Że odpowiedzią na zło nie jest odbieranie sobie życia ani nadziei. I że trzeba sobie powtarzać: "A ja wolność kocham ponad wszystko".

*  *  *

"W kręgu Franciszka" to cykl felietonów autorstwa Piotra Nowiny-Konopki. Kolejne części tylko na DEON.pl

Moje 3-letnie ambasadorowanie przy Watykanie było niespodziewanym przywilejem i okazją do codziennego śledzenia niezwykłego pontyfikatu sprawowanego przez jezuitę "z drugiego końca świata". Niemal każdego dnia patrzyłem na zwierzchnika Kościoła, który postanowił pozostać "zwykłym człowiekiem", jak każdy z nas. Od 13 marca 2013 roku Franciszek zaskakuje, a nawet szokuje, wciąż przecież gromadząc wokół siebie osoby i grupy znajdujące w nim inspirację, autorytet i wzór pasterza na nowe czasy. Chcę Państwu o tym opowiadać w sposób w miarę możności regularny, odwołując się do słów Papieża i pokazując ludzi, o których można powiedzieć, że znalazły się "w kręgu Franciszka". Stąd nadtytuł mojej pisaniny.

*  *  *

Piotr Nowina-Konopka - działacz katolicki, w latach 1980-1989 w opozycji demokratycznej, w latach 1991-2001 poseł, kilkukrotny minister, negocjator członkostwa RP w UE, przewodniczący Polskiej Fundacji im. Roberta Schumana, były ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej, obecnie na emeryturze

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Piotr i Paweł
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.