Zarzucają papieżowi herezję. Jak reagować?

Zarzucają papieżowi herezję. Jak reagować?
(fot. Grzegorz Gałązka / galazka.deon.pl)

Wydawać by się mogło, że oskarżenie samego papieża o herezję powinno zrobić ogromne wrażenie na całym świecie. Wydawać by się też mogło, że sprawa jest poważna, skoro ktoś zdecydował się sięgnąć po tak ciężki zarzut.

Rzecz w tym, że użycie bardzo mocnych słów nie tylko nie dodaje wagi problemowi, ale wręcz przeciwnie, sugeruje, że może on być przywołany jedynie w charakterze pretekstu.

Mnożenie groźnie brzmiących insynuacji służyć może co najwyżej zaistnieniu w mediach. A i to, jak zwracają uwagę niektórzy komentatorzy, nie jest pewne i zagwarantowane, gdy chodzi o tematy związane z wiarą, religią, teologią.

Znany watykanista Andrea Tornielli w komentarzu zamieszczonym we wtorek w serwisie Vatican Insider przyjrzał się najnowszej historii Kościoła i zauważył, że oskarżenia dotyczące braku ortodoksji kierowane wobec najważniejszych osób w Kościele katolickim (w tym bezpośrednio pod adresem Następców św. Piotra) w minionych dziesięcioleciach pojawiały się wielokrotnie.

DEON.PL POLECA

Wyliczył nawet, że św. Janowi Pawłowi II w ciągu jego pontyfikatu postawiono aż 101 tego rodzaju zarzutów. Poważne krytyki były zgłaszane pod adresem Benedykta XVI. Publicznie ogłaszane wątpliwości budziły niektóre sformułowania zawarte w tekstach kard. Gerharda Müllera, do niedawna prefekta Kongregacji Nauki Wiary.

W tym kontekście ogłoszony w niedzielę w sieci list 62 świeckich i duchownych z 20 krajów, zarzucający papieżowi Franciszkowi siedem herezji nie prezentuje się imponująco. Rodzi się więc pytanie, w jaki sposób na to pismo zareagować.

Może po prostu je zignorować, biorąc pod uwagę wspomniane spostrzeżenia Tornielliego i podkreślając, że pod listem zarzucającym Franciszkowi herezje nie znalazł się podpis nie tylko żadnego kardynała, ale nawet choćby tylko jednego katolickiego biskupa? Pozwolić, aby cała sprawa pozostała medialną ciekawostką, która szybko pójdzie w zapomnienie, zepchnięta przez wciąż nowe mniej lub bardziej sensacyjne doniesienia?

Papież o ogromnej pokusie w interpretowaniu Amoris Laetitia >>

A może bagatelizując zdarzenie przypomnieć, że nawet samemu Jezusowi Jego przeciwnicy zarzucali bluźnierstwo i współpracę z diabłem? Zbudować na tym przypomnieniu tezę, że skoro nawet Chrystusa nie ominęły zarzuty największego kalibru, to nie ma się sensu przejmować brakiem zrozumienia papieskiego nauczania i postępowania przez grupę ludzi w XXI wieku?

Pojawia się też pokusa pokazania sygnatariuszy pisma w jak najgorszym świetle. Wyszukania na nich takich "haków", które pokażą, że mają oni problemy z Kościołem, z jego nauczaniem i dyscypliną. Sugerowania, że stosując metodę "Łapaj złodzieja" robią szum i zamieszanie, bo starają się odwrócić uwagę od własnych kłopotów.

Listę tego typu pomysłów można wydłużać. Jednak czy realizacja któregokolwiek z nich przyniesie nie tylko skuteczne rozwiązanie problemu, ale w ogóle rzeczywiste dobro Kościołowi?

Nic na to nie wskazuje, ponieważ nie ma w nich zatroskania o autorów i sygnatariuszy listu. Jest raczej próba wykluczenia ich w taki czy inny sposób, pozostawienia w osamotnieniu z ich rozterkami, problemami i niezrozumieniem. W konsekwencji - utrwalenia podziałów, a nawet ich pogłębienia.

To droga donikąd, sprzeczna z zamiarami papieża Franciszka, który podczas swego pontyfikatu wobec środowisk firmujących list z oskarżeniami pod jego adresem wykonał już szereg gestów i podjął kilka istotnych decyzji zmierzających ku jedności.

Emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kard. Gerhard Ludwig Müller, w wypowiedzi dla "National Catholic Register" przedstawił propozycję wyjścia z impasu.

Zasugerował zorganizowanie teologicznej dysputy. Wyraził przekonanie, że Kościół potrzebuje więcej dialogu i wzajemnego zaufania, a nie polaryzacji i polemiki. Powiedział też coś niesłychanie ważnego, choć dla wielu brzmi to jak oczywistość.

Przypomniał, że dla Kościoła katolickiego trwałą zasadą i fundamentem jedności i komunii w Jezusie Chrystusie jest obecny papież Franciszek oraz wszyscy biskupi pozostający z nim w pełnej jedności.

Bez zaufania do Następcy św. Piotra jakikolwiek dialog w Kościele jest niemożliwy. Dzieje chrześcijaństwa przynoszą wiele potwierdzeń tej fundamentalnej zasady.

ks. Artur Stopka - dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zarzucają papieżowi herezję. Jak reagować?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.