2 rzeczy, które trzeba zrobić przed końcem Wielkiego Postu

2 rzeczy, które trzeba zrobić przed końcem Wielkiego Postu
(fot. youtube.com)
Logo źródła: America Magazine James Martin SJ / mch / kw

James Martin SJ przypomniał, że praktyki wielkopostne nie muszą ograniczać się do wstrzemięźliwości w jedzeniu mięsa lub większej ilości modlitwy. Wskazał dwie konkretne rzeczy, które trzeba zrobić, zanim przyjdą Święta.

Popularnemu w Stanach Zjednoczonych jezuicie chodzi o dwie sprawy, które chciałby zobaczyć w nas wszystkich: więcej życzliwości, mniej narzekania.

Więcej życzliwości

Bycie miłym, jak mówi Ojciec Martin, wydaje się łatwe, ale okazuje się być zaskakująco trudne. Jest to coś, co każdy z nas powinien praktykować każdego dnia, ale należy skupiać się na tym szczególnie w okresie Wielkiego Postu. James Martin SJ podaje trzy wskazówki, z których sam korzysta, żeby być bardziej życzliwym w swoim życiu:

1. "Nie bądź głupkiem (oryg. jerk)". - mówi Ojciec Martin - "Oznacza to, że nawet jeśli jesteś zmęczony, chory, zły, sfrustrowany czy przepracowany, nie ma potrzeby przelewania swojego nieszczęścia na inną osobę. Do Ciebie należy wybór, czy chcesz się zachowywać jak głupek, czy nie."

2. "Doceniaj czyjąś nieobecność. Przestań mówić o ludziach za ich plecami. Oni poczują się źle, jeśli dowiedzą się, że o nich mówiłeś. A prędzej czy później mogą się o tym dowiedzieć."

3. I w końcu: "Daj sobie powód do wątpliwości. Jeśli nie jesteś pewien co ktoś ma na myśli - zapytaj" - mówi jezuita. - "Zawsze zakładaj, że ktoś ma dobre intencje.  Bycie miłym wydaje się czymś oczywistym, ale jest to najważniejsza cecha w życiu chrześcijańskim."

Życzliwość przychodzi łatwiej kiedy ustanowimy inny duchowy zwyczaj - taki, który musimy kontynuować nawet po zakończeniu Wielkiego Postu.

Mniej narzekania

"Przestań tyle narzekać." - mówi ojciec Martin. "Jedną z rzeczy, z których zdałem sobie ostatnio sprawę jest to, jak bardzo nieciekawe jest ciągłe narzekanie. I jak często prowadzi ono do rozpaczy. Znam paru mistrzów narzekania i nawet kilka chwil z nimi spędzonych sprawia, że zaczynam się czuć źle. Oczywiście to ważne by dzielić się swoimi frustracjami i zmartwieniami ze swoją rodziną i przyjaciółmi oraz z Bogiem podczas modlitwy, ale nie ma potrzeby być ciągle negatywnie nastawionym do życia."

Jakie są korzyści? Ks. Martin mówi, że praktykowanie tych dwóch zwyczajów sprawia, że "czuję się wiele szczęśliwszy i spokojniejszy. Nie jestem źródłem narzekań, więc nie sprawiam, że ktoś inny czuje się źle oraz nie żałuje wypowiedzianych przeze mnie słów. Jest to niezwykle zdrowy zwyczaj."

Oczywiście Ojciec Martin przyznaje, że życie ma tendencję do przeszkadzania w tej konkretnej praktyce. "Życie zawsze rzuca pewne przeszkody na naszej drodze - złe zdrowie, problemy finansowe, zmartwienia rodzinne, czy w pracy. Więc narzekanie jest łatwe. Wydaje się być naturalne. Ale kluczem jest wiedza, że nie musisz narzekać. Masz wybór."

Szczególnie - jak mówi - w świetle Zmartwychwstania, którego oczekujemy podczas Wielkiego Postu. "Kiedy obracasz się w gronie chrześcijan, którzy nieustannie narzekają, zaczynasz się zastanawiać czy oni naprawdę wierzą w powstanie Chrystusa, czy nie ma rzeczy niemożliwej dla Boga oraz czy Duch Święty jest wśród nas.". Ojciec Martin uważa, że "Pesymizm może przywrócić nas z powrotem do grobowca. Jak gdyby wszystkie nadzieje zostały utracone. Jednak Zmartwychwstanie, ostatni rozdział Wielkiego Postu, jest Dobrą Nowiną."

Życie tą Dobrą Nowiną bez narzekania, jak mówi ks. Martin, sprawi, że będziesz się czuł szczęśliwszy, tak jak i wszyscy wokół Ciebie. "Poczujesz się również bardziej wdzięczny od kiedy Twoja uwaga nie będzie skupiona na uciążliwych rzeczach," - kontynuuje. "Więc więcej szczęścia dla Ciebie oraz wszystkich innych. Cóż może być lepszym wynagrodzeniem?"

Oryginalne wideo z Jamesem Martinem SJ:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

2 rzeczy, które trzeba zrobić przed końcem Wielkiego Postu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.