Na dobranoc i dzień dobry - Łk 13, 10-17

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 13, 10-17
(fot. Zolivier / flickr.com / CC BY-NC-ND 2.0)
Logo źródła: Na dobranoc Mariusz Han SJ

Każdy potrzebuje uzdrowienia

Uzdrowienie kobiety w szabat

Jezus nauczał w szabat w jednej z synagog. A była tam kobieta, która od osiemnastu lat miała ducha niemocy: była pochylona i w żaden sposób nie mogła się wyprostować. Gdy Jezus ją zobaczył, przywołał ją i rzekł do niej: Niewiasto, jesteś wolna od swej niemocy. Włożył na nią ręce, a natychmiast wyprostowała się i chwaliła Boga. Lecz przełożony synagogi, oburzony tym, że Jezus w szabat uzdrowił, rzekł do ludu: Jest sześć dni, w których należy pracować. W te więc przychodźcie i leczcie się, a nie w dzień szabatu! Pan mu odpowiedział: Obłudnicy, czyż każdy z was nie odwiązuje w szabat wołu lub osła od żłobu i nie prowadzi, by go napoić? A tej córki Abrahama, którą szatan osiemnaście lat trzymał na uwięzi, nie należało uwolnić od tych więzów w dzień szabatu? Na te słowa wstyd ogarnął wszystkich Jego przeciwników, a lud cały cieszył się ze wszystkich wspaniałych czynów, dokonywanych przez Niego.

Opowiadanie pt. "Zatwardziałe serce"

DEON.PL POLECA

Amerykanin Joseph Harrison mimo swoich 18 lat miał zaledwie 130 cm wzrostu, ważył 35 kg. Z wyglądu - dziewięcioletnie dziecko. Długo lekarze nie mogli wpaść na ślad choroby, która powstrzymywała rozwój organizmu młodego mężczyzny.

Wreszcie jeden z nich poznał właściwą przyczynę. W dzieciństwie pod wpływem silnego uderzenia twardą piłką w pierś i wewnętrznego krwawienia, wytworzyła się wokół serca Josepha Harrisona wapienna skorupa, gruba na 3 milimetry. Była ona tak twarda że przy operacji złamał się na niej skalpel i trzeba ją było kruszyć kleszczami. Twarda powłoka powstrzymywała wzrost serca i obieg krwi, tkanki organizmu nie mogły się rozrastać.

Rzadki to wypadek w historii medycyny, ale o wiele częstszy - w świecie ducha. Niestety!

Refleksja

Kiedy choroba trwa wiele lat, wtedy często słabnie w nas nadzieja. A to ona daje siły i moc w przezwyciężeniu choroby. Nadzieja może nie pomaga przezwyciężyć samej choroby w sensie fizycznym, choć i to często się zdarza, ale przede wszystkim daje Bożego ducha. Wtedy łatwiej przyjąć i nieść krzyż na swoich ramionach.

Chrystus daje nadzieję, która daje radość życia. Warto Jemu oddać to co mamy najcenniejsze, wtedy też i innym będzie łatwiej się z nami żyło...

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Dlaczego słabnie w nas nadzieja?
2. Czy choroba przybliżyła Cię, czy oddaliła od Boga?
3. Czy powierzasz się Bogu w chorobie?

I tak na koniec...

"Gdy ktoś traci nadzieję, zwykle nie dba i o resztę" (Władysław Grzeszczyk, Parada Paradoksów)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - Łk 13, 10-17
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.