Na początku było Słowo czyli Logos

Na początku było Słowo czyli Logos
Szopka w katedrze w Salisbury (fot. flickr.com)
Kard. Carlo Maria Martini

Już pierwszego dnia Świąt usłyszymy Prolog Ewangelii św. Jana, mówiący o Słowie. Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami. Czym jest owo Słowo-Logos, jak je rozumieć, jak głębiej wniknąć w Jego tajemnicę?

Rozważmy różne znaczenia, które może mieć słowo logos, ten protagonista dramatu przedstawionego pokrótce w 18 wer­setach Prologu. Samo słowo logos rodzi niesłychane trud­ności, gdyż ze wszystkich słów greckich posiada może naj­więcej znaczeń: umysł, rozum, suma wydatków i wiele in­nych rzeczy zupełnie z sobą nie związanych. Można się za­stanawiać, dlaczego św. Jan wybrał właśnie to słowo, a nie inne, o bardziej sprecyzowanym znaczeniu.

Jeśli, na przykład, chciał mówić o „słowie Bożym", dlaczego nie wybrał rema, które jest chyba najlepszym terminem na określenie stwór­czego słowa Boga? Jeśli chciał mówić o „mądrości", dlaczego nie wybrał sophia lub innych analogicznych słów? Tymcza­sem stajemy przed prawdziwym wirem znaczeń słowa logos; niemniej jednak sądzę, iż warto rozważyć najważniejsze z nich, nie siląc się bynajmniej na egzegezę, ale czyniąc to dla pożytku naszej egzystencjalnej medytacji. Św. Jan dając nam „teleskopową" wizję wszystkich tych znaczeń, chciał zapew­ne, byśmy szczebel po szczeblu, jak po drabinie, wspięli się tam, dokąd zamierza nas zaprowadzić.

Znaczenia słowa logos są zatem wielorakie. Dla Greka oczy­wistym znaczeniem, przyswojonym z szeroko rozumianej filo­zofii, było to, które odsłaniało się w terminie logos rzeczy, czyli ostateczna racja istnienia rzeczywistości. Egzegeci zazwyczaj nie skupiają się na tym znaczeniu, uważając, że logos św. Jana ma znaczenie mądrościowe lub w ogóle starotestamentalne; ale przecież trudno byłoby przypuszczać, że prezbiter z ówczesne­go Efezu, słysząc o logosie w znaczeniu absolutnym, nie my­ślałby o ostatecznej racji rzeczy, o przyczynie zaistnienia świa­ta.

DEON.PL POLECA

Jego refleksja tutaj właśnie miałaby swój początek. Wymie­nię zatem pięć podstawowych znaczeń słowa logos: przyczyna istnienia rzeczywistości; słowo stwórcze: Bóg stworzył wszystko swoim słowem; mądrość, która kieruje stworzeniem, czyli mą­drość porządkująca; słowo oświecające i ożywiające; słowo objawiające: Syn Boży przychodzi do nas w Jezusie (wciela się), a Jezus objawia Ojca.

Wydaje mi się, że św. Jan widzi pięć tych znaczeń (obok innych, które można by tu zapewne dodać); zdają się one ko­lejno nakładać na siebie, a my możemy rozważać je jedno po drugim i w ten sposób odtworzyć zamysł Janowy.

  

Ostateczna racja mego istnienia leży w Bogu. Tak z pewno­ścią brzmi pierwsze przesłanie, może nie sformułowane wprost, ale oczywiste, i od niego powinien zaczynać wszystko prezbi­ter. Moje istnienie - i cała moja ludzka sytuacja - posiada swo­ją rację, przyczynę, swoje znaczenie. Ostateczne moje znacze­nie znajduję w Bogu.

Gdzie mieści się znaczenie całej rzeczywistości, wszystkich rzeczy, mojej sytuacji jako człowieka? Mieści się w zależności od Boga. W zależności, którą uznaję - za św. Ignacym - chwa­ląc i wielbiąc Boga.

 

Ponieważ ostateczną racją każdej rzeczy jest słowo stwórcze Boga, przeto poczucie całkowitej zależno­ści od Boga, wyrażane poprzez oddawanie Mu chwały, jest pierwszą postawą człowieka; i na tej postawie można kształto­wać inne, a bez niej nie jest możliwa jakakolwiek dyscyplina duchowa.

W Bogu jest nie tylko ostateczna racja istnienia rzeczy, ale także racja istnienia ich „tu i teraz”. A zatem: wszystkie sytu­acje życia, wszystko to, co gegonen (zdarzyło się) i dzieje się teraz, ma znaczenie w regulującej mądrości Boga. Cały kosmos, o którym jest mowa w wersecie 9, ma takie znaczenie.

Myśl ta ma moc rozjaśnienia wszystkiego: wskazuje nam, że żadna, nawet najbardziej dziwna sytuacja ludzka nie jest pozbawiona sensu; zarówno moja sytuacja, jak i sytuacja ludz­kości i świata czy sytuacja Kościoła: wszystko ma sens w regu­lującej mądrości Boga.

Dopiero gdy się w to uwierzy, można rozpocząć formację prezbitera. Jeśli brakuje takiej wiary, takiego zaufania, do gło­su dochodzi rozgoryczenie i użalanie się; człowiek pada wte­dy ofiarą przerażenia, bo zdaje mu się, że otacza go bezgra­niczny chaos, nieuporządkowanie. Zatem w Bogu jest ostateczna racja istnienia wszystkiego, również istnienia dzisiaj kosmosu w takiej formie.

Racją istnienia jest logos, jako phos (światło) i zoe (życie); wszystko ma sens, zaś ten sens jest świetlisty i ożywiający. In­nymi słowy, pomimo mroków obecnej sytuacji człowieka, po­mimo otaczającej nas ludzkiej tragedii, pomimo prób spotyka­jących Kościół i niemal absurdalnych sytuacji, w jakich znaj­duje się świat i jakie my w sobie możemy znaleźć, istnieje euaggelion (Ewangelia, Dobra Nowina), która upewnia nas, że wszystko posiada jednak promienną i ożywiająca rację: trzeba tylko, byśmy ją potrafili dostrzec i pozwolili się przez nią prze­kształcić.

Słowa Jezusa, przekazane w Piśmie Świętym, i sama Jego osobowa rzeczywistość stanowią promienny i budujący sens całego doświadczenia ludzkiego, takiego, jak je postrzegamy. Są pewną - i konieczną - podstawą, na której wznosi się cała rozrastająca się budowa. Bez takiego fundamentalnego zaufa­nia do mądrości stwórczej, która kieruje obecnymi sytuacjami i objawia się w Chrystusie jako „Ewangelia”, nie ma nadziei na lepsze, nie ma nadziei na zmianę w nas samych i nie ma nadziei dla świata. Cała nasza nadzieja bierze się bowiem z za­korzenienia wszystkiego w ostatecznej racji, z tego, że wszyst­ko jest stworzeniem boskim i że obecny jest pośród nas Jezus Chrystus, który objawia słowa Boże i tworzy sytuację prawdy i łaski na świecie: Jezus „pełen łaski i prawdy" (1, 14).

Oto zatem postawa, jaką należy przyjąć wobec Ewangelii św. Jana - postawa całkowicie zresztą zgodna z tym, co św. Igna­cy chciał ukazać w Zasadzie i Fundamencie. W tej postawie wyraża się przekonanie, że wszystko zależy od Boga i zmierza do Boga; że nasze działanie może zespolić się w sposób rozum­ny i właściwy z tym dążeniem, niezależnie od tego, jakie jest nasze obecne położenie.

Więcej w książce kard. Carlo Maria Martiniego,

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na początku było Słowo czyli Logos
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.