„Więc, gdzie my jesteśmy?... Na razie tu, gdzieśmy wsiedli”

„Więc, gdzie my jesteśmy?... Na razie tu, gdzieśmy wsiedli”
Depositphotos.com (345727252)

Dzieje się z nami coś niedobrego. Żyjemy w wielkim społecznym napięciu. Mamy coraz więcej środków, narzędzi, żeby się porozumiewać, a tak naprawdę one oddalają nas od siebie. Chyba nie umiemy z nich korzystać. Nie słuchamy siebie, tylko wygłaszamy swoje monologi. Zamiast rozmowy wyrzucamy z siebie, często bardzo emocjonalnie swoje twitto-podobne komunikaty.

Intencje mamy w zasadzie dobre, ale gdyby zastosować ewangeliczne kryterium „po owocach ich poznacie”, to by się okazało, że mamy duży problem. Może i chcemy, ale zatraciliśmy zdolność do spokojnej, rzeczowej rozmowy. Przestaliśmy siebie ‘słyszeć’. Nie, głośność jest wystarczająca, ale poziom rozkojarzenia jest tak duży, że nie ‘słyszymy’ siebie.

Media, które powinny być facylitatorem dialogu, są w dużej mierze łatwym narzędziem ‘okładania się’ różnego rodzaju treściami, które nie sprzyjają ani spotkaniu się, ani zrozumieniu.

Wystarczy otworzyć jakąś prasę codzienną (nomina sunt odiosa – oczywiście), czy jakąkolwiek witrynę internetową, a niemal wszystko tchnie skandalem, podejrzeniem czy przestępstwem. Czy naprawdę jest z naszą rzeczywistością aż tak źle? Czy to jest jej prawdziwy obraz?

DEON.PL POLECA


Korzystając ze swojego jezuickiego doświadczenia, mógłbym powiedzieć, że jesteśmy w strapieniu, pociągani do rzeczy ‘niskich’, bez nadziei, bez perspektywy i bez odwagi dobrego myślenia. Strapienie to trudny duchowo czas, który trzeba przetrwać, ale w którym należy też dokładać starań, żeby się mu przeciwstawić. Bo, że jakoś powinniśmy zareagować, to pewne.

Pierwszą rzeczą jest to, żeby przestać myśleć o innych, oczekując, że to oni się zmienią. Tak się nie stanie. Ale to ja muszę być bardziej konkretny w szukaniu tego, co bardziej mi pomaga. Może to czas na więcej ciszy, spokoju. Jeśli coś mnie burzy, mogę i powinienem to ‘odstawić’, przynajmniej na jakiś czas. Oderwać się od komunikatorów, od ekranu, może też od ‘grupy nacisku’, która się wokół mnie zebrała.

Modlitwa Jana Pawła II o dar pokoju

Druga rzecz to uczciwy ‘rachunek sumienia’. Ktoś się żachnie, że to takie ‘kościółkowe’. Ale dobry rachunek sumienia, a każdy je ma, nikomu jeszcze nie zaszkodził. Nie z grzechów, ale z zaniedbanego dobra, z zaprzepaszczonych okazji, z łatwowierności, ze zbytniego pozwalania sobie, aby ‘bańka społeczna’, w której jestem zastępowała mój własny osąd sumienia.

Trzecia rzecz to konkret. Nie mrzonki i nadzieje, ale małe, bo małe, ale konkretne kroki w słuchaniu, w wyciszeniu emocji, w rozbrajaniu naszych ‘wojennych dział’ z naboi złych skojarzeń i przede wszystkim złych słów. Możemy sobie darować na razie tych daleko, na świeczniku. Zaczynajmy od tych, co są obok, najbliżej. To wszystko jest w zasięgu naszych możliwości, trzeba chcieć i zacząć.

Mam to szczęście, że mieszkam w Krakowie. Jak niemal co dzień wybrałem się więc na swój spacer ‘po przyszłości’, po cmentarzu rakowickim. Trafiłem m.in. na grób Marka Grechuty. Mimo woli w mojej głowie pojawiła się jego piosenka trochę satyryczna, ale z wielkim morałem: „Historia pewnej podróży” o kilku takich, co to chcieli udać się w daleką podróż dookoła świata, z tym charakterystycznym przerywnikiem, jak stukot kół po torach: „Tylko cicho, tylko cicho, tylko cicho…”

Mamy wielkie plany. Chcemy, żeby lepiej się rozumieć, ucywilizować nasze życie i wzajemne relacje. Ale coraz bardziej zamiast być razem, jesteśmy przeciw sobie, obwiniając innych o wszelkie niepowodzenia.

I po tym czasie, posiadając tak wiele doskonałych zdawałoby się narzędzi komunikacji i porozumienia, pytamy się, jak w piosence: „więc, gdzie my jesteśmy?” I okazuje się, że w dialogu, w poczuciu więzi społecznej nie zrobiliśmy niemal ani kroku do przodu. Jesteśmy wciąż „tam, gdzieśmy wsiedli”. I oby tylko echo prześmiewczo nie zastukotało: „tylko cicho, tylko cicho, tylko cicho…”

DEON.PL

Wcześniej duszpasterz akademicki w Opolu; duszpasterz polonijny i twórca Jezuickiego Ośrodka Milenijnego w Chicago; współpracownik L’Osservatore Romano, Studia Inigo, Posłańca Serca Jezusa i Radia Deon oraz Koordynator Modlitwy w drodze i jezuici.pl;

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Andrzej Zwoliński
Świat obrazów - w postaci rzeźby, architektury, malarstwa, przekazów telewizyjnych i komputerowych - wymaga refleksji i socjologicznej analizy. Publikacja ta w przystępnej formie prezentuje problem szeroko rozumianego obrazu w świetle katolickiej nauki społecznej. Książka stanowi...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

„Więc, gdzie my jesteśmy?... Na razie tu, gdzieśmy wsiedli”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.