Jezu, pójdę za Tobą, ale...

Jezu, pójdę za Tobą, ale...
fot. Andrew Gook / Unsplash

Niedziela i msza z udziałem dzieci. Ewangelia dotycząca kuszenia Jezusa na pustyni, dosłownie kilka minut wcześniej opis kuszenia Ewy w raju. Kazanie, po którym wychodzę pełna podziwu, że można opowiadać dziecku o szatanie, nie budząc w nim nadmiernego i patologicznego lęku, ale uwrażliwiając na coś niezwykle ważnego, na to czym jest duchowa walka.

Trochę nam spowszedniały takie sformułowania jak walka czy rozwój duchowy, wyrzeczenia. Gdy słyszymy "opętanie", to i owszem, chętnie klikniemy w link, wszak może będzie coś sensacyjnego, budzącego dreszczyk grozy na plecach, ale walka duchowa? E tam, opowiastka dla malutkich dzieci.

Codzienność mówi jednak sama za siebie… Może nigdy nikogo nie zabiłam, ale jak wiele razy moje słowa zraniły żywego? Pewnie nie okradłem, ale jak często zdarzało mi się kombinować na granicy, prawa? Być może nie zdradziłem żony, nie oszukałam męża, ale ile czasu poświęcam temu, by każdego dnia budować naszą relację przez wzajemną czułość, zauważenie, rozmowę, która nie jest wyłącznie suchą wymianą informacji? Może…

Gdyby dziś naprzeciw mnie stanął Jezus, tak namacalnie, jak teraz siedzi obok mnie mój syn, i powiedział "Madzia, chodź za Mną", to ile rzeczy, którymi żyję na co dzień musiałabym zostawić, zmienić, ukryć, wymazać - by rzeczywiście móc o sobie powiedzieć, że "tak, idę, biegnę za Tobą!"? Na ilu płaszczyznach w ciągu dnia nawalam, każdego dnia na nowo? Czy to nie jest pole duchowej walki?

DEON.PL POLECA


Jesteśmy jednością ciała, psychiki i ducha, więc nie wszystkie siły, które się w nas ścierają są duchową walką. Czasem to nasze ciało jest zwyczajnie słabe i zaniedbane, czasem nasza psychika jest w opłakanym stanie i szczerze mówiąc, szatan wtedy nie musi się specjalnie wysilać. Zdarzają się jednak takie sytuacje, że to na polu duchowym dzieją się rzeczy, których nie rozumiemy.

Mój 10 letni syn zapytał po niedzielnej mszy "jak odróżnić czy to co czuję i co mnie ciągnie jest kuszeniem, czy nie? Kiedy mam wiedzieć co jest wkrętem szatana, a kiedy tylko mi się tak wydaje? Co zrobić kiedy zobaczę po fakcie, że zrobiłem źle?". Te pytania zadają sobie też dorośli, świadomi katolicy i dobrze, bo sztuka rozeznawania duchowego nie jest drogą ani łatwą, ani oczywistą. Prawda jest taka, że walka duchowa jest, była i będzie. Pytanie, czy potrafimy się zatrzymać, dostrzec co się w nas dzieje i wybrać to, do czego zaprasza nas Bóg.

Mamy w Kościele wiele sposobów by podjąć w tej walce rękawicę, nie być jak marionetka rzucona na scenę. Lektury dotyczące duchowości, choćby ignacjańskiej, która rozkłada walkę duchową na praktyczne aspekty codzienności - to tylko zalążek. Mamy sakramenty, niedoceniony, przykurzony skarb Kościoła, szczególnie sakrament Eucharystii i spowiedzi. Dobrze przeżyta spowiedź, nie tylko ze świadomością swoich win, ale również Boga, który je miażdży, sprawia, że inaczej podchodzimy do naszych małych - wielkich zmagań w codzienności. Mądre rozmowy z osobą duchowo doświadczoną i codzienna modlitwa, która nie musi nam nic "dawać", bo to nie modlitwa nas potrzebuje, ale my potrzebujemy jej. Przede wszystkim jednak chęci i świadomość, że kuszenie Jezusa na pustyni i Ewy w raju to nie wydarzenia czysto historyczne, opowiastki, które możemy zamknąć szczelnie w ramkę i pooglądać. To rzeczywistość, która dzieje się tu i teraz, w moim życiu, codzienności, w moich relacjach.

Jezu, pójdę za Tobą, ale… no właśnie. Jakie "ale" jest dziś we mnie? Tak szczerze, bez oszukiwania siebie samego? Wszak to też jest walka - na śmierć i życie. Obyśmy w niej nie polegli w małych, pozornie nic nieznaczących sytuacjach codzienności…

 

 

 

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Tomasz P. Terlikowski

Koniec starego świata. Początek nowego konserwatyzmu?

Chrześcijańskie wartości, które określały styl życia, właśnie odsuwane są w cień. Europa weszła na drogę realnej wielokulturowości i pewne jest, że agresja Rosji na Ukrainę pokrzyżowała szyki tym, którzy...

Skomentuj artykuł

Jezu, pójdę za Tobą, ale...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.