Jakub

Jest to imię biblijne, wywodzące się z hebrajskiego Jaaqob - 'niech Bóg strzeże'. Ludowa etymologia łączy je z rzeczownikiem aqueb 'pięta' (aluzja do Rdz 25, 26: -zaraz potem ukazał się brat jego, trzymający Ezawa za piętę; dano mu przeto imię Jakub-). Warto dodać, że to samo imię odnaleziono też w Mezopotamii, w brzmieniu Ja-ah-qu-ub-el, i na skarabeuszach egipskich Ja'qob-hr. Nie wykluczone, że imię w jakiś sposób łączy się z arabskim słowem jakub 'drozd skalny'.

Imię to znane jest w Polsce od w. XIII w formach: Jakub, Jakob, Jakow, Jakuw (ziemie wschodnie), Jekub, Jokob, Jokub, Jakusz, Jaksza, Jakosz, Jakuszek, Jakubek, Jakubko, Kusz, Kuszęt, Kuba. Dziś obok formy urzędowej Jakub używa się formy Kuba i Kubuś. Od tego imienia pochodzi wiele nazwisk polskich, jak np. Jakubiec, Jakowiec, Jakubik, Kubik, Kubin, Kubiniec itd. Z imieniem tym wiąże się wiele polskich przysłów, z których najbardziej znane jest: Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.

Odpowiedniki obcojęz.: łac. Jacobus, ang. Jacob, James, fr. Jacques, Jacquinet, Quinet, Jayme, Diegue, hiszp. Jaime, Santiago, Diego, niem. Jacobus, Jacob, ros. Jakow, wł. Giacomo.

W martyrologiach i innych zapisach hagiograficznych występuje ponad czterdziestu pięciu Jakubów. Czy jednak wszystkie te wspomnienia dotyczą postaci odrębnych- Czy niektóre z nich nie powstały na podłożu mylnych interpretacji, z oznak kultu, który sięgnął daleko i tworzył nowe ośrodki promieniowania- Gdy w szczególności o Jakubów chodzi, należy ponadto zauważyć, że nie wiemy nawet, ilu ich występuje na kartach Nowego Testamentu. Bibliści dawni i nowsi mają co do tego rozmaite zdania. O tej rozbieżności opinii zwięźle informujemy poniżej. Wypada jednak zacząć od innej postaci biblijnej. Choć reprezentuje Stary Testament, ona także cieszyła się czcią oddawaną jej przez chrześcijan. Należy ponadto sięgnąć do hasła: Marian i Jakub, męczennicy.

Jakub, patriarcha. Jest jednym z trzech, z których wywodzi się zarówno cały lud Boży, jak i samo wcielone Słowo. Wymiarami swej postaci nie dorównuje Abrahamowi, ale przewyższa Izaaka. Jest chytrym pasterzem, który potrafi walczyć skutecznie z ludźmi i z Bogiem. Jest lekkomyślny, ale umie też za niską cenę zdobyć prawo starszeństwa (Rdz 25; 27; 32; 36) i wyłudzić błogosławieństwo swego ślepego starego ojca. Potem wzbogaca się kosztem teścia Labana, zanim zaś opuści ziemię obiecaną, wśród zmagań wydziera Bogu błogosławieństwo. Lud Izraela z radością wspominał jego podstępy, które w starożytności uchodziły za jeden ze składników mądrości; wspominał zaś tym chętniej, im częściej w potomkach Ezawa dopatrywał się stałych wrogów. Ale przy tym wszystkim obietnica dana Abrahamowi nadaje przygodom Jakuba sens religijny. Za jego zręcznością, która nieraz prowadzi do czynów moralnie wątpliwych, kryje się zamiar Boga, który poprzez Jakuba wiedzie lud ku zbawieniu. Tak więc już przed narodzinami los dwóch synów został ustalony (25, 23). Jakub zajmuje miejsce brata i otrzymuje błogosławieństwo, które czyni zeń dziedzica obietnicy (28, 3-4). Tę obietnicę otrzymuje potem z ust samego Jahwe (ib., 13-15). Wzbogaca się u Labana, bo Bóg jego ojca był z nim (31, 5). Po powrocie prosi Boga Abrahama i Izaaka o ocalenie z rąk brata, bo zagrożona została sama obietnica Boża (32, 10-13). Gdy przechodzi przez Betel, Bóg na nowo obiecuje mu ziemię i liczne potomstwo (35, 11 n.). Mimo swych postępków rażących chytrością i kłamstwem, lgnie do tych obietnic i nigdy by się ich nie wyrzekł. Sen w Betel ukazuje, jak stara się o wejście w kontakt z Bogiem. Drabina Jakubowa, która przypomina motywy z wierzeń mezopotamskich, stanie się na zawsze obrazem tej łączności. Natomiast głęboka religijność patriarchy jeszcze wyraziściej objawia się w jego tajemniczej walce z Bogiem, na którym jakby wymusza upragnione błogosławieństwo. Staje się wówczas Izraelem, a nazwanie to będzie służyło na oznaczenie zarówno ziemi, jak i ludu. Ta walka była też oczyszczeniem, narodzinami do nowego życia (32, 25-33). Obok Abrahama i Izaaka stanie się Jakub dla potomnych przede wszystkim uczestnikiem przymierza. Stąd też liczne aluzje w innych księgach Starego Testamentu, w których jego imię jest wyrazem nadziei i błogosławieństw. Nieraz - np. u Oz 12, 3-5; Jdt 8, 26; Mdr 10, 9-12 - będzie także przypominał konieczność ofiar, cierpienia i walk. W pismach pozakanonicznych pierwsze miejsce zajmie w Księdze Jubileuszów. Przede wszystkim wiele razy wspominać go będzie sam Chrystus (np. Mt 22, 32; Mk 12, 26; Łk 20, 37; Mt 8, 11; Łk 13, 28 itd.). Potem, chcąc ukazać wolność, z jaką Bóg dokonuje swych wyborów, jego przykładem posłuży się apostoł narodów (np. Rz 9, 11-13). Znamienne są też wzmianki u św. Jana (1, 51; 4, 12). Wiele uwagi poświęci mu następnie teologia żydowska, zwłaszcza Filon z Aleksandrii, a nie mniej Ojcowie Kościoła: Klemens Rzymski, Justyn, Ireneusz, Orygenes, późniejsi. Eteria będzie w Syrii zwiedzała miejsca uświęcone pobytem Jakuba. Euzebiusz podejmie niektóre wyrażenia Filona. Teodoret z Cyru nazwie go mężem wspaniałym. Dla Kapadocczyków i innych na Wschodzie stanie się figurą Chrystusa i Kościoła, a Chryzostom będzie kreślił portret jego osobowości. Podobnie interesować będzie wielkich teologów Zachodu, których myśli przejmie i rozwinie łacińskie średniowiecze (Anzelm, Bernard, Bruno z Segni, Rupert z Deutz i inni). Streszczać tych licznych komentarzy i rozważań tutaj nie możemy. Wystarczy podkreślić, że Chrystusowe słowa o uczcie w królestwie razem z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem (Mt 8, 11) stały się dla chrześcijan czymś na kształt uroczystej kanonizacji. W synaksariach oraz w Martyrologium Rzymskim go nie wspominano, ale w niektórych martyrologiach łacińskich zapewniono mu miejsce pod dniem 5 lutego.

Jakub Większy, apostoł. Był bratem Jana Ewangelisty, a synem Zebedeusza, który w Betsaidzie lub Kafarnaum wraz z rodziną i najemnikami prowadził małe przedsiębiorstwo rybackie (Mk 1, 19 n). Natomiast matka, Salome, należała do grona niewiast, które w pewnych okresach działalności publicznej towarzyszyły i usługiwały Jezusowi (Mk 15, 40). Czy poprzez nią był Jakub kuzynem Jezusa- Łatwo o wyciągnięcie takiego wniosku, ale pewnym bynajmniej on nie jest. Nie wiemy też, czy przed przylgnięciem do Zbawiciela był, jak jego brat, uczniem Chrzciciela (J 1, 41). Wybrany na apostoła, widniał zawsze niemal na czele listy. Wraz z Piotrem i Janem tworzył grupę dopuszczoną do największej poufałości: byli świadkami wskrzeszenia córki Jaira, tajemnicy Przemienienia oraz ogrójcowej agonii. Ta uprzywilejowana sytuacja pozwoliła mu na wypowiedzenie propozycji, które ujawniły jego temperament. Gdy przechodzili przez Samarię, Jakub chciał zniszczyć przy pomocy pioruna niegościnne miasto (Łk 9, 54). W drodze do Jerozolimy nalegał na matkę lub ją nakłonił, by dlań i dla jego brata, Jana, uzyskała pierwsze miejsce w królestwie mesjańskim (Mt 20, 20-28). Kiedy Jezus zapowiedział zniszczenie świątyni, chciał bezzwłocznie dowiedzieć się, w jakim dokładnie czasie to wydarzenie nastąpi. Żywe usposobienie Jakuba i Jana sprawiło, że Jezus nazwał ich -synami gromu- (Mk 3, 17). Po ujęciu Jezusa Jakub opuścił go i podobnie jak inni apostołowie poddał się zwątpieniu. W pierwotnym Kościele odgrywał jednak rolę pierwszoplanową. Toteż w chwili, gdy Herod Agryppa I chcąc się przypodobać Żydom (41-44), uderzył w gminę jerozolimską, pierwszy cios spadł na Jakuba i Piotra (Dz 12, 1-2). Jakub zginął od miecza, dając zgodnie z przepowiednią Chrystusa (Mk 10, 39) świadectwo krwi swej wierze. Pierwotna tradycja nic ponadto o nim nie przekazała. Dopiero Euzebiusz powołując się na Klemensa Aleksandryjskiego dopowiedział wiadomości o zdrajcy, który nawrócił się, gdy apostoła prowadzono na śmierć i który przyjąwszy od niego pocałunek pokoju, zginął razem z nim. Późna legenda (VII w.) mówi ponadto o bogactwie jego rodziców i ich ustosunkowaniach, o działalności Jakuba w Judei, Samarii, a nawet w Hiszpanii itd. Legenda ta weszła do apokryficznych Dziejów Jakuba, w części także do jego Passio. Natomiast w dziełku Izydora z Sewilli De ortu et obitu patrum (albo może w tekście interpolowanym do tego dziełka w połowie VIII stulecia) mowa jest o pobycie Jakuba w Hiszpanii i przeniesieniu tam jego relikwii. Wedle innej późniejszej wersji ciało Jakuba poprzez Joppę i morze przewiezione zostało do hiszpańskiej miejscowości Iria, gdzie w IX w. odnalazł je po okresie zapomnienia tamtejszy biskup Teodomir. Umieszczono je w miejscu zwanym wtedy Liberum Donum, następnie zaś Santiago lub Compostellą (Campus Stellae-). W r. 1082 rozpoczęto tam budowę wspaniałej świątyni, która w r. 1112 przemianowana została na katedrę i stała się sławnym celem pielgrzymek z całej Europy. Pod względem liczebności pielgrzymki te zajęły drugie miejsce po podróżach do Ziemi Świętej. Jakub został też patronem Hiszpanii i Portugalii, walk z islamem, kilku zakonów rycerskich, opiekunem pielgrzymów, kapeluszników itd. Ten rozległy kult jest zresztą nie do streszczenia na tym miejscu. Trudno również wyliczyć wszystkie terminy, w jakich obchodzono pamiątkę świętego. Zresztą nie odpowiadają one chronologii wskazanej przez Dzieje Apostolskie (tuż przed Paschą). W Kościele łacińskim utrwaliła się data 25 lipca.

Jakub, apostoł, syn Alfeusza. Widnieje jako drugi Jakub na listach apostołów (Mk 3, 18; Mt 10, 2-4; Łk 6, 13-16). Wielu utożsamia go z Jakubem -bratem Pańskim-, nazywanym także Jakubem Mniejszym (Małym), i ma po temu sporo poważnych racji. Zagadnienia one jednak nie rozwiązują, toteż racje przeciwników tego poglądu uznać trzeba za równie przekonywające. Do tych, które egzegeci wyprowadzają z analizy i zestawienia tekstów biblijnych, dochodzą nikłe argumenty czerpane z tradycji. Ale i te się równoważą i zagadnienia rozsupłać nie potrafią. Zauważmy w końcu, iż niektóre stare kodeksy martyrologiów łacińskich, przede wszystkim zaś liturgia grecka uznawały dwa odrębne święta. Syn Alfeusza wspominany jest w niej 9 października. Nic zresztą ponadto o nim nie wiemy.

Jakub, -brat Pański-, zwany często Mniejszym lub Małym, prawdopodobnie ze względu na niski wzrost (Mk 15, 40). Pochodził z Nazaretu. Był synem Kleofasa i Marii, zarazem zaś krewnym Jezusa, trudno jednak dochodzić stopnia tego pokrewieństwa (zob. J 19, 25; Mt 27, 56; Mk 6, 3 itd). Długo sprzeciwiał się posłannictwu Chrystusowemu (Mk 3, 20 n. 31 n; J 7, 3 n), ale udarowany zjawieniem się Chrystusa zmartwychwstałego (1 Kor 15, 7), poddał się Jego łasce. Co porabiał do rozproszenia Dwunastu (około r. 41-44), nie wiemy, ale tradycja późniejsza uważa go za pierwszego biskupa gminy jerozolimskiej. Łatwo to pogodzić z wiadomościami czerpanymi z Dziejów Apostolskich (12, 17; 11, 30; Ga 1, 19). Nie nastręcza też trudności przypuszczenie, iż już przed rozejściem się apostolskiego grona Jakub odgrywał w gminie rolę doniosłą. Niewątpliwie przewodniczył grupie o tendencjach judaizujących (zob. Ga 2, 11 n), ale w czasie tzw. soboru jerozolimskiego (Dz 15, 3 nn; Ga 2, 1 n), na którym obok Piotra i Jana odgrywa znów doniosłą rolę, opowiada się za rozwiązaniem w duchu wolności, którego orędownikiem jest Paweł. Gdy ten po raz ostatni przybywa na Pięćdziesiątnicę 57 r. do Jerozolimy (Dz 20, 16), Jakub przyjmuje go życzliwie (ib. 18) i cieszy się z osiągnięć jego apostołowania (20), ale proponuje mu, aby spełnił gesty przeznaczone dla uciszenia niepokojów gminy, która dotąd była wierna starozakonnym obyczajom. Był im zresztą sam zawsze wierny (21, 20), co nie znaczyło, że sprzyjał sekciarstwu (Ga 2, 4 n; Dz 11, 3 n; 15, 1 itd.). Najmocniej uwidacznia się to w jego liście, w którym porzucając wszelki rytualizm, wznosi się na wyżyny chrześcijańskiej miłości i jest wiernym echem biblijnej mądrości. Wedle Euzebiusza (II, 23) poniósł śmierć męczeńską w r. 62, strącony ze szczytu świątyni, a potem ukamienowany. O ukamienowaniu (w r. 66) mówi też Józef Flawiusz. Inne przekazy dodają jeszcze dalsze szczegóły, ale na zaufanie nie zasługują. Nie zasługuje też na nie powstała pod koniec II w. apokryficzna Protoewangelia Jakuba. Duchowość apostoła najlepiej przybliża lektura jego listu, którego powstanie datuje się na czas między r. 57 a 62. Grecy czczą Jakuba 23 października, natomiast na Zachodzie, gdzie wcześniej utożsamiano go z synem Alfeusza, wspominany był 1, a od r. 1955 11 maja (razem z apostołem Filipem). W reformie kalendarza z r. 1969 przewidziano dlań termin 3 maja, który znów nie odpowiada zwyczajom polskim. Dlatego w kalendarzu dla Polski święto jego przesunięto na 6 maja.

Jakub z Nisibis. W r. 308 został pierwszym biskupem tego miasta. Po edykcie tolerancyjnym Konstantyna wybudował kościół. Uczestniczył potem w soborze nicejskim i wedle Atanazego był jednym z najbardziej energicznych przeciwników Ariusza. Jego uczniem był św. Efrem. Zmarł w r. 338, w czasie oblężenia miasta przez Sapora. Mieszkańcy Nisibis jemu przypisywali ocalenie. Był niewątpliwie wybitnym pasterzem, ale Demonstrationes, które mu przypisywano, nie są jego autorstwa. W Martyrologium Rzymskim widnieje pod dniem 15 lipca, natomiast Grecy czcili go 13 stycznia.

Jakub Pers. Pochodził z Beth Lapat, z Huzystanu. Na dworze królów z dynastii Sasanidów zajmować miał poważne stanowisko. Nie chcąc go utracić, wyrzekł się na jakiś czas wiary, ale pod wpływem matki i żony wkrótce zmienił postawę. Skazano go wówczas na -dziewięć śmierci-. Odcinano mu więc po kolei palce u rąk, palce u nóg, dłonie, stopy, ramiona, nogi, uszy i nos. Tak okaleczonego ścięto. Nazwano go dlatego Intercisus, rozkrajanym. Męczeństwa doznał 27 listopada 420 r. Opisywano je potem w językach syryjskim, ormiańskim, koptyjskim, greckim i po łacinie, ale wszystko pomieszczono w otoczce elementów legendarnych lub w oprawie dowolnych wyobrażeń. Podobno głowę męczennika przeniesiono w r. 1103 do opactwa w Cormery. Około r. 1440 podarowano ją bazylice watykańskiej.

Jakub de Voragine. Powinien by się raczej zwać Jakubem de Varagine; w tym wypadku nie chodzi jednak o miejsce pochodzenia (Varazze), ale raczej o przydomek, bo wedle wszelkiego prawdopodobieństwa urodził się w Genui około r. 1228. W 1244 r. wstąpił do dominikanów. Na widowni dziejowej pojawił się jednak dopiero w r. 1267 jako prowincjał Lombardii. Urząd ten sprawował przez lat dziesięć. Wrócił nań znów w r. 1281. W cztery lata później był wikariuszem generalnym zakonu, gdy jednak po wyborze generała powstały w zakonie niesnaski, musiał wiele wycierpieć. Kiedy w r. 1291 urządzono na niego zamach, ledwo uszedł z życiem. Jego osobisty autorytet widocznie na tym nie ucierpiał, skoro w rok później objął stolicę arcybiskupią w Genui. Trudził się teraz około reformy kleru i przykładał dzielnie do przywrócenia pokoju między gwelfami a gibelinami. Zmarł 14 lipca 1298 r. Jego kult zatwierdził Pius VII (1816). Do hagiografii wszedł nie tyle jako błogosławiony, ile jako autor słynnej Złotej Legendy. Jest to zbiór uroczych opowieści o treści przeważnie (ale nie wyłącznie) hagiograficznej, przeznaczonych do czytania w ciągu roku. Mówić, że ten zbiór jest bezkrytyczny, byłoby nieporozumieniem; należy raczej podkreślić, iż ma on na celu dostarczyć przystępnej lektury, można by powiedzieć - zbożnej rozrywki, która zaciekawia, a zarazem buduje. Posiadamy dobry nowoczesny przekład wyboru z tego dzieła, poprzedzony świetnym wstępem M. Plezi, toteż odsyłając doń czytelnika, powiedzmy tu jeszcze to tylko, że Złota Legenda, tłumaczona i wydawana w rozmaitych wersjach oraz wzbogacana nowymi -obrazkami-, wywarła olbrzymi wpływ na rozwój hagiografii, sztuki i kultu świętych. Wpływ ten był tak przemożny, iż krytyka historyczna po dziś dzień nadaremnie trudzi się, by do wielu zagadnień wprowadzić właściwe proporcje i urobić pojęcia zgodne z prawdą. Oprócz Legendy o świętych, nazywanej przez potomnych Złotą Legendą, Jakub pozostawił ponadto zbiory kazań, Kronikę Genui (Chronicon Januense), może także hymny. Mimo jej charakteru bardziej historycznego, także w Kronice Jakub nie ustrzegł się opowiadań osobliwych, takich np. jak -dzieje- papieżycy Joanny lub elukubracje o apostolskich początkach Kościoła genueńskiego.

Jakub z Viterbo. Pochodził z tego miasta, ale daty urodzenia nie znamy. Na widowni pojawił się, gdy już był augustianinem. Studiował w Paryżu, skąd do Italii wrócił jako lektor. W latach 1283-1285 był definitorem oraz wizytatorem prowincji. W r. 1288 zdobył tytuł bakałarza, a w pięć lat później magisterium. Był potem w Paryżu magister regens. W latach 1300-1302 spełniał obowiązki pierwszego lektora w Neapolu. Przez trzy miesiące był następnie arcybiskupem Benewentu, skąd przeniesiono go na stolicę neapolitańską. Zmarł w r. 1307 lub następnym. Jego kult jako błogosławionego zaaprobowano w r. 1911. Wspomnienie obchodzi się 14 marca. Jakub zostawił po sobie sporą spuściznę teologiczną: De praedicamentis in divinis, De Verbo, Quodlibeta, De regimine christiano, inne. Rozwijał w nich i kontynuował naukę Idziego z Rzymu i Prepozytyna z Cremony. W dziełku De regimine, które powstało na tle konfliktu Bonifacego VIII z Filipem Pięknym, dał jako jeden z pierwszych systematyczny wykład o doczesnej władzy papieży. Jego teologiczna twórczość sprawiła, że nazywano go Doctor graciosus, speculativus lub inventivus.

Jakub Strepa (Strzemię). Nasz rodowity Jakub znany jest pod tym ostatnim zawołaniem, ale zdaje się, iż nie jest ono pierwotne: zapisane zostało dopiero w XVII stuleciu, prawdopodobnie pod wpływem panującej wówczas skłonności do nobilitowania dawnych świętych. Stąd też wątpliwe jest wyprowadzanie naszego Jakuba z jakiegoś rycerskiego rodu małopolskiego; równie dobrze mógł się wywodzić z rodziny mieszczańskiej, osiadłej we Włodzimierzu na Rusi. Nie wiemy też niczego o jego młodości i wykształceniu. Na widowni dziejowej pojawia się dopiero jako gorliwy franciszkanin, zajęty pracą misjonarską. Jest członkiem Stowarzyszenia Braci Pielgrzymujących dla Chrystusa (Peregrinantes), a więc tej instytucji misyjnej, która powstała w łonie dominikanów i franciszkanów dla działalności misyjnej na wspomnianym terenie, a przez Stolicę Apostolską obdarzona była rozległymi przywilejami. W latach 1385-1388 Jakub piastował urząd gwardiana we Lwowie, natomiast w r. 1391 był wikariuszem wspomnianego stowarzyszenia na Ruś i Mołdawię. Już te wzmianki świadczą o dużej roli, jaką w pracach misyjnych i duszpasterstwie odgrywał. Toteż nie dziwi nas fakt mianowania go w czerwcu 1391 r. arcybiskupem halickim. Przyjmując tę godność, nie zmienił Jakub ani trybu życia, ani też zasadniczego charakteru swej pracy. Niezwykle ciężkie warunki, jakie panowały w diecezji po burzliwych rządach jego poprzednika, zwłaszcza zaś brak duchowieństwa i kościołów, z katedralnym włącznie - wszystko to sprawiło, iż jego biskupia działalność nie odbiegała od warunków ciężkiej orki misjonarskiej. Nie miał nawet prawdziwej siedziby, bo mieszkał po największej części w skromnym drewnianym domku we Lwowie, dokąd po jego śmierci przeniesiono stolicę metropolii (1412). Nie siląc się na streszczenie wszystkich owocnych prac arcybiskupa, zaznaczmy jeszcze, iż działał skutecznie także w obrębie metropolii. Przy jego to współudziale organizacja Kościoła łacińskiego na całej Rusi okrzepła i nabrała spoistości. Działał też jako doradca Władysława Jagiełły i mądry obywatel-przyjaciel miasta Lwowa, w którym uśmierzył przewlekłe spory. W dokumentach, jakie pozostały po nim, odzwierciedla się jego rzetelna pobożność, zwłaszcza kult Eucharystii i nabożeństwo do Matki Najświętszej, oraz serdeczne miłosierdzie. Zmarł 20 października 1409 r. Kult oddawany błogosławionemu zatwierdził w r. 1790 Pius VI. Pamiątkę obchodzono odtąd 1 czerwca. Relikwie po ostatniej wojnie złożono w katedrze tarnowskiej, a w r. 1966 przewieziono do Lubaczowa. Wspomnienie bł. Jakuba obchodzone jest obecnie w diecezjach polskich 21 października.

Podstawową biografią pozostaje W. Abrahama Jakub Strepa, Kraków 1908. Inne w HP 1 (1971), 523-535. Z nowszych A. Zwiercan w Polscy Święci 8 (1987); W. Neuhoff, (w) Acta Universitatis Wratislawiensis, Historica 106 (1993), 137-145; DHGE 26 (1996), 747 n. - Ikonografia w LCI 7 (1974), 53 n.

Jakub z Marchii. Nazywał się Domenico Gangeli, a urodził się po r. 1394 w Monteprandone (Ascoli Piceno), w rodzinie skromnego wieśniaka. W młodości był pecuarius et porcarius, wypasał bydło i świnie. Potem pewien kapłan, spokrewniony z rodziną, odkrył jego uzdolnienia i zaczął go uczyć. Dalsze nauki pobierał w Ascoli, a następnie studiował prawo w Perugii. Tam też przyjął stanowisko preceptora u pewnego arystokraty, z którym wyjechał do Florencji. Gdy podróżował do rodzinnego domu, zetknął się pod Asyżem z franciszkanami i przyjął z ich rąk habit. W r. 1416 złożył profesję zakonną jako brat Jakub. W sześć lat później został kapłanem. Bez zwłoki poświęcił się kaznodziejstwu. Na tej niwie stanął w jednym szeregu z takimi potentatami słowa, jak: Bernardyn ze Sieny, Jan Kapistran czy Albert Sarteano. Jak oni, oddał się też bez podziału działalności na rzecz obserwanckiej reformy, szerzeniu nabożeństwa do Imienia Jezus oraz sprawom Kościoła na terenie Italii i w całej Europie Środkowej. W r. 1426 Marcin V powierzył mu głoszenie kazań na terenie całej Italii, przy czym chodziło mu zwłaszcza o zwalczanie pojawiającej się herezji. W cztery lata później kapituła generalna oddała go do dyspozycji Eugeniusza IV. W roku następnym był już w Dubrowniku (Raguzie). Później obrano go komisarzem generalnym dla Bośni. W r. 1436 Stolica Apostolska mianowała go ponadto inkwizytorem dla Węgier i Austrii. Był na soborze w Ferrarze, a we Florencji spotkał się z papieżem. Potem głosił kazania w Padwie. Nadaremnie pragnął udać się na Bliski Wschód i do Ziemi Świętej. Głosił następnie słowo Boże w rodzinnej Marchii. W r. 1344 jest nad Jeziorem Trazymeńskim, gdzie po raz ostatni spotyka św. Bernardyna. Z okazji śmierci tego ostatniego przebywa w Akwili. Kalikst III wysyła go znów na Węgry, ale niebawem, nie mogąc znieść tamtejszego klimatu, wraca do Italii. Kontynuuje wówczas swą działalność kaznodziejską. W latach 1460-1469 angażuje się w uciążliwą kontrowersję De sanguine Christi, w której przeciwnikami są przede wszystkim dominikanie. Z franciszkanami dzieli ich wtedy kilka innych zagadnień: nabożeństwo do Imienia Jezus, spory dotyczące Niepokalanego Poczęcia, sprawy Montium pietatis i inne. Od r. 1463 towarzyszy mu stale Wenancjusz da Fabriano, brat laik, który zostanie jego biografem. W r. 1475 Sykstus IV wzywa go, by udał się do Neapolu. Tam też 28 listopada roku następnego umiera. Beatyfikował go Urban VIII w r. 1624, kanonizował zaś w r. 1726 Benedykt XIII. Jakub pozostawił po sobie Sermones dominicales et quadragesimales, De dialogo contra Fraticellos, Tractatus contra Bosnae haereticos, traktat przeciw husytom, pt. De communione sub utraque specie, inne. Jak w swej działalności kaznodziejskiej, tak również we wspomnianych pismach ukazuje się jako gorliwy bojownik o reformę, ale przeciw spirytuałom; walczy o czystość wiary, cześć Imienia Jezus, a przy tym wszystkim pozostaje mężem wielkiej ascezy i żarliwej wiary.

Jakub Sal-s i Wilhlem Saultemouche, męczennicy. Jakub Sal-s urodził się w r. 1556 w Lezoux, w Owernii. Studiował w kolegiach jezuickich, m.in. w słynnym kolegium Clermont. Po wstąpieniu do jezuitów i odbyciu nowicjatu nauczał filozofii w Pont---Mousson. W r. 1585 został kapłanem. Jako kaznodzieja działał w Lotaryngii. Uczył następnie w Tournon i znów w Walencji nad Rodanem spełniał obowiązki kaznodziei. Stamtąd właśnie wysłano go na głoszenie misji ludowych w Aubenas. Towarzyszył mu brat Wilhelm Saultemouche, który był rodem spod Clermont i rówieśnikiem Jakuba. Misję rozpoczęli w adwencie 1592 r. W lutym następnego roku miasteczko niespodziewanie zaatakowali hugenoci. Gdy zdobyli je 6 lutego, misjonarzy od razu aresztowano. Potem zmuszono Jakuba do odbycia dysputy z predykantami kaliwińskimi. Gdy w czasie tej dysputy wezwano go do wyrzeczenia się wiary, a on zdecydowanie odmówił, zraniono go strzałem z arkebuza, potem dobito sztyletem. Brata, który nie chciał opuścić towarzysza, spotkał ten sam los. Beatyfikowani zostali przez Piusa XI w r. 1926.

Jakub Carvalho. Urodził się w 1578 r. w Koimbrze. Gdy miał szesnaście lat, wstąpił do Towarzystwa Jezusowego. Gdy kończył studia, jako przyszłego misjonarza wysłano go na Wschód. W Macao otrzymał święcenia kapłańskie. W 1609 r. wyprawił się do Japonii. Pracował tam bardzo owocnie, ale gdy wybuchło prześladowanie, Japonię musiał opuścić. Przez jakiś czas przebywał na terenie dzisiejszego Wietnamu. Do Japonii wrócił w czasie, gdy prześladowanie coraz bardziej się nasilało. Mimo to zdołał pozakładać nowe wspólnoty, ale gdy ukrył się w górach, odnaleziono go po śladach zostawionych na śniegu. Ujęto go z jedenastoma wiernymi. Całą tę gromadkę uwięziono, a potem skazano na męki szczególnie okrutne. Byli zanurzani w zamarzającej wodzie, to znów zmuszani do stania na mrozie lub rzucani na piasek. Carvalho bez ustanku podtrzymywał innych na duchu. Skonał niemal na końcu, wkrótce po północy 22 lutego 1624 r.

Jakub Dezydery Laval. Urodził się 18 września 1803 r. w Croth, w diecezji Evreux, w rodzinie dość zamożnych wieśniaków. Łaciny uczył się u stryja, który był proboszczem. Potem uczęszczał do małego seminarium w Evreux, a następnie do paryskiego Kolegium Św. Stanisława. Studiował medycynę i w r. 1830 zdobył w tej dyscyplinie doktorat. Praktykował jako lekarz w Saint-André-de-l'Eure, potem w Ivry-la-Bataille. W czasie jazdy konnej o mało co nie postradał życia i wówczas postanowił wstąpić do seminarium duchownego. Zamiar zrealizował u Św. Sulpicjusza w Paryżu. W r. 1838 otrzymał święcenia kapłańskie. Jeszcze przedtem zaprzyjaźnił się z Libermannem, Le Vavasseurem z wyspy Bourbon oraz z Tisserandem z Wyspy Św. Dominika. Debatowali nad założeniem kongregacji, która poświęciłaby się ewangelizowaniu Afryki. Oczekując na realizację projektu, wrócił do diecezji i objął w zarząd maleńką parafię, gdzie oddawał się życiu wypełnionemu modlitwą, wyrzeczeniami i gorliwością. W r. 1841 na prośbę biskupa przyjął zaproszenie na wyjazd na Wyspę Św. Maurycego. W kilka dni później Libermann założył Zgromadzenie Niepokalanego Serca Marii. Gdy się o tym dowiedział, złożył śluby zakonne. Na samej wyspie zastał 75 tysięcy Afrykańczyków, którzy od niedawna nie byli już niewolnikami i którzy zostali ochrzczeni, ale pozostawieni bez opieki duszpasterskiej, powrócili do praktyk pierwotnego fetyszyzmu. Gdy 9 września 1864 r. rozstawał się z życiem, byli to już pełnowartościowi chrześcijanie, wzorowo praktykujący, dobrze uformowani w zasadach wiary. Ich potomkowie po dziś dzień stanowią trzon wyznawców wyspy, na której mieszka około 250 tysięcy katolików. Jakuba nazywano dlatego Piotrem Klawerem wyspy Mauritius. Beatyfikował go w r. 1979 Jan Paweł II.

Jakub Cusmano. Urodził się 15 marca 1834 r. w Palermo. Tam też uczęszczał do jezuickiego Collegio Massimo. Studiował potem medycynę, a w r. 1855 uzyskał doktorat w tej dyscyplinie. Jako lekarz zajmował się przede wszystkim biednymi. Wzgląd na nich wpłynął też walnie na podjęcie następnej doniosłej decyzji życiowej. W r. 1860 został kapłanem. Teraz myślał już przede wszystkim o tym, aby ludzkiej nędzy zaradzić w sposób zorganizowany, trwały. Założył dlatego instytut nazwany Boccone del Povero. W r. 1888 wyłoniła się z niego kanonicznie ustanowiona kongregacja: Missionari Servi dei Poveri (Missionarii Servi Pauperum), której konstytucje aprobowano w r. 1907 i która w r. 1955 agregowana została do Kongregacji Św. Wincentego de Paul; później zaś (1956) do zakonu kapucyńskiego. Podobne zgromadzenie żeńskie założył pod nazwą Serve dei Poveri. Po otrzymaniu zatwierdzeń Jakub powiedział: La mia missione - finita, że zadanie, jakie miał do spełnienia, zostało dokonane. Zmarł 9 lutego 1888 r. Beatyfikował go w r. 1983 Jan Paweł II.

Jakub Berthieu, męczennik. Urodził się 26 listopada 1838 r. w Polminhac, w Owernii. Po studiach seminaryjnych został w r. 1864 kapłanem. Duszpasterzował następnie w Roanne. W r. 1873 wstąpił w Pau do jezuitów, którzy w dwa lata później wysłali go na Madagaskar. Pracował najpierw na wyspie Sainte-Marie, potem, po dekretach rządu francuskiego, nieprzychylnych dla działalności misyjnej, przebywał w Tamatave i w Tananariwie. Gdy w r. 1883 wybuchło pierwsze powstanie malgaskie, zmuszony był udać się oddalonego Ambohimandroso. Pracował następnie w Ambositra, na terenie Imeriny. W r. 1894 wybuchło drugie powstanie malgaskie. Zmuszony do opuszczenia z chrześcijanami swych siedzib, został przez powstańców-fetyszysztów ujęty. Zginął 8 stycznia 1896 r. w Ambiate. Beatyfikował go w r. 1965 Paweł VI.

Jakub Hilary Barbal Cosan urodził się 2 stycznia 1898 r. w Enviny, w pobliżu hiszpańskiego Urgel. Na chrzcie nadano mu imiona Emanuel Jan Daniel. Przez siedem lat przebywał w małym seminarium. W r. 1916 wstąpił do Braci Szkolnych. Wtedy właśnie nadano mu imię Jakub Hilary. W r. 1926 przebywał w Pibrac, we Francji, gdzie nauczał hiszpański