Z maluchem na wakacje

Z maluchem na wakacje
(fot. Márcio Cabral de Moura/flickr.com)
Logo źródła: Max Medicum "Max Medicum - Bądź Zdrów!"

Małe dziecko to nie jest miniaturka dużego człowieka. To organizm, który, pod wieloma względami, rządzi się własnymi prawami.

Wiele mechanizmów w rozwijającym się organizmie nie działa tak, jak u dorosłego. Niektóre nie są jeszcze wystarczająco wykształcone, by poradzić sobie w trudniejszych warunkach. Dlatego warto rozpoznać ograniczenia dziecka i ograniczyć wpływ niekorzystnych czynników.

Słabsza termoregulacja

U małych dzieci nie do końca jest wykształcony ośrodek termoregulacji, od którego zależy wymiana ciepła pomiędzy organizmem a otoczeniem i który decyduje o adaptacji ustroju do podwyższonej lub obniżonej temperatury. Ośrodek ten znajduje się w mózgu, w podwzgórzu. Przednia jego część związana jest z regulacją procesów utraty ciepła i zmniejszania jego produkcji (pocenie sie, rozszerzanie naczyń krwionośnych skóry), natomiast tylna część podwzgórza odpowiedzialna jest za reakcje odruchowe na zimno, a więc za zachowanie ciepła i wzrost jego produkcji (drżenie mięśniowe i skurcz naczyń skórnych).

DEON.PL POLECA


Reakcją zdrowego dorosłego organizmu na upał jest rozszerzenie naczyń krwionośnych skóry (zwiększenie skórnego przepływu krwi), co jest niezbędnym, pierwszym i podstawowym warunkiem pozbycia się przez organizm nadmiaru ciepła. Jednocześnie zwiększa się produkcja potu, a proces pocenia ma obniżać temperaturę ciała.

W przypadku malucha, kiedy termoregulacja nie działa tak sprawnie, kiedy jego gruczoły potowe nie są w pełni wykształcone, podobnie drogi oddechowe (które też biorą udział w utracie ciepła), a naczynia krwionośne skóry nie nabrały jeszcze wprawy w rozciąganiu, upał może stanowić poważne zagrożenie. W szybkim czasie może dojść do takiego przegrzania organizmu, że dziecko jest narażone na śmierć.

Jak chronić dziecko?

Przede wszystkim należy zabezpieczać malucha przed słońcem, nie wystawiać na zewnątrz, kiedy jest ono najbardziej palące, a więc w godz. 11 – 15. (ostatnie zalecenia naukowców mówią nawet o czasie 10 – 16). Ubranka malucha muszą być przewiewne zwłaszcza pod pachami i w pachwinach i powinny być wykonane z naturalnych materiałów. Warto wiedzieć, że nawet te z białej bawełny mnie chronią całkowicie przed promieniami słonecznymi, gdyż przepuszczają ok. 30 proc. promieniowania UVB. Dziecko musi dużo pić, najlepiej wodę niegazowaną, bogatą w składniki mineralne, które uciekają z organizmu wraz z potem. Jeśli dziecko jest jeszcze karmione piersią, można podawać napoje butelką. Chronić trzeba też oczy dziecka. Wystarczy cień z parasolki czy daszka od czapeczki. Ostre promienie słoneczne mogą bowiem uszkodzić wrażliwą siatkówkę Starszym dzieciom można zakładać okulary przeciwsłoneczne z właściwymi filtrami UV. Takie okulary dla dziecka najlepiej kupować w sklepach ze sprzętem optycznym, gdzie można liczyć na fachową pomoc.

Jeśli maluch nosi jeszcze pieluchy, trzeba je zmieniać częściej niż zwykle. I za każdym razem wietrzyć pośladki, a po wysuszeniu przemyć np. roztworem nadmanganianu potasu. Jeśli pojawią się potówki (małe czerwone grudki, często z białymi czubkami), można je przemyć albo nadmanganianem potasu, albo zmienione miejsca najpierw lekko posypać mąką ziemniaczaną (wchłonie wilgoć), a potem osuszyć. Można też zastosować maść cynkową.

Podróż samochodem

Jeśli wybieramy się z dzieckiem w drogę samochodem, należy bardzo dobrze przygotować się do wyprawy. U małych dzieci narząd równowagi, zwany też narządem przedsionkowym czy błędnikiem, nie jest jeszcze odpowiednio wykształcony, co może być przyczyną dolegliwości. Narząd ten mieści się w uchu wewnętrznym i jest połączony za pomocą nerwów z ośrodkiem wymiotnym mózgu. Błędnik reaguje pobudzeniami (nudności, wymioty, bóle głowy) na rotacyjne skręty ciała, ale też na sam ruch, np. w jadącym samochodzie. U dorosłych błędnik jest już na tyle „przyzwyczajony” do takich zmian, że może nie reagować na nie. U dzieci jeszcze nie. Objawy pobudzenia błędnika nasilają się przy niepokoju, intensywnych zapachach, przy słabej wentylacji pomieszczenia, podczas siedzenia tyłem do kierunku jazdy.

Cały zespół tych symptomów nazywamy chorobą lokomocyjną. Dlatego zanim wyruszymy samochodem czy samolotem, warto wcześniej ( zgodnie z informacją na opakowaniu ) podać dziecku któryś z preparatów chroniących przed skutkami tej choroby, np. z wyciągiem z imbiru.

Podczas upałów nie zmuszajmy dziecka do nadmiernej aktywności fizycznej, gdyż wtedy szybciej może dojść do przegrzania organizmu. Ważne są częste postoje, odpoczynek, a najlepiej tak zaplanować podróż, by po kilku godzinach zatrzymać się na dłuższe zwiedzanie, a nawet nocleg. Rodzice nie muszą natomiast zapewniać dziecku specjalnych wygód związanych z pobytem na wakacjach.
Maluch może spać nawet w namiocie, najważniejsze, by miał wygodne posłanie, dopływ Świerzego powietrza i odpowiednią temperaturę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Z maluchem na wakacje
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.