Zastraszanie posłów

Zastraszanie posłów
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
drabiniasty / artykuł nadesłany

W ostatnich dniach dla wielu ludzi niespodzianką było skierowanie projektu ustawy zakazującej aborcji ze względu na ciężkie uszkodzenie płodu lub chorobę zagrażającą jego życiu (zgłoszonego przez Solidarną Polskę) do dalszych prac w Sejmie. Zwolennikom liberalizacji aborcji puściły nerwy. Paweł Wroński - dziennikarz "Gazety Wyborczej" - użył w TOK Fm takich słów: "... Platforma to partia tchórzliwych posłów. Boją się proboszcza, a nie wyborców."

Wielu z nas chciałoby być władcami cudzych sumień. Między innymi Paweł Wroński. Trzeba mieć dużo złej woli, by łączyć postępowanie w zgodzie z własnym sumieniem z aprobatą proboszcza. A przy tym można użyć jednego z granatów antyklerykalnych (czarni rządzą światem). Moje sumienie pokazuje, jaki jest mój osobisty kontakt z Bogiem. W żadnym wypadku nie świadczy o zgodności poglądów z jakimkolwiek duchownym.

Głosowanie nad ostatnim projektem ustawy dotyczy sumienia i dlatego nie dziwi mnie, że w części klubów poselskich zniesiono dyscyplinę partyjną w tej sprawie. Głosowanie pokazało, że wielu posłów nie chce zmian w dotychczasowych regulacjach. Jaki będzie końcowy los projektu Solidarnej Polski, tego nie wiemy. Natomiast ważne jest by posłowie mieli możliwość postępowania w zgodzie z własnym sumieniem. Głos Pawła Wrońskiego to próba zastraszenia. Bardzo żałosne i dziecinne postępowanie.

Nie ma obowiązku głosowania na PO, nie ma też obowiązku zgadzania się z Pawłem Wrońskim. Natomiast nazwanie przez niego tchórzami posłów PO, którzy głosowali za projektem SP jest nadużyciem i chamstwem. Różnica w sprawach światopoglądowych nie upoważnia do używania takiego słownictwa.

Mam nadzieję, że w trakcie prac nad ustawą zostaną dodane przepisy, które zobowiążą Państwo do większej pomocy niż obecnie przy wychowywaniu ciężko chorych dzieci. Nie może być tak, że budżet poprzestanie na comiesięcznym wypłacaniu 520 zł zasiłku pielęgnacyjnego. Państwo musi zapewnić warunki do urodzenia i wychowywania ciężko chorych dzieci. Jeżeli strona finansowa nie będzie w odpowiedni sposób uregulowana to będzie to porażka tego projektu.

Kryzys finansowy nie może być używany jako kontrargument dla zwiększenia pomocy rodzinom wychowującym ciężko chore dzieci. Jeżeli Państwo nie jest w stanie zapewnić środków na takie działania, to oznacza, że albo rząd nie chce tego zrobić, albo nie umie. I w jednym i w drugim przypadku zasługuje na utratę władzy.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zastraszanie posłów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.