- Nie zgodzę się z tym, że stan wojny jest czymś normalnym. Andrea Riccardi, założyciel Sant’Egidio, mówi, że wojna jest matką wszelkiego ubóstwa - mówi Magdalena Wolnik.
- Nie zgodzę się z tym, że stan wojny jest czymś normalnym. Andrea Riccardi, założyciel Sant’Egidio, mówi, że wojna jest matką wszelkiego ubóstwa - mówi Magdalena Wolnik.
Problem polega na tym, że tu wcale nie chodzi o panikę, ale o … empatię. Ale najpierw trzeba dostrzec, że za suchymi statystykami i cyframi w rzeczywistości stoją ludzie.
Problem polega na tym, że tu wcale nie chodzi o panikę, ale o … empatię. Ale najpierw trzeba dostrzec, że za suchymi statystykami i cyframi w rzeczywistości stoją ludzie.
Z zasłużonymi ludźmi często bywa tak, że ich autorytet usiłuje być zawłaszczany przez to, czy inne środowisko. Zbliżająca się beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego grozi podobnym schematem zaszufladkowania go. Nie pozwólmy na to.
Z zasłużonymi ludźmi często bywa tak, że ich autorytet usiłuje być zawłaszczany przez to, czy inne środowisko. Zbliżająca się beatyfikacja kardynała Stefana Wyszyńskiego grozi podobnym schematem zaszufladkowania go. Nie pozwólmy na to.
Jeśli mówimy, że mamy w domu, w relacjach, czy w pracy „kocioł”, to pamiętajmy, że trzeba go wypełnić żywą wodą - wodą święconą, a nie żrącym kwasem. Podobnie jest z Kościołem jako instytucją - mówi s. Michaela Rak, inicjatorka i dyrektorka Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie, nominowana do nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód”.
Jeśli mówimy, że mamy w domu, w relacjach, czy w pracy „kocioł”, to pamiętajmy, że trzeba go wypełnić żywą wodą - wodą święconą, a nie żrącym kwasem. Podobnie jest z Kościołem jako instytucją - mówi s. Michaela Rak, inicjatorka i dyrektorka Hospicjum bł. ks. Michała Sopoćki w Wilnie, nominowana do nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód”.
Gdy Muniek mówi szczerze o swoich relacjach z żoną i rodziną, o tym, jak blisko był depresji, rozwodu i myśli samobójczych, jak regularnie płakał podczas jazdy samochodem, jak odnalazł część siebie w psychoterapii, odnajdujemy człowieczeństwo bez znieczulenia.
Gdy Muniek mówi szczerze o swoich relacjach z żoną i rodziną, o tym, jak blisko był depresji, rozwodu i myśli samobójczych, jak regularnie płakał podczas jazdy samochodem, jak odnalazł część siebie w psychoterapii, odnajdujemy człowieczeństwo bez znieczulenia.
Pewne mechanizmy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kiedyś mogły zdawać egzamin, dziś odbieramy je jako szkodliwe, zarówno indywidualnie, jak i społecznie. Jeśli dziecko słyszy, że nie wolno kraść, a jednocześnie widzi jak ojciec wynosi materiały z pracy, dostaje komunikat pt. „reguła regułą, ale życie życiem”. I tak się rodzi relatywizm - mówi Deonowi psychoterapeuta i dyrektor Studium Psychoterapii Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, ks. Stanisław Tokarski MS.
Pewne mechanizmy są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Kiedyś mogły zdawać egzamin, dziś odbieramy je jako szkodliwe, zarówno indywidualnie, jak i społecznie. Jeśli dziecko słyszy, że nie wolno kraść, a jednocześnie widzi jak ojciec wynosi materiały z pracy, dostaje komunikat pt. „reguła regułą, ale życie życiem”. I tak się rodzi relatywizm - mówi Deonowi psychoterapeuta i dyrektor Studium Psychoterapii Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, ks. Stanisław Tokarski MS.
Nie mam zamiaru demonizować makijażu i zupełnie rezygnować z możliwości uwydatnienia swoich atutów. Różnica polega na tym, że dziś mam wybór - to ja decyduję, czy danego dnia sięgnę po czerwoną pomadkę i tusz do rzęs, a nie moje kompleksy.
Nie mam zamiaru demonizować makijażu i zupełnie rezygnować z możliwości uwydatnienia swoich atutów. Różnica polega na tym, że dziś mam wybór - to ja decyduję, czy danego dnia sięgnę po czerwoną pomadkę i tusz do rzęs, a nie moje kompleksy.
Spotykamy się w tych rekolekcjach ponad podziałami, co dla mnie jest znakiem powszechności Kościoła. Możemy wyjść z różnych pozycji, a spotkać się w jakimś miejscu i zgodzić się co do pewnych spraw. To bardzo szerokie, uniwersalne rekolekcje, skierowane absolutnie do wszystkich.
Spotykamy się w tych rekolekcjach ponad podziałami, co dla mnie jest znakiem powszechności Kościoła. Możemy wyjść z różnych pozycji, a spotkać się w jakimś miejscu i zgodzić się co do pewnych spraw. To bardzo szerokie, uniwersalne rekolekcje, skierowane absolutnie do wszystkich.
Coraz częściej dociera do mnie, że ciągłe narzekanie na naszych hierarchów i demonstracyjne odcinanie się od ich mniej lub bardziej sensownych wypowiedzi zaczyna niszczyć naszą wspólnotę.
Coraz częściej dociera do mnie, że ciągłe narzekanie na naszych hierarchów i demonstracyjne odcinanie się od ich mniej lub bardziej sensownych wypowiedzi zaczyna niszczyć naszą wspólnotę.
Dopiero z perspektywy osoby dorosłej widzę, ile wysiłku muszę włożyć w to, by urlopowy odpoczynek nie stał się łatwą okazją do nadwątlenia życia duchowego.
Dopiero z perspektywy osoby dorosłej widzę, ile wysiłku muszę włożyć w to, by urlopowy odpoczynek nie stał się łatwą okazją do nadwątlenia życia duchowego.
Radosne uwielbienie we wspólnocie, czy modlitwa serca? Msza w rycie trydenckim, czy ta z modlitwą o uzdrowienie? Powtarzalność różańca, czy spontaniczny dialog z Bogiem? W Kościele mamy wiele dróg duchowego rozwoju. Zamiast wydawania arbitralnych werdyktów która z nich jest "naj", warto czasem "zboczyć" z ulubionej formy spotykania się z Bogiem. Chociażby po to, by dać Mu się zaskoczyć.
Radosne uwielbienie we wspólnocie, czy modlitwa serca? Msza w rycie trydenckim, czy ta z modlitwą o uzdrowienie? Powtarzalność różańca, czy spontaniczny dialog z Bogiem? W Kościele mamy wiele dróg duchowego rozwoju. Zamiast wydawania arbitralnych werdyktów która z nich jest "naj", warto czasem "zboczyć" z ulubionej formy spotykania się z Bogiem. Chociażby po to, by dać Mu się zaskoczyć.
Sprawa zwolnionego "za poglądy" pracownika sieci sklepów IKEA należy do tych, które wręcz najeżone są pułapkami czyhającymi na każdego, kto na jej przykładzie zechce wysuwać zero-jedynkowe tezy. A chętnych, jak zwykle, nie brakuje.
Sprawa zwolnionego "za poglądy" pracownika sieci sklepów IKEA należy do tych, które wręcz najeżone są pułapkami czyhającymi na każdego, kto na jej przykładzie zechce wysuwać zero-jedynkowe tezy. A chętnych, jak zwykle, nie brakuje.
Kiedy padają pierwsze słowa litanii odśpiewywanej przez starsze panie, zaczyna się we mnie dziać coś dziwnego. Zwyczaj, który do tej pory kojarzył mi się z nieco naiwną, prostolinijną i ludową religijnością, sprawia, że do oczu napływają mi łzy.
Kiedy padają pierwsze słowa litanii odśpiewywanej przez starsze panie, zaczyna się we mnie dziać coś dziwnego. Zwyczaj, który do tej pory kojarzył mi się z nieco naiwną, prostolinijną i ludową religijnością, sprawia, że do oczu napływają mi łzy.
Za każdym razem, kiedy ciśnie nam się na usta któreś z tych określeń, warto uświadomić sobie prosty fakt obecności Chrystusa w drugim człowieku, niezależnie od tego, jak nam do jego poglądów daleko.
Za każdym razem, kiedy ciśnie nam się na usta któreś z tych określeń, warto uświadomić sobie prosty fakt obecności Chrystusa w drugim człowieku, niezależnie od tego, jak nam do jego poglądów daleko.
Nie chcę zdejmować ciężaru odpowiedzialności z tych, którzy dopuścili się czynów pedofilskich (...). Chcę tylko pokazać, że przyzwolenie na zło też jest złem. A to ciche, nieświadome przyzwolenie właśnie dzieje się, gdy traktujemy Kościół tylko i wyłącznie jako centrum usług.
Nie chcę zdejmować ciężaru odpowiedzialności z tych, którzy dopuścili się czynów pedofilskich (...). Chcę tylko pokazać, że przyzwolenie na zło też jest złem. A to ciche, nieświadome przyzwolenie właśnie dzieje się, gdy traktujemy Kościół tylko i wyłącznie jako centrum usług.
Kiedy Ella, bohaterka znakomitego spektaklu Andrzeja Seweryna pt. "Boże mój!", słyszy od swojego pacjenta, że ten jest Bogiem, pierwsze co chce zrobić, to umówić go z psychiatrą. Wtedy jeszcze nie wie, że nie ma do czynienia z objawami schizofrenii, lecz najprawdziwszym Jahwe, który postanowił odwiedzić właśnie jej gabinet. Po co jednak Panu Bogu psychoterapia? Wnioski mogą okazać się zaskakujące.
Kiedy Ella, bohaterka znakomitego spektaklu Andrzeja Seweryna pt. "Boże mój!", słyszy od swojego pacjenta, że ten jest Bogiem, pierwsze co chce zrobić, to umówić go z psychiatrą. Wtedy jeszcze nie wie, że nie ma do czynienia z objawami schizofrenii, lecz najprawdziwszym Jahwe, który postanowił odwiedzić właśnie jej gabinet. Po co jednak Panu Bogu psychoterapia? Wnioski mogą okazać się zaskakujące.
Co katolik może wynieść z ekspozycji, która opowiadając o sytuacji środowiska LGBT+ w Polsce, bezpośrednio odwołuje się do chrześcijaństwa?
Co katolik może wynieść z ekspozycji, która opowiadając o sytuacji środowiska LGBT+ w Polsce, bezpośrednio odwołuje się do chrześcijaństwa?