Moja edukacja, policzyłem, to blisko siedem tysięcy dni. Niespójna masa wzorów, dat i lektur. Hektogramy rozkruszonej kredy, dziesiątki, a może setki piór i długopisów. Zapomniane oceny. Egzaminy, które okazały się mniej ważnie niż powszechnie zapewniano.
Moja edukacja, policzyłem, to blisko siedem tysięcy dni. Niespójna masa wzorów, dat i lektur. Hektogramy rozkruszonej kredy, dziesiątki, a może setki piór i długopisów. Zapomniane oceny. Egzaminy, które okazały się mniej ważnie niż powszechnie zapewniano.
Dotychczas pisanie o antysemityzmie uznawałem za niezręczne, niepoważne, nawet naiwne. Brało się to - jak dzisiaj rozumiem - z braku miejsca. Nie mieściło mi się w głowie, że wciąż można upraszczać świat w taki sposób. Udawałem więc, że ścian nikt nie maluje obraźliwym hasłami, na meczach nikt nie krzyczy. Żartowałem, kiedy pisano o mnie ty Żydzie, masonie, cyklisto.
Dotychczas pisanie o antysemityzmie uznawałem za niezręczne, niepoważne, nawet naiwne. Brało się to - jak dzisiaj rozumiem - z braku miejsca. Nie mieściło mi się w głowie, że wciąż można upraszczać świat w taki sposób. Udawałem więc, że ścian nikt nie maluje obraźliwym hasłami, na meczach nikt nie krzyczy. Żartowałem, kiedy pisano o mnie ty Żydzie, masonie, cyklisto.