RTCK
"Im lepiej wykorzystamy podarowany nam czas na ziemi, by zjednoczyć się z Bogiem, tym mniej będziemy potrzebowali czasu na oczyszczenie po drugiej stronie, w wieczności. Nie warto więc marnować życia doczesnego. Lepiej tak żyć z Bogiem w codzienności, by w momencie śmierci móc od razu pójść w ramiona kochającego Ojca" - pisze Aleksander Bańka w książce "Sekretne życie Nieba". Jej autor próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jaka rzeczywistość czeka na nas "po drugiej stronie".
"Im lepiej wykorzystamy podarowany nam czas na ziemi, by zjednoczyć się z Bogiem, tym mniej będziemy potrzebowali czasu na oczyszczenie po drugiej stronie, w wieczności. Nie warto więc marnować życia doczesnego. Lepiej tak żyć z Bogiem w codzienności, by w momencie śmierci móc od razu pójść w ramiona kochającego Ojca" - pisze Aleksander Bańka w książce "Sekretne życie Nieba". Jej autor próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jaka rzeczywistość czeka na nas "po drugiej stronie".
RTCK
"Kto wie, czy nasze małe wyobrażenia szczęścia - te wszystkie wille z basenami, plaże z palmami lub wysokie górskie szczyty - nie będą w jakiś sposób towarzyszyły naszemu zjednoczeniu z Bogiem i nie przeprowadzą nas płynnie w rzeczywistość nowych niebios i nowej ziemi, które staną się naszym udziałem, gdy zmartwychwstaniemy w ciele" - pisze Aleksander Bańka w książce "Sekretne życie Nieba". Jej autor próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jaka rzeczywistość czeka na nas "po drugiej stronie".
"Kto wie, czy nasze małe wyobrażenia szczęścia - te wszystkie wille z basenami, plaże z palmami lub wysokie górskie szczyty - nie będą w jakiś sposób towarzyszyły naszemu zjednoczeniu z Bogiem i nie przeprowadzą nas płynnie w rzeczywistość nowych niebios i nowej ziemi, które staną się naszym udziałem, gdy zmartwychwstaniemy w ciele" - pisze Aleksander Bańka w książce "Sekretne życie Nieba". Jej autor próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, jaka rzeczywistość czeka na nas "po drugiej stronie".
Nie ulegajmy demonom lęku. To nie czas na trwogę. Wierzę w moc modlitwy i w uważną potęgę Boga, który otwiera serce na wołanie o to, by zło zostało pognębione, rany uleczone, cierpienie ukojone; by krzywdzony naród poznał smak łaski i sprawiedliwości - pisze prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
Nie ulegajmy demonom lęku. To nie czas na trwogę. Wierzę w moc modlitwy i w uważną potęgę Boga, który otwiera serce na wołanie o to, by zło zostało pognębione, rany uleczone, cierpienie ukojone; by krzywdzony naród poznał smak łaski i sprawiedliwości - pisze prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
Czym jest jest dialog i po co Kościół ma dialogować? Czy dialog ma sens? Czy nie jest to próba rozmiękczania Kościoła i dopasowywanie go do potrzeb i oczekiwań ludzi, którzy czasami z Kościołem mają niewiele wspólnego? Czy nie jest tak, że świat powinien słuchać Kościoła i dopasowywać się do niego w takim kluczu, w jakim jest w stanie go przyjąć? - mówi prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
Czym jest jest dialog i po co Kościół ma dialogować? Czy dialog ma sens? Czy nie jest to próba rozmiękczania Kościoła i dopasowywanie go do potrzeb i oczekiwań ludzi, którzy czasami z Kościołem mają niewiele wspólnego? Czy nie jest tak, że świat powinien słuchać Kościoła i dopasowywać się do niego w takim kluczu, w jakim jest w stanie go przyjąć? - mówi prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
„Synod w Polsce powoli się rozkręca, a wraz z nim - antysynodalna aktywność niektórych środowisk definiujących się jako katolickie, choć faktycznie pozostających z Kościołem w związku mocno problematycznym” - napisał na swoim Facebookowym profilu prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
„Synod w Polsce powoli się rozkręca, a wraz z nim - antysynodalna aktywność niektórych środowisk definiujących się jako katolickie, choć faktycznie pozostających z Kościołem w związku mocno problematycznym” - napisał na swoim Facebookowym profilu prof. Aleksander Bańka, delegat polskiego Kościoła na inaugurację synodu o synodalności.
RTCK
"Odradzam rodzicom kupowanie dzieciom zabawek bazujących na tym, co mroczne, brzydkie, magiczne lub wprost demoniczne nie dlatego, że wytwarzają jakąś «złą energię» lub że drzemie w nich «diabelska moc», tylko dlatego, żeby zainteresowania dziecka nie szły w tym kierunku. Nie chcę, żeby w kształtującą się dopiero wyobraźnię mojego dziecka wsiewane były treści brzydkie i mroczne" - pisze Aleksander Bańka w swojej książce "Sekretne życie demonów".
"Odradzam rodzicom kupowanie dzieciom zabawek bazujących na tym, co mroczne, brzydkie, magiczne lub wprost demoniczne nie dlatego, że wytwarzają jakąś «złą energię» lub że drzemie w nich «diabelska moc», tylko dlatego, żeby zainteresowania dziecka nie szły w tym kierunku. Nie chcę, żeby w kształtującą się dopiero wyobraźnię mojego dziecka wsiewane były treści brzydkie i mroczne" - pisze Aleksander Bańka w swojej książce "Sekretne życie demonów".
Facebook
Nasze rany są naszą szansą. Między innymi o tym miałem okazję mówić 9 października w Rzymie, podczas zgromadzenia inaugurującego Synod o synodalności. W zamian dostałem przesłanie o Kościele bliskości, współczucia i czułości; o stylu naszego Boga - posłaniu, aby leczyć, opatrywać, uzdrawiać rany. Z tym wracam do Polski. Ale nie tylko.
Nasze rany są naszą szansą. Między innymi o tym miałem okazję mówić 9 października w Rzymie, podczas zgromadzenia inaugurującego Synod o synodalności. W zamian dostałem przesłanie o Kościele bliskości, współczucia i czułości; o stylu naszego Boga - posłaniu, aby leczyć, opatrywać, uzdrawiać rany. Z tym wracam do Polski. Ale nie tylko.
Klękamy do modlitwy i mnożymy nasze pobożności, gdy jednak wstajemy z kolan, nasze myśli pełne są ocen, usta wrogości, a czyny agresji. W trakcie modlitwy potrafimy Boga uwielbiać, w życiu natomiast – pielęgnować w sercu niechęć, zazdrość, gniew i urazę. Stając wobec Boga, za wszystko dziękujemy, stając wobec bliźniego – o wszystko się wykłócamy.
Klękamy do modlitwy i mnożymy nasze pobożności, gdy jednak wstajemy z kolan, nasze myśli pełne są ocen, usta wrogości, a czyny agresji. W trakcie modlitwy potrafimy Boga uwielbiać, w życiu natomiast – pielęgnować w sercu niechęć, zazdrość, gniew i urazę. Stając wobec Boga, za wszystko dziękujemy, stając wobec bliźniego – o wszystko się wykłócamy.
facebook.com/aleksander.banka.1 / jb
W zasadzie od dłuższego czasu zastanawiałem się, czy i kiedy nastąpi jakaś reakcja na coraz wyraźniejszą radykalizację antypapieskich i antysoborowych nastrojów w wielu tradycjonalistycznych środowiskach. Reakcja nastąpiła.
W zasadzie od dłuższego czasu zastanawiałem się, czy i kiedy nastąpi jakaś reakcja na coraz wyraźniejszą radykalizację antypapieskich i antysoborowych nastrojów w wielu tradycjonalistycznych środowiskach. Reakcja nastąpiła.
facebook.com / jb
Kim byłby Bóg, gdyby wybierał sobie tylko najcenniejszy kruszec, najtrwalszy grunt, najszlachetniejszy klejnot i najtwardszy kamień? Mało oryginalnym i twórczym rzemieślnikiem. Idącym na łatwiznę, leniwym wyrobnikiem.
Kim byłby Bóg, gdyby wybierał sobie tylko najcenniejszy kruszec, najtrwalszy grunt, najszlachetniejszy klejnot i najtwardszy kamień? Mało oryginalnym i twórczym rzemieślnikiem. Idącym na łatwiznę, leniwym wyrobnikiem.
facebook.com / jb
Nie ma chyba tygodnia, żebym nie spotykał rodziców przeżywających tego rodzaju dramat. Można zrozumieć, że od Boga odchodzi młodzież z domów, w których wiara była bardziej formą religijnej tradycji niż dojrzałą postawą przejawiającą się w osobowej relacji z Bogiem. Ale co, gdy wiarę porzucają dzieci chrześcijan prowadzących pogłębione życie duchowe, zaangażowanych we wspólnotę, w posługę, ewangelizację, często podejmujących rozmaite formy aktywności w Kościele?
Nie ma chyba tygodnia, żebym nie spotykał rodziców przeżywających tego rodzaju dramat. Można zrozumieć, że od Boga odchodzi młodzież z domów, w których wiara była bardziej formą religijnej tradycji niż dojrzałą postawą przejawiającą się w osobowej relacji z Bogiem. Ale co, gdy wiarę porzucają dzieci chrześcijan prowadzących pogłębione życie duchowe, zaangażowanych we wspólnotę, w posługę, ewangelizację, często podejmujących rozmaite formy aktywności w Kościele?
facebook.com / jb
Co wybierać i jak postępować, aby chcąc ocalić życie, nie stracić go w dużo głębszym i poważniejszym wymiarze? Nie ma w tej kwestii idealnych rad. Ale jest kilka sposobów, które mogą pomóc nam nie tylko przetrwać czas pandemii, ale także wykorzystać go z pożytkiem dla osobistego duchowego rozwoju.
Co wybierać i jak postępować, aby chcąc ocalić życie, nie stracić go w dużo głębszym i poważniejszym wymiarze? Nie ma w tej kwestii idealnych rad. Ale jest kilka sposobów, które mogą pomóc nam nie tylko przetrwać czas pandemii, ale także wykorzystać go z pożytkiem dla osobistego duchowego rozwoju.
Możemy w Kościele obejść się bez wielu rzeczy. Bez objawień prywatnych i setek mądrych traktatów, bez nabożeństw majowych i październikowych, bez koronek, litanii, postów, uwielbień i spektakularnych eventów. Ale bez Niej nie możemy.
Możemy w Kościele obejść się bez wielu rzeczy. Bez objawień prywatnych i setek mądrych traktatów, bez nabożeństw majowych i październikowych, bez koronek, litanii, postów, uwielbień i spektakularnych eventów. Ale bez Niej nie możemy.
RTCK
Aniołowie, którzy stoją najbliżej Boga - aniołowie pierwszej hierarchii - to serafini, cherubini i trony. Kim właściwie są?
Aniołowie, którzy stoją najbliżej Boga - aniołowie pierwszej hierarchii - to serafini, cherubini i trony. Kim właściwie są?
Co jeśli kiedyś, przychodząc na poranną Eucharystię, spotkam kapłana, który, jako ojciec gromadki dzieci i mąż jednej żony, przed chwilą wyszedł z małżeńskiego łoża, wyspowiadał kilku penitentów, a teraz w ornacie staje do Bożej służby przy ołtarzu? Co to oznacza dla mojej wiary? Co mi zrobi w życiu duchowym? Z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć: nic szczególnego.
Co jeśli kiedyś, przychodząc na poranną Eucharystię, spotkam kapłana, który, jako ojciec gromadki dzieci i mąż jednej żony, przed chwilą wyszedł z małżeńskiego łoża, wyspowiadał kilku penitentów, a teraz w ornacie staje do Bożej służby przy ołtarzu? Co to oznacza dla mojej wiary? Co mi zrobi w życiu duchowym? Z całą odpowiedzialnością muszę powiedzieć: nic szczególnego.
RTCK
Często w czasie modlitwy o uwolnienie modliliśmy się za pośrednictwem Maryi – zapraszaliśmy ją i prosiliśmy o to, żeby przyprowadziła także aniołów ze swojego orszaku. Co się działo?
Często w czasie modlitwy o uwolnienie modliliśmy się za pośrednictwem Maryi – zapraszaliśmy ją i prosiliśmy o to, żeby przyprowadziła także aniołów ze swojego orszaku. Co się działo?