Czy to koniec wolności słowa na Węgrzech?

Czy to koniec wolności słowa na Węgrzech?
(fot. nol.hu)
PAP / psd

Dwa węgierskie dzienniki ostro protestują w poniedziałek przeciwko nowej, restrykcyjnej ustawie medialnej. Ustawa weszła w życie 1 stycznia, tego samego dnia, kiedy Węgry objęły na pół roku przewodnictwo w Unii Europejskiej.

"Nepszabadsag" wyraża przekonanie, że nowa ustawa medialna służy "autorytarnym dążeniom" rządu. Stwarza możliwości "karania, a w końcu i niszczenia" tych, którzy mają odmienne zdanie.

"Nepszava" chce wierzyć, że Europa zdaje sobie sprawę z "antydemokratycznego" charakteru posunięć węgierskiego rządu.

Rada ma też prawo kontrolować wszystkie dokumenty mediów jeszcze przed stwierdzeniem wykroczenia. Według ustawy dziennikarze będą zobowiązani ujawniać swoje źródła w sprawach dotyczących bezpieczeństwa narodowego.

DEON.PL POLECA

Krytykę dziennikarzy zdecydowanie odrzuca rząd, który twierdzi, że "pozostaje oddany wolności prasy", a sama ustawa "pod każdym względem odpowiada standardom unijnym.

Węgierskie Ministerstwo Administracji Państwowej i Sprawiedliwości zachodnią i węgierską krytykę określa "kolekcją nieuzasadnionych, a czasem wręcz absurdalnych oskarżeń", które najwidoczniej wynikają z nieznajomości tekstu ustawy.

Na razie nie jest to formalne wszczęcie procedury karnej za łamanie unijnego prawa - zastrzegł w poniedziałek na codziennym briefingu KE jej rzecznik Olivier Bailly - tylko prośba o wyjaśnienia ze strony komisarza odpowiedzialnego za media.

Wiceprzewodnicząca KE i komisarz ds. agendy cyfrowej (w tym mediów elektronicznych) Neelie Kroes wysłała 24 grudnia list do władz węgierskich, by wyrazić "wątpliwości na temat transpozycji unijnej dyrektywy do prawa krajowego". W szczególności - wyjaśnił Bailly - "komisarz wyraża wątpliwości co do zdolności nowego organu do działania w sposób niezależny zważywszy na jego skład".

Sprawa "zostanie poruszona" podczas spotkania w piątek kolegium KE z węgierskim rządem w Budapeszcie z okazji rozpoczętego węgierskiego przewodnictwa w Radzie UE.

KE, jak dodał Bailly, chce sprawdzić nową węgierską ustawę pod względem zgodności z unijną dyrektywą z 2007 roku dotyczącą mediów elektronicznych. Na razie nie ma mowy o ocenie prawa pod względem zgodności z gwarantującą swobodę wypowiedzi Kartą Praw Podstawowych, przyjętą wraz z Traktatem z Lizbony.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy to koniec wolności słowa na Węgrzech?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.