Niemieckie media o protestach w Moskwie: to zagrożenie dla władzy

Niemieckie media o protestach w Moskwie: to zagrożenie dla władzy
(fot. PAP/EPA/MAXIM SHIPENKOV)
PAP / pk

Niemieckie media w poniedziałkowych komentarzach na temat sobotnich demonstracji w stolicy Rosji zgodnie oceniają, że protesty mogą stanowić zagrożenie dla prezydenta Władimira Putina, co tłumaczy brutalność, z jaką władze traktują protestujących.

"Protesty są klasyfikowane przez władze jako 'masowe zamieszki'. Niektórzy opozycjoniści zostali wytypowani jako rzekomi podżegacze. Grożą im wieloletnie kary więzienia. Przesłanie skierowane do wszystkich Rosjan jest jasne: nie bierzcie udziału w protestach, na które nie została udzielona zgoda" - opisuje sytuację w Moskwie lewicowo-liberalny dziennik "Sueddeutsche Zeitung".

Zdaniem monachijskiej gazety strategia Kremla może odnieść sukces. Masowe zaangażowanie policji i konsekwencje prawne grożące demonstrantom wyraźnie zwiększają ryzyko udziału w akcjach nieposłuszeństwa.

"Rosyjska władza doskonale pamięta, co działo się, kiedy dochodziło do poluzowania śruby, jak za Michaiła Gorbaczowa czy zimą 2011/2012. Ludzie nabierali pewności siebie i wychodzili na ulice. Właśnie temu Kreml chce za wszelką cenę zapobiec" - uważa "SZ".

DEON.PL POLECA

Podobną opinię prezentuje "Frankfurter Rundschau", którego zdaniem władza chce ugasić zarzewie pożaru, dopóki przeciwko reżimowi buntują się małe grupki ludzi w kraju.

"Ich motywy są nadal bardzo różne: młoda inteligencja z wielkich miast domaga się swoich praw obywatelskich, podczas gdy ludziom na prowincji chodzi o dach nad głową i chleb. Największym zmartwieniem Kremla jest to, by nie dopuścić, by te iskry połączyły się w pożar" - tłumaczy gazeta.

Prawicowy "Frankfurter Allgemeine Zeitung" nie jest przekonany, że reżimowi uda się opanować sytuację. "Niezadowolenie Rosjan powoduje fakt, że opozycja ma duże możliwości mobilizacji ludzi. Beznadzieja, brak perspektyw, arbitralność i bezczelność policyjnego państwa Putina są coraz większe. Instytucje nie mają żadnego autorytetu. Dlatego niezadowoleni wywierają presję na ulicy i w internecie. Decydują się na konfrontację z systemem. To właśnie system zmusza ich do takich działań" - konstatuje dziennik.

Ministerstwo spraw zagranicznych Niemiec zażądało w niedzielę uwolnienia setek demonstrantów, którzy zostali zatrzymani dzień wcześniej w Moskwie. Domagali się oni dopuszczenia kandydatów opozycji do startu we wrześniowych wyborach lokalnych w rosyjskiej stolicy.

Podczas demonstracji w Moskwie zatrzymano prawie 830 osób. Zarzuca się im głównie naruszenie przepisów o masowych protestach i niepodporządkowanie się poleceniom funkcjonariuszy policji. Przewidziane w takich przypadkach kary to grzywny i areszt do piętnastu dób.

Według relacji świadków protest był spokojny. Mimo to funkcjonariusze policji i Gwardii Narodowej zachowywali się brutalnie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemieckie media o protestach w Moskwie: to zagrożenie dla władzy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.