Wybory do PE: na Litwie o mandat PE ubiegają się również Polacy

Wybory do PE: na Litwie o mandat PE ubiegają się również Polacy
(fot. shutterstock.com)
PAP / jp

O 11 mandatów w PE ubiega się na Litwie 301 kandydatów, wśród których 5 proc. stanowią Polacy mieszkający w tym kraju. Polacy startują głównie z listy Akcji Wyborczej Polaków na Litwie - Związku Chrześcijańskich Rodzin (AWPL-ZChR).

Jeżeli chodzi o odsetek mieszkających na Litwie Polaków, ponad 6 proc., proporcje w zasadzie są zachowane - wskazuje Andrzej Pukszto, kierownik wydziału nauk politycznych Uniwersytetu Witolda Wielkiego w Kownie. Jego zdaniem "niepokojący jest jednak fakt, że Polacy startują w zasadzie tylko z listy ugrupowania polskiego". Na listach partii ogólnolitewskich jest tylko kilka polskich nazwisk.

"Litewskie partie nie zapraszają na swoje listy Polaków i przedstawicieli innych mniejszości narodowych, i to nie jest dobra tendencja w kontekście rozwoju społeczeństwa demokratycznego, poszanowania praw człowieka" - mówi w rozmowie z PAP Pukszto. Odnotowuje też, że litewscy Polacy nie wykazują zbytniego zainteresowania udziałem w litewskim życiu politycznym i koncentrują się na AWPL-ZChR.

W wyborach do PE w najbliższą niedzielę AWPL-ZChR startuje w koalicji z Aliansem Rosjan (AR). Na wspólnej liście, którą otwiera przewodniczący polskiego ugrupowania, europoseł Waldemar Tomaszewski, są 22 nazwiska. Jak informuje partia, 17 kandydatów jest z AWPL-ZChR i pięciu z AR.

DEON.PL POLECA

Polski dziennik "Kurier Wileński" wskazuje, że dwa polskie bądź polsko brzmiące nazwiska są też na liście Partii Pracy i jedno na liście Związku Wolności Litwy. Kandydatem tej partii jest m.in. Roman Gorecki-Mickiewicz, potomek Adama Mickiewicza.

Zdaniem Pukszto posiadanie swego przedstawiciela w PE dla litewskich Polaków jest bardzo ważne.

"Problemy Polaków na Litwie (pisownia nazwisk, problemy z oświatą, możliwość zapisu nazw ulic również po polsku tam, gdzie Polacy stanowią większość) odnoszą się do pakietu praw człowieka" - mówi politolog. Podkreśla, że "jeżeli chodzi o prawa człowieka, Parlament Europejski jest doskonałą trybuną".

Waldemar Tomaszewski jako lider AWPL-ZChR w tych wyborach ubiega się o trzecią kadencję w PE. W wyborach z 2009 roku ugrupowanie to zdobyło około 5 proc. poparcia, a w 2014 r. - ponad 8 proc.

Niektórzy jednak wątpią w możliwość powtórzenia tym razem sukcesu z poprzednich lat, uwzględniając zdobycie przez Tomaszewskiego przed dwoma tygodniami 4 proc. poparcia w pierwszej turze wyborów prezydenckich.

W ocenie socjolog Rasy Aliszauskiene, dyrektor instytutu badań opinii społecznej Baltijos tyrimai, ten wynik wskazuje, że Tomaszewski "tym razem nie potrafił zmobilizować swego elektoratu". "Powstaje pytanie, czy zdąży zmobilizować swych wyborców przed wyborami do Parlamentu Europejskiego" - zastanawia się Aliszauskiene na łamach dziennika "Kauno diena".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wybory do PE: na Litwie o mandat PE ubiegają się również Polacy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.