Premier Morawiecki: Unia musi ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli

Premier Morawiecki: Unia musi ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli
(fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / sz

Unia Europejska, targana w ostatnich latach kilkoma kryzysami, znalazła się na zakręcie, na którym musi ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli - mówił podczas środowej debaty w PE premier Mateusz Morawiecki. Krytykował plany ograniczenia finansowania polityki spójności.

Na wstępie swego wystąpienia w Strasburgu Morawiecki podkreślił, że to zaszczyt przemawiać w Parlamencie Europejskim i przedstawiać polski punkt widzenia na temat najważniejszych wyzwań stojących przed Unią. Nawiązał przy tym do historii naszego kraju; przypomniał, że Polska obchodzi w tym roku 550. rocznicę zwołania pierwszego Sejmu i stulecie odzyskania niepodległości. "To pokazuje, jak głęboko w polskiej kulturze politycznej zakorzeniona jest idea parlamentaryzmu, demokracji i rządów prawa" - podkreślił szef polskiego rządu.

Zwrócił przy tym uwagę, że gdyby nie "żelazna kurtyna i tragiczny podział Europy po II wojnie światowej", Polska byłaby również założycielem wspólnot europejskich. "Tamten podział postawił polskie społeczeństwo poza nawiasem pierwszej fali integracji europejskiej, ale również poza nawiasem zrównoważonego rozwoju" - mówił. Dlatego też - jak deklarował - dziś Polska "tym bardziej, jako pełnoprawny członek UE" chce "jak najmocniej wpisać się w poszukiwanie konstruktywnego programu dla naszego kontynentu".

Nawiązując do korzeni Europy: greckich, rzymskich i judeochrześcijańskich, dowodził, że "bez chrześcijaństwa europejska różnorodność nigdy nie osiągnęłaby tak dziś cenionego, szczególnie w tej Izbie, poczucia uniwersalizmu, jedności w różnorodności". "Ta dewiza naszej Unii to nie są tylko puste słowa. Nasze narody zostały ukształtowane przez setki lat poprzez swoją kulturę i instytucje. Uszanowanie tych narodowych tożsamości jest fundamentem zaufania w UE" - podkreślił.

DEON.PL POLECA

Wskazywał, że zawarty w art. 4 Traktatu o Unii Europejskiej "pluralizm konstytucyjny" jest ogromną wartością i każdy kraj w Unii ma prawo kształtowania swojego systemu prawnego zgodnie ze swoimi tradycjami.

W ocenie premiera, Europa doświadcza właśnie demokratycznego przebudzenia, które pokazuje, że musimy odnowić kontrakt społeczny, który stworzył ogromny sukces powojennej integracji. Jak dodał, kontrakt ten "polegał na odbudowie poczucia bezpieczeństwa oraz polityce gospodarczej oferującej względny dobrobyt dla wszystkich". "Dziś musimy aneksować ten kontrakt poprzez przywrócenie poczucia bezpieczeństwa i nadziei na to, że naszym dzieciom będzie żyło się lepiej niż nam samym. Tylko to może odbudować zaufanie dla europejskiego projektu" - zaznaczył.

"Jak odpowiedzieć na to demokratyczne przebudzenie? Odpowiedzią jest wspólnota, która dostosowuje się do wyzwań współczesności, nie rezygnując jednocześnie z dotychczasowych obowiązków wobec swoich obywateli. Żeby sobie z tymi wszystkimi wyzwaniami poradzić, potrzebujemy zredefiniować równowagę między państwami narodowymi a współpracą na poziomie europejskim" - mówił Morawiecki.

Jak zaznaczył, "na tym właśnie powinna polegać unia narodów 2.0 - wizja de Gaulle'a dostosowana do wyzwań współczesności". "To jest wizja Unii, którą chce zaproponować Polska" - podkreślił.

"W ramach takiej inteligentnej adaptacji proponujemy skupienie się przede wszystkim na trzech aspektach" - powiedział premier. Pierwszy z nich - jak mówił - to "Unia 4.0, czyli UE jako forpoczta czwartej rewolucji przemysłowej i pogłębiony wspólny rynek". "Drugi punkt to Unia bezpieczna, czyli zdająca sobie sprawę z geopolitycznych wyzwań przed nią stojących i gotowana na nie odpowiadać jednym solidarnym głosem" - zaznaczył. Powiedział, że trzecim punktem jest "Unia obywatelska, czyli Unia społecznie wrażliwa, wspierająca swoich obywateli przed siłą globalnych korporacji, Unia solidarna".

Morawiecki zapewnił, że idea europejska zawsze była dla niego polską racją stanu. "Dzisiaj, pomimo prawie 30 lat od upadku komunizmu, wciąż jesteśmy w trudnym procesie zszywania europejskiego doświadczenia, europejskiej pamięci. Dzielące nas różnice nie mogą jednak przesłaniać wspólnego celu, jakim jest bezpieczeństwo naszych obywateli i rozwój ekonomiczny" - mówił premier.

Przypomniał jednak, że Unia Europejska zmaga się w ostatnich latach z "wieloma skumulowanymi kryzysami jednocześnie" - kryzysem bankowym, finansowym, kryzysem strefy euro, kryzysem migracyjnym, Brexitem, czy agresywną polityką Rosji. "Pięć przegranych referendów wspólnotowych w ostatnich latach, a także zmiana krajobrazu politycznego w państwach europejskich - to wszystko są dowody, że projekt europejski potrzebuje nowego otwarcia" - wskazywał Morawiecki.

Jak zauważył, wielu Europejczyków nie okazuje obecnie entuzjazmu dla integracji kontynentu, a część z nich - wręcz otwarty sprzeciw. Wyraził pogląd, że ludzie mają w sobie "gen wolności" i chcą sami decydować o życiu swoim, swoich rodzin i społeczeństw. "Kiedy widzą, że ten wpływ tracą, że nie mają realnego wpływu na losy Europy i świata, naturalnym odruchem jest sprzeciw wobec tej sytuacji" - podkreślił premier.

W ocenie szefa polskiego rządu integracja europejska to "jedna z najlepszych idei w historii nie tylko Europy, ale i świata", ale - jak przestrzegał - jeśli tego przekonania nie będą podzielać obywatele Europy, wówczas "żadnej dalszej integracji po prostu nie będzie". "Dlatego dalszy rozwój Unii musi uwzględniać ich głos" - przekonywał. Opowiedział się za wzmocnieniem demokratycznej legitymacji UE.

Podkreślał, że wspólnota europejska "znalazła się na zakręcie", na którym musi właśnie "ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli".

"Musimy usłyszeć w tym głosie obywateli niepokój i zrozumieć jego przyczynę, usłyszeć też nadzieję, którą ci obywatele w Europie wciąż pokładają i od której oczekują bezpieczeństwa, rozwoju, szacunku i solidarności. Chcą Europy otwartej na obywateli, dającej szansę rozwoju wszystkim i solidarnej wobec słabszych, Europy zjednoczonej wobec wspólnych zagrożeń i wyzwań, szanującej wolę narodów" - zaznaczył.

Wyraził pogląd, że Europa powinna być "podmiotem w świecie globalnej gry interesów", powinna być silna, by lepiej bronić swych interesów. Według niego jednak europejska suwerenność nie może oznaczać budowania Unii kosztem siły państw członkowskich, ponieważ siła suwerennej Europy bierze się z siły państw członkowskich. "Słabe państwa członkowskie, narody żyjące w poczuciu lekceważenia ich opinii i interesów, to recepta na Unię, która nikogo nie będzie obchodziła, która staje się problemem, a nie rozwiązaniem naszych problemów" - podkreślił.

Zadeklarował, że Polska "zrobi wszystko", by nie doszło do realizacji takiego scenariusza. "Współpraca europejska jest dla nas wszystkich ważnym wymiarem budowania dobrobytu, solidarności i bezpieczeństwa" - oświadczył Morawiecki. Przypomniał słowa papieża Jana Pawła II o "dwóch płucach Europy" - wschodnim i zachodnim, które - jak mówił - są równie ważne dla starego kontynentu.

Mówiąc o potrzebie rozwijania relacji transatlantyckich, chwalił jednocześnie stworzenie Europejskiego Funduszu Obronnego i programu PESCO, który - jak przypomniał - będzie stanowił dodatkowe, ponadnarodowe źródło finansowania inwestycji w przemysł obronny.

Szef polskiego rządu kilkakrotnie krytykował w swym wystąpieniu plany ograniczenia środków na unijną politykę spójności. Podkreślał, że polityka spójności to przede wszystkim inwestycja w rozwój wspólnego rynku, która przynosi olbrzymie korzyści handlowe; bez tego typu polityki - w jego ocenie - nie będzie wspólnego, jednolitego rynku bez dalszej ambitnej walki z nierównościami. "Trzeba to powiedzieć jasno: próby ograniczenia polityki spójności to jest populizm. I nie jest ważne, czy to populizm antyeuropejski czy rzekomo proeuropejski, głoszony pod flagą unijną. Polityka spójności, ambitna walka z nierównościami to sytuacja win-win i dla krajów założycielskich Unii, i dla wszystkich innych członków" - oświadczył szef polskiego rządu.

Przekonywał też, że walka z nierównościami w UE, może dokonać się nie tylko poprzez transfery w ramach polityki spójności, ale także poprzez uszczelnienie systemów podatkowych krajów członkowskich. "Trzeba podjąć realną walkę z luką w podatku VAT, a także przeciwdziałać rajom podatkowym na poziomie UE" - powiedział premier. Dodał, że to jest właśnie polska oferta dla Unii - "skuteczne, sprawdzone w praktyce rozwiązania prawne".

Morawiecki wzywał ponadto do opracowania nowych regulacji dotyczących prawa konkurencji i powołania europejskiego urzędu antymonopolowego, a także kontynuowania budowy unii rynków kapitałowych, zwłaszcza dla małych i średnich firm.

Zachęcał do tworzenia wspólnych, unijnych projektów w zakresie technologii. Zaproponował, by "wehikułem reindustrializacji na miarę XXI wieku" była elektromobilność. "Dziś nadal tylko ok. 1,5 proc. samochodów w Europie to samochody elektryczne. Jeśli naprawdę chcemy zmniejszać emisję dwutlenku węgla w naszej gospodarce, musimy wykonać tu zdecydowany krok naprzód. To nie science fiction, żeby za 10 lat około 25 czy 30 proc. samochodów było samochodami elektrycznymi w UE" - przekonywał.

Krytykował ponadto projekt Nord Stream 2, który określił jako "projekt polityczny", nie gospodarczy. "UE nie potrzebuje Nord Stream 2, który zwiększa ryzyko destabilizacji Europy Środkowej i daje Rosji bardzo silne narzędzia wpływu nie tylko na europejską gospodarkę, ale i na europejską politykę" - podkreślił Morawiecki.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Premier Morawiecki: Unia musi ponownie wsłuchać się w głos swych obywateli
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.