Prasa krytykuje wystąpienie Merkel po zamachach

Prasa krytykuje wystąpienie Merkel po zamachach
(fot. PAP/EPA/KAY NIETFELD)
Jacek Lepiarz / PAP / pk

Konferencja prasowa Angeli Merkel, na której niemiecka kanclerz broniła swojej polityki migracyjnej i przedstawiła propozycje poprawy bezpieczeństwa w kraju, spotkała się w piątek z krytycznym przyjęciem niemieckich komentatorów.

Największy niemiecki dziennik opiniotwórczy "Sueddeutsche Zeitung" zwraca uwagę, że w "epoce siekier" (nawiązanie do ataku młodego Afgańczyka uzbrojonego w siekierę na pasażerów pociągu) zaufanie do Merkel "mocno spadło".

Autor komentarza Kurt Kister zauważa, że przemówienia Merkel nigdy nie są udane, gdyż "brakuje jej zdolności do ubierania uczuć w słowa". Merkel jest "chłodną królową pragmatycznego rozsądku" i sprawia wrażenie osoby aroganckiej lub takiej, której sprawy ludzi są bardzo dalekie.

"(Wśród ludzi) widać zwątpienie i strach, bezradność, bezsilność i gniew. Chętnie usłyszelibyśmy od kobiety, która od 11 lat rządzi Niemcami, coś bardziej wyczerpującego na ten temat" - pisze Kister.

DEON.PL POLECA

Komentator podkreśla, że Merkel potwierdziła swoje stanowisko w sprawie imigrantów i powtórzyła hasło "Damy radę". Zauważa krytycznie, że niemiecka kanclerz wykazała się ubóstwem słownictwa, mówiąc, że obecna sytuacja stanowi "próbę wytrzymałości". "Merkel użyłaby prawdopodobnie tych słów także w przypadku zatonięcia Titanica albo powstania z grobu Johna Lennona" - pisze z ironią Kister.

"SZ" zastrzega, że pomimo wezwań z lewej i prawej strony sceny politycznej do ustąpienia Merkel nie ma obecnie z kim przegrać - ani w partiach opozycyjnych, ani w jej własnej partii CDU.

"Frankfurter Rundschau" zwraca uwagę, że wystąpienie Merkel po raz kolejny unaoczniło kontrast między niepokojem panującym w kraju a stylem działania pani kanclerz.

"Jej przypominająca automat rzeczowość jest daleka od rzeczywistości" - ocenia komentator. "Kraj czuje, że wypracowanie ustawy poprawiającej bezpieczeństwo i zaostrzenie przepisów o azylu już nie wystarczy, by móc żyć tak, jak dotychczas" - dodaje dziennikarz "FR". "Niemcy obudziły się z potężną porcją strachu, a kanclerz nuci nadal swoje kołysanki. To jest przyczyna jej porażki" - czytamy w "Frankfurter Rundschau".

Podobne stanowisko zajmuje wydawany w Berlinie "Tagesspiegel". "Kraj jest zaniepokojony, a Angela Merkel nie tylko nie ma planu, ale nawet nie chce powiedzieć, czy chce nadal pozostać na stanowisku (czy będzie kandydowała w wyborach do Bundestagu w 2017 r.)" - krytykuje autor komentarza.

"Damy radę - w porządku, ale jak? Z nią czy bez niej?" - pyta dziennikarz "Tagesspiegla". Niemcy muszą wiedzieć, o co chodzi - pisze komentator.

"Die Welt" należy do nielicznych gazet, które chwalą wystąpienie Merkel. "W czasach kryzysu i terroru politycy wręcz walczą o to, by ich słowa ukazały się jako pierwsze. Fakt, że Merkel zabiera głos dopiero wtedy, gdy ma coś ważnego do zakomunikowania, jest objawem pozytywnym" - ocenia Jacques Schuster.

"Obywatele doceniają polityków, którzy nawet w chwilach burzy zachowują zimną krew" - zaznacza komentator, porównując Merkel ze znanym z ciętego języka Helmutem Schmidtem, kanclerzem RFN na przełomie lat 70. i 80.

"Merkel nie jest Schmidtem. Brak jej przede wszystkim potoczystego stylu wypowiedzi. Na konferencji prasowej emanowała jednak spokojną siłą woli, która z pewnością odniesie skutek. Merkel była tak pewna siebie, że pozwoliła sobie na powtórzenie hasła Damy radę" - pisze Schuster.

To hasło napawa optymizmem, ale równocześnie przykrywa to, że polityka migracyjna rządu uległa zmianie. Merkel nie przyzna się do błędu, ale przynajmniej czegoś się z niego nauczyła. "Nie będzie już otwartych granic dla wszystkich" - konkluduje komentator "Die Welt".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prasa krytykuje wystąpienie Merkel po zamachach
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.