Jemen: nie wiadomo gdzie przebywa prezydent

Jemen: nie wiadomo gdzie przebywa prezydent
(fot. PAP/EPA/YAHYA ARHAB)
PAP / pk

Oddziały szyickich rebeliantów z ruchu Huti zbliżyły się w środę do miasta Aden, w którym - według jemeńskich sił bezpieczeństwa - przebywa prezydent kraju Abd ar-Rab Mansur al-Hadi. Wcześniej źródła rządowe informowały, że szef państwa uciekł z miasta.

Agencja Reutera przekazała dementi powołując się na dwa jemeńskie źródła, w tym szefa sił bezpieczeństwa generała Alego al-Ahmadiego. Według generała Hadi pozostaje w swoim pałacu w Adenie. Inny rozmówca Reutersa zapewnił, że szef państwa cały czas śledzi rozwój sytuacji i apeluje do obywateli o "zwarcie szeregów" w walce z rebeliantami.

DEON.PL POLECA




Wcześniej agencja Associated Press podała, że w obliczu zbliżających się oddziałów szyickich rebeliantów z ruchu Huti prezydent Hadi opuścił Aden i udał się w nieznanym kierunku. Szef państwa miał opuścić schronienie w kilka godzin po tym jak telewizja informacyjna Al-Masira poinformowała, że Huti zajęli bazę lotniczą al-Annad, znajdującą się ok. 60 km od Adenu. Świadkowie, na których powołuje się AP, relacjonowali, że z kompleksu pałacowego wyjechał konwój pojazdów.

Reuters podkreśla, że oddziały rebeliantów znajdują się około 40 km od Adenu. W mieście panuje paraliż komunikacyjny, a pracownicy sektora publicznego zostali poproszeni o udanie się do domów. "Będą (oddziały rebeliantów) w Adenie w ciągu kilku godzin" - zapowiedział rzecznik ruchu Huti Abdel Salam na antenie telewizji Al-Masira.

Kontrolowana przez rebeliantów publiczna telewizja jemeńska podała w środę, że Huti wyznaczyli nagrodę wysokości 100 tys. dolarów za schwytanie prezydenta Hadiego. Jednocześnie poinformowano, że minister obrony Mahmud as-Subajhi i kilku jego współpracowników zostało zatrzymanych na południu kraju, gdzie dochodzi do walk sił rządowych z bojownikami Huti.

Kilka godzin przed pojawieniem się sprzecznych informacji o miejscu pobytu prezydenta Hadiego rebelianci zdobyli bazę lotniczą al-Annad, w przeszłości wykorzystywaną przez zachodnich doradców, którzy szkolili jemeńskie oddziały do walki z Al-Kaidą Półwyspu Arabskiego (AQAP).

W Jemenie trwa walka o władzę między Hadim a ugrupowaniem Huti. Jak piszą media, Huti są wspierani przez szyicki Iran, a prezydent Hadi przez kraje Zatoki Perskiej, w tym sunnicką Arabię Saudyjską.

Hadi wezwał ostatnio ruch Huti do opuszczenia budynków rządowych, które zostały zajęte w stolicy kraju, Sanie. Zarzucił rebeliantom podjęcie próby obalenia władzy w Jemenie. Oświadczył też, że jego ucieczka do Adenu pod koniec lutego miała na celu zachowanie jedności Jemenu. Było to pierwsze telewizyjne wystąpienie prezydenta od czasu opuszczenia stolicy. W Sanie Huti wymusili na Hadim deklarację zrzeczenia się prezydentury i przetrzymywali go przez miesiąc w areszcie domowym.

Obecna dezorganizacja aparatu państwowego w liczącym 25 milionów mieszkańców Jemenie jest spuścizną po wieloletnich dyktatorskich rządach, czemu w 2011 roku kres położyła społeczna rewolta.

Kraj boryka się też z dżihadystami, którzy często atakują siły bezpieczeństwa oraz szyitów. W zeszłym tygodniu w trzech samobójczych zamachach bombowych na dwa meczety w Sanie zginęły co najmniej 154 osoby, a kilkaset zostało rannych. Do ataków przyznało się Państwo Islamskie w Jemenie, które zagroziło kolejnymi atakami na ruch Huti.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Jemen: nie wiadomo gdzie przebywa prezydent
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.