USA ewakuują część ambasady w Bejrucie

USA ewakuują część ambasady w Bejrucie
(fot. Ian Britton/flickr.com/CC)
PAP / psd

Amerykański Departament Stanu poinformował w piątek, że ewakuował część personelu dyplomatycznego i ich rodziny z ambasady w Bejrucie z powodu obaw o ich bezpieczeństwo w czasie, gdy władze USA rozważają interwencję zbrojną w sąsiedniej Syrii.

Resort oficjalnie odradził też amerykańskim obywatelom podróżowanie do Libanu, jako powód podając obecną sytuację w dziedzinie bezpieczeństwa.

DEON.PL POLECA




Agencja Associated Press przypomina, że krok ten amerykańskie władze rozważały od ubiegłego tygodnia, gdy prezydent Barack Obama ogłosił, że USA mogą dokonać zbrojnej interwencji na cele syryjskiego reżimu w odpowiedzi na śmierć ponad 1400 osób w ataku chemicznym przeprowadzonym - według wywiadu USA - przez rządową armię.

Resort ocenił w komunikacie, że "w Libanie w dalszym ciągu istnieje możliwość gwałtownego wzrostu przemocy".

"W razie wybuchu przemocy libański rząd nie byłby w stanie ochronić swych obywateli i osób odwiedzających ten kraj. Z niewielkim uprzedzeniem albo w ogóle bez uprzedzenia może zostać zakłócony dostęp do granic, lotnisk, dróg i portów" - podkreślono, przypominając, że w kraju tym często dochodzi do masowych demonstracji, które z łatwością mogą doprowadzić do przemocy, a sprzyjają temu spory rodzinne, sąsiedzkie i wyznaniowe.

Wskazano również na to, że w niektórych częściach kraju - m.in. na południu Bejrutu i niektórych obszarach na wschodzie i południu Libanu - obecni są liczni bojownicy radykalnego ruchu szyickiego Hezbollahu.

Departament Stanu poinformował również, że konsulat generalny USA w Adanie, ok. 200 km na północny zachód od granicy z Syrią, "został upoważniony do wycofania pracowników, których obecność nie jest niezbędna, oraz ich rodzin z powodu pogróżek pod adresem amerykańskich instytucji rządowych i ich personelu". Resort radzi też obywatelom, by w miarę możliwości zrezygnowali na razie z podróży w rejon południowo-wschodniej Turcji.

Prezydent USA Barack Obama chce zbrojnej interwencji i ukarania reżimu Asada, po tym jak 21 sierpnia syryjska armia według Zachodu użyła broni chemicznej wobec rebeliantów i ludności cywilnej, zabijając ponad 1400 osób. Kongres USA ma głosować w sprawie zatwierdzenia takiej akcji zbrojnej po 9 września.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

USA ewakuują część ambasady w Bejrucie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.