Milosz Zeman chce patrzeć rządowi na ręce

Milosz Zeman chce patrzeć rządowi na ręce
(fot. Draceane / pl.wikipedia.org / CC BY-SA 3.0)
PAP / mh

Czeski prezydent elekt Milosz Zeman spotkał się po raz pierwszy po zwycięstwie wyborczym z prezydentem Vaclavem Klausem i premierem Petrem Neczasem. O ile Zeman i Klaus nie szczędzili sobie komplementów, rozmowy z Neczasem przebiegły w chłodnej atmosferze.

"Mimo że kibicowałem Zemanowi, mój odwieczny rywal wie, że do śmierci pozostanę jego wrogiem" - mówił z uśmiechem na wspólnej konferencji prasowej Vaclav Klaus. Ustępujący prezydent zapewnił, że weźmie udział w zaprzysiężeniu nowego szefa państwa 8 marca i "osobiście przekaże mu obowiązki służbowe", a 7 marca - w ostatnim dniu swojej prezydentury - złoży razem z Zemanem wieniec na grobie pierwszego prezydenta Czechosłowacji Tomasza Garrigue Masaryka (1850-1937).
Podczas spotkania na praskim Zamku obaj prezydenci nie szczędzili sobie komplementów. Zeman podziękował Klausowi za poparcie udzielone podczas kampanii prezydenckiej. "Tylko osobowości wielkiego formatu potrafią zdobyć się na wsparcie przeciwnika o innych poglądach. Politycy bez wyrazu popierają jedynie tych, z którymi się zgadzają" - mówił Zeman.
Zdaniem czeskich mediów obaj politycy mimo istotnych różnic światopoglądowych potrafili zachować wzajemny szacunek i respekt. W latach 1988-2002 funkcjonowała w Republice Czeskiej tzw. umowa opozycyjna, w której ramach mniejszościowy rząd socjaldemokratów z Zemanem jako premierem korzystał z parlamentarnego poparcia prawicowej Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS) w zamian za powierzenie kierującemu nią Klausowi fotela przewodniczącego Izby Poselskiej.
Klaus poparł również Zemana w niedawnych wyborach prezydenckich. Przed drugą turą, z udziałem także lidera współrządzącego obecnie centroprawicowego ugrupowania TOP 09 Karla Schwarzenberga, nie taił, że chciałby, aby jego następcą został człowiek, który rozumie Czechów i całe życie przeżył w kraju. Przemilczał przy tym, że powodem ponad 40-letniej emigracji Schwarzenberga było wprowadzenie ustroju komunistycznego. Do kampanii włączyła się również rodzina Klausa. Jego syn Vaclav, dyrektor prestiżowego praskiego gimnazjum, nagłośnił fakt, że teść Schwarzenberga był nazistą. Z kolei żona Klausa Livia podkreśliła, że "pierwsza dama, Therese z domu Hardegg, nie zna języka czeskiego". Wkrótce po ogłoszeniu wyniku wyborów Klaus nie zawahał się stwierdzić, że "prawda i miłość nareszcie zwyciężyły nad kłamstwem i nienawiścią".
W chłodnym tonie przebiegło natomiast wtorkowe spotkanie Zemana z premierem Petrem Neczasem. Szef rządu zadeklarował, że "nie zamierza dzielić się z mediami wynikami spotkania". "Zemana się nie obawiam. Przecież nie gryzie" - stwierdził żartobliwie Neczas, dodając, że "zamierza zachować poprawne stosunki z prezydentem elektem".
"Będę patrzył temu rządowi na ręce. Będę brał udział w jego posiedzeniach" - oświadczył Zeman.
"Było to poprawne, robocze spotkanie. Różnice poglądów między prezydentem i premierem są czymś normalnym w demokratycznym systemie sprawowania władzy. Wierzę jednak, że zarówno ja, jak i pan Zeman nie chcemy przedterminowych wyborów" - skwitował spotkanie premier Neczas.
Zeman należy do najostrzejszych krytyków gabinetu i jest zwolennikiem przedterminowych wyborów parlamentarnych. Początkowo zapowiadał, że rozważy, czy konstytucja zezwala mu na odwołanie premiera bez uprzedniej zgody deputowanych, co wprawiło w osłupienie Neczasa i czeskich prawników. W następstwie krytyki Zeman wycofał się z tego pomysłu.
Zdaniem Zemana rząd Neczasa nie jest "de facto rządem, który zrodził się w wolnych wyborach parlamentarnych", ponieważ współtworzące go liberalne ugrupowanie LIDEM powstało w wyniku rozłamu w jednej z frakcji Izby Poselskiej i tym samym nie dysponuje mandatem wyborczym. Dlatego prezydent elekt, który zamierza spotkać się w tym tygodniu z liderami wszystkich partii reprezentowanych w parlamencie, zapowiedział, że zignoruje szefową LIDEM, wicepremier Karolinę Peake.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Milosz Zeman chce patrzeć rządowi na ręce
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.