Bomber czuł się pokrzywdzony przez innych

Bomber czuł się pokrzywdzony przez innych
38-letni Rafał K., mieszkaniec podkrakowskich Swoszowic, został w piątek po południu zatrzymany w Krakowie. (fot. PAP/Stanisław Rozpędzik)
PAP / slo

Rafał K., aresztowany w niedzielę na trzy miesiące za spowodowanie czterech eksplozji, w których ucierpiało pięć osób, przyznaje się do zarzutów - poinformowała w poniedziałek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

Mężczyźnie zarzucono m.in. spowodowanie obrażeń u pięciu osób. Jak powiedziała Marcinkowska, z wyjaśnień Rafała K. wynika, że działał sam, a rannych nic ze sobą nie wiązało.

- Jego celem nie było, by ktoś został ranny - ale zwrócenie uwagi na jego problemy, bo czuł się pokrzywdzony przez innych - powiedziała prok. Marcinkowska.

Podejrzany o spowodowanie czterech eksplozji, w których ucierpiało pięć osób, działał sam, a jego ofiary były przypadkowe; tak wynika z ustaleń śledztwa - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie Bogusława Marcinkowska.

DEON.PL POLECA

Oprócz sprowadzenia niebezpieczeństwa katastrofy w postaci wybuchów, zagrażających życiu wielu osób, Rafałowi K. zarzucono także spowodowanie obrażeń u pięciu osób. Mężczyzna przyznał się do winy.

- Z wyjaśnień Rafała K. wynika, że działał sam i zaatakowanych przez niego osób nic ze sobą nie wiązało - powiedziała podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prok. Marcinkowska.

Jak wyjaśniła, obiektywnie ofiary wybuchów są przypadkowe, choć według samego Rafała K. tak nie było; wystarczyło, że ktoś jechał za szybko, popatrzył na niego, miał taką, a nie inną rejestrację - i stał się celem ataku.

- Było to subiektywne odczucie co do zagrożenia, jakie odczuwał, mając kontakt z tymi osobami. Każdy z nas by stwierdził, że obiektywnie nie było zagrożenia - ale podejrzany podaje, że czuje się zagrożony - powiedziała Marcinkowska.

- Jednocześnie - jak wyjaśnił podejrzany - jego celem nie było, by ktoś został ranny, ale zwrócenie uwagi na jego problemy, bo czuł się zagrożony i pokrzywdzony przez innych - dodała. Prokuratura sprawdza podawaną przez Rafała K. informację, że o swoich odczuciach zagrożenia informował w listach różne osoby i instytucje.

- Taki zestaw poszkodowanych osób sprawił, że śledztwo było wyjątkowo trudne i żmudne - podkreślił zastępca prokuratora okręgowego Wiesław Wolnik. W ustaleniu podejrzanego brali udział także funkcjonariusze ABW i CBŚ.

Rafał K. był stolarzem, który wykonywał meble na zamówienie. W ostatnim okresie nie pracował i utrzymywał się z oszczędności. Nie ma przeszkolenia wojskowego, a wiedzę na temat konstruowania ładunków wybuchowych zdobył z internetu. Zdaniem prokuratury to, że jest stolarzem, pomogło mu w zdobywaniu materiałów i konstruowaniu bomb.

Prokuratura nie wyklucza, że zwróci się do biegłych lekarzy o przebadanie Rafała K. Wystąpiła także o uzupełnienie portretu psychologicznego sprawcy podpaleń, do jakich dochodziło wcześniej w krakowskim Podgórzu, o wybuchy bombowe. Zarówno sprawa wybuchów, jak i podpaleń są prowadzone w jednym postępowaniu. W toku tego postępowania analizowane są również sprawy zniszczenia mienia w dzielnicy Podgórze od 2007 roku.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bomber czuł się pokrzywdzony przez innych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.