"Nigdy nie myślałem, że będę politykiem PO"

"Nigdy nie myślałem, że będę politykiem PO"
Gowin: nigdy nie myślałem że będę politykiem PO (fot. jaroslawgowin.pl)
PAP / ad

"Głosowałem na Platformę od samego początku istnienia tej partii, natomiast nigdy nie przychodziło mi do głowy nie tylko to, że będę politykiem PO, ale w ogóle, że będę politykiem.

Przełom nastąpił dopiero pod wpływem afery Rywina, kiedy doszedłem do wniosku, że demokracja staje się w Polsce fasadą. A kiedy jeszcze zmarł Jan Paweł II - i miałem poczucie takiego osierocenia - uznałem, że nie mogę ograniczyć się tylko do roli komentatora, ale powinienem włączyć się w naprawę jakości polskiej demokracji.

DEON.PL POLECA




Tak się złożyło, że wkrótce potem - wiosną czy latem 2005 roku - dostałem propozycję kandydowania do Senatu. Najpierw tę propozycję złożyła mi Platforma, potem PiS. Przyjąłem propozycję PO, ale startowałem także z poparciem PiS - byłem takim bezpartyjnym senatorem PO-PiS-u. Kiedy do tego PO-PiS-u nie doszło, postanowiłem wstąpić do klubu Platformy, bo ta partia odpowiadała mi bardziej od PiS, przede wszystkim ze względu na poglądy gospodarcze, zdecydowanie bardziej wolnorynkowe.

Wtedy też jeszcze nie brałem pod uwagę możliwości wstąpienia do partii. Sytuacja zmieniła się nieoczekiwanie i radykalnie latem 2007 roku, kiedy z polityki wycofał się Jan Rokita. Donald Tusk zaproponował mi jedynkę na krakowskiej liście Platformy do Sejmu. Wtedy uznałem już, że zachowywania statusu osoby bezpartyjnej byłoby schizofrenią moralną i postanowiłem wstąpić do partii.

Jak na Platformę, to może i jestem konserwatystą, choć sam uważam się raczej za konserwatywnego liberała. Jestem przywiązany do deklaracji programowej Platformy, tej założycielskiej - ona jest stopem wrażliwości umiarkowanie konserwatywnej w sprawach obyczajowych i politycznych oraz zdecydowanie wolnorynkowej w sprawach gospodarczych. Myślę, że w dzisiejszej polityce Platformy nie brakuje momentów konserwatywnych.

Uważam, że partia, która ma aspiracje odwoływać się do prawie połowy społeczeństwa musi być w sprawach światopoglądowych pluralistyczna. Jeżeli mi czegoś brakuje, to raczej mocniejszego akcentowania treści liberalnych pod względem gospodarczym.

Za nasze największe osiągnięcie uważam to, że partia liberalna pod względem gospodarczym utrzymuje tak wysokie poparcie społeczne - wygraliśmy pięć wyborów z rzędu, to sytuacja unikalna w skali Europy. Na naszym kontynencie partie liberalne odgrywają na ogół rolę języczka u wagi, a Platformie udało się zbudować pozycję partii numer jeden.

Bezapelacyjnym sukcesem jest też sposób, w jaki rząd Donalda Tuska przeciwdziałał rozprzestrzenieniu się na Polskę światowego kryzysu gospodarczego. Myślę też, że prezentujemy od polskich - niezbyt wygórowanych pod tym względem standardów - styl uprawiania polityki, kulturę polityczną.

Jeżeli chodzi o wielkie postaci, które odeszły z Platformy (Maciej Płażyński, Andrzej Olechowski, Jan Rokita, Zyta Gilowska - PAP) to oczywiście każdy przypadek jest inny. Bardzo żałuję, że z PO odszedł świętej pamięci Maciej Płażyński. Źle się stało, że wypchnięto Zytę Gilowską, żałuję też, że swoją działalność polityczna zawiesił Jan Rokita. W te miejsca muszą wchodzić inni. Nasze porażki?

Moim zdaniem porażką była wojna na górze w latach 2005-2007, wojna między PO a PiS, a w okresie, którym już rządzimy - brak deregulacji, czyli brak poszerzania wolności gospodarczych".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Nigdy nie myślałem, że będę politykiem PO"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.