1000 dni rządu: PO widzi jedno, PiS drugie

1000 dni rządu: PO widzi jedno, PiS drugie
Happening Forum Młodych PiS podsumowujący 1000 dni rządu Donalda Tuska (fot. PAP/Radek Pietruszka)
PAP / apd

Skuteczna walka z kryzysem gospodarczym, dyscyplina budżetową, stabilna pozycja Polski na arenie międzynarodowej, uzawodowienie armii, ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie - to według polityków PO osiągnięcia rządu Donalda Tuska. PiS jest zgodne: 1000 dni rządu Tuska to czas niespełnionych obietnic i zaniechań. Rząd jest dobry tylko w propagandzie - podkreślają.

Koalicyjny rząd PO-PSL funkcjonuje już od 1000 dni. 16 listopada 2007 roku prezydent Lech Kaczyński powołał Donalda Tuska na premiera, zaprzysiężony został nowy rząd. Jeszcze tego samego dnia Rada Ministrów zebrała się na pierwszym posiedzeniu.

Szef mazowieckiej PO Andrzej Halicki podkreśla, że w ostatnim 20-leciu tylko Jerzy Buzek jako premier przekroczył barierę tysiąca dni. - Przez ten czas koalicja PO-PSL funkcjonuje stabilnie i bez perturbacji - zaznaczył poseł.

Wśród dokonań rządu na pierwszym miejscu wymienił dobrą sytuację polskiej gospodarki mimo kryzysu finansowego na świecie. W podobnym tonie wypowiada się wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. - Nasz największy sukces to uchronienie Polski przed skutkami kryzysu, czego efektem jest wysokie poparcie społeczne - mówi.

DEON.PL POLECA

Obaj do sukcesów rządu Tuska zaliczają politykę zagraniczną. - Za aktywność - m.in. w ramach Unii Europejskiej - Polska ma wystawiane bardzo dobre oceny na arenie międzynarodowej - mówi Halicki. - Po fatalnej polityce Prawa i Sprawiedliwości mamy wreszcie dobre stosunki z sąsiadami - dodaje Niesiołowski.

Halicki do osiągnięć rządu zaliczył też uzawodowienie armii oraz rozdzielenie funkcji prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości. - Zrobiliśmy to, co nie udawało się kolejnym poprzednim ekipom - zaznaczył. - Duże znaczenie mają kwestie deregulacyjne, choć oczywiście chcielibyśmy osiągnąć więcej. Polska trzyma dyscyplinę budżetową, postępują reformy związane z ubezpieczeniami i emeryturami. Także KRUS, powolutku, ale zmienia się - ocenił.

Posłanka Magdalena Kochan, jak mówi, "marzy o dużej reformie KRUS". - Nie mówię o tym, żeby KRUS jako osobną kasę zlikwidować w ogóle. Mówię o tym, że nie są objęci ani podatkami, ani właściwymi stawkami za ubezpieczenia społeczne ci, którzy stanowią właściwie o przemyśle rolniczym. Uważam, że powinno nastąpić zrównanie z tymi, którzy pracują w sektorze gospodarki - zarówno w ubezpieczeniach społecznych jak i w kwestiach podatkowych. Ale moim zdaniem w tej kadencji nie ma na to szansy - oceniła.

Posłanka do sukcesów rządu Tuska zalicza reformę emerytur pomostowych, a także ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. - W tej ustawie nasz rząd jako pierwszy odważył się - przy domniemaniu niewinności - chronić ofiary, a nie sprawców przemocy, umożliwiając ofiarom normalne życie. Bezsprzeczny sukces to wprowadzenie zakazu stosowania kar cielesnych wobec dzieci - zaznaczyła.

Halicki ocenił też, że w "tragicznym" - jeśli chodzi o klęski żywiołowe - roku dla Polski rząd wypracował efektywne mechanizmy pomocowe - m.in. finansowe. W tym kontekście mówił o dobrej współpracy rządu z samorządem, a także o pracy służb odpowiedzialnych za usuwanie skutków klęsk żywiołowych.

Pytany o niepowodzenia rządu PO-PSL przyznaje, że nie udało się przeprowadzić zapowiadanej reformy służby zdrowia. - Weta prezydenta Lecha Kaczyńskiego uniemożliwiły przekształcenia szpitali czy podział Narodowego Funduszu Zdrowia. Ale myślę, że jesień będzie pod tym względem gorąca, a ustawy przygotowane przez minister zdrowia Ewy Kopacz jednak wejdą w życie - zapowiedział.

Niesiołowski mówi ostrożniej: - O weto ta reforma na pewno po raz kolejny się nie rozbije, ale trzeba pamiętać, że PO nie ma samodzielnej większości w parlamencie. Sytuacja w służbie zdrowia na pewno wymaga korekty, ta reforma nie została przeprowadzona do końca, jest połowiczna. To jest bardzo trudna sprawa, musimy nad nią dalej pracować.

Kochan do porażek rządu zalicza niewprowadzenie okręgów jednomandatowych. Podkreśla, że nie mają one szans na uchwalenie w tym parlamencie. Posłanka zaznacza też, że ciągle nie udało się uzyskać pełnej dostępności lokali wyborczych dla osób niepełnosprawnych. - Ale tutaj przyśpieszymy. Jestem przekonana, że w wyborach parlamentarnych niepełnosprawni będą już mogli korzystać w pełni ze swoich praw obywatelskich - zapowiada posłanka PO.

Na niespełnione obietnice rządu zwraca uwagę wiceszef PiS Zbigniew Ziobro. - 1000 dni rządów Donalda Tuska przejdzie do historii jako czas rozmijania się działań polityków z ich wcześniejszymi zobowiązaniami, które zaciągnęli podczas kampanii wyborczej - zaznaczył. - Widzimy rozjeżdżanie się obietnic z rzeczywistością. To fenomen tego rządu - dodał Ziobro.

Zdaniem europosła PiS działania rządu są rozczarowujące "na każdym polu". Wymienił m.in. brak reformy finansów publicznych i złą sytuację w rolnictwie. - Następuje podwyżka podatków, wbrew zapowiedziom, że PO nigdy tego nie zrobi - podkreślił. W opinii Ziobry PO nie była przygotowana do rządzenia, ale do skutecznych działań propagandowych. - Okazuje się, że współczesna demokracja może być zatruta przez machinę propagandy, która powoduje, że wyborcy nie zajmujący się na co dzień polityką tracą z pola widzenia kwestie związane z porażkami rządu - powiedział.

Zdaniem innego europosła PiS Ryszarda Czarneckiego, "w skali od zera do 10 w spełnianiu obietnic rząd Donalda Tuska należy ocenić na zero". - Spełnił jedną najprostszą obietnicę, czyli wycofanie żołnierzy z Iraku. Wszystkie obietnice ekonomiczne, socjalne zostały na papierze - podkreślił Czarnecki. Jego zdaniem rząd prowadzi nie realną, ale sondażową politykę. - Jeśli chodzi o realną politykę, rząd zasługuję na ocenę niedostateczną. Jeżeli chodzi o propagandę - na wzorową, tylko że propagandą autostrad się nie zbuduje i ludzi nie wyżywi - dodał. - Śmiałem się do rozpuku czytając wypowiedź Donalda Tuska z 2007 roku o tym, że jego rząd jeśli dojdzie do władzy, to w ciągu 2 lat wprowadzi podatek liniowy. W trzecią rocznicę tej wypowiedzi zafundował zmianę podatku - podwyżkę podatku VAT - zaznaczył Czarnecki.

Również europoseł PiS Paweł Kowal ma podobne zastrzeżenia do rządu. - Już nie opozycja, ale niezależni ekonomiści, część kiedyś sympatyzujących z rządem, w swoich wypowiedziach i tekstach krytykują rząd za to, że jego główna linia czyli sprzyjanie przedsiębiorczości okazało się czystą propagandą - zauważył. Kowal zarzucił też ekipie Tuska "nieskuteczną" politykę europejską, oraz "całkowite załamanie się polityki dotyczącej bezpieczeństwa energetycznego".

PiS na 1000 dni rządu Donalda Tuska uruchomiło specjalną stronę internetową. Wymienionych jest na niej kilkadziesiąt obietnic jakie rząd i prezydent Bronisław Komorowski mają do spełnienia. PiS przypomina, że w trakcie kampanii przed wyborami prezydenckimi Donald Tusk i Komorowski prosili o 500 dni na ich realizację. Na stronie znajdują się trzy zegary odliczające czas, który pozostał na spełnienie zapowiedzi. Stronę można znaleźć pod adresem: www.kppis.pl/500dni.

Krytycznie okres tysiąca dni rządu Donalda Tuska oceniło też Forum Młodych PiS. W ich ocenie zamiast spełnionych obietnic, czas ten przyniósł wszechobecny PR. Podczas środowego briefingu przed Kancelarią Premiera młodzi z PiS uznali, że jedyną obietnicą, którą spełnił rząd, było wycofanie wojsk polskich z Iraku.

Podczas briefingu zaprezentowano tablicę z wypisanymi 10 zobowiązaniami, m.in. obniżenia podatków, przyspieszenia wzrostu gospodarczego i rzeczywistej walki z korupcją. - Chcieliśmy pokazać dokładnie te postulaty, które Donald Tusk przed wyborami w 2007 roku zapowiadał - mówili.

- Dziś po 1000 dniach jako młodzi ludzie mamy prawo to podsumować i rozliczyć pana premiera z tego, co zostało wykonane - podkreślił Antoni Kolek z Forum. Według młodych z PiS, rządowi nie udało się przyspieszyć wzrostu gospodarczego, a Polacy nie doczekali się ani obiecanego radykalnego podniesienia płac, ani zwiększenia emerytur i rent. - Rząd nie ruszył także kwestii budowy nowoczesnej sieci autostrad, dróg ekspresowych, mostów i obwodnic, zaledwie mówiąc, że podpisuje czy czyni jakieś starania, żeby te drogi były budowane - mówił Kolek.

Jak dodał, nie spełniły się także obietnice premiera bezpłatnego dostępu do opieki medycznej i likwidacji NFZ. Zamiast uproszczenia podatków i wprowadzenia podatku liniowego, podatki niedługo pójdą w górę - ocenił.

Jeśli chodzi o obiecane przyspieszenie budowy stadionów na EURO2012, to "być może stadiony będą, natomiast cała infrastruktura wokół tych stadionów być może w ogóle do niczego się nie przyda i te stadiony niedługo będą nieprzydatne" - ocenili członkowie Forum. Jak przyznali, spełniona została natomiast obietnica wyprowadzenia polskich żołnierzy z Iraku.

Premier obiecał także - mówili organizatorzy briefingu - że rząd sprawi, iż Polacy z emigracji będą chcieli wracać do Polski. - Być może i kilka osób wróciło, ale czy było to za namową pana Tuska? Chyba nie - podsumował Kolek.

Zdaniem przedstawicieli Forum także poziom edukacji nie został podniesiony. - Wręcz przeciwnie, premier straszy nas płatnymi studiami - zaznaczyli.

Za niezrealizowane uznano także ostatnie z dziesięciu przedstawionych zobowiązań - rzeczywistą walkę z korupcją. - To chyba widać przy pracach komisji śledczej ds. afery hazardowej. Raczej tej walki nie ma - ocenił Kolek, dodając, że pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją Julia Pitera także w tej sprawie "za wiele nie zrobiła".

Przedstawiciele Forum Młodych PiS zaapelowali do premiera, by zaczął spełniać obietnice.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

1000 dni rządu: PO widzi jedno, PiS drugie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.