Ardanowski o kontrolach KE w ubojniach: nie mam sygnałów, by coś dramatycznego dostrzeżono

Ardanowski o kontrolach KE w ubojniach: nie mam sygnałów, by coś dramatycznego dostrzeżono
(fot. PAP/Lech Muszyński)
KAI / ms

Nie mam sygnałów od audytorów Komisji Europejskiej, by coś dramatycznego zostało przez nich dostrzeżone podczas kontroli w naszych ubojniach, a byli wszędzie - poinformował w piątek minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski.

Od poniedziałku do piątku grupa audytorów Komisji Europejskiej wizytuje ubojnie w Polsce. W ciągu miesiąca ma być przedstawiony raport w tej sprawie. KE nie prezentuje żadnych wstępnych wniosków.

Kontrola w ponad 1300 ubojniach

Niedawno telewizja TVN24 wyemitowała reportaż o nielegalnym uboju krów, który odbywał się w nocy bez nadzoru weterynaryjnego w rzeźni w powiecie Ostrów Mazowiecka. Inspekcja Weterynaryjna we współpracy z policją natychmiast podjęła czynności sprawdzające, wyjaśniające i zabezpieczające. Rzeźnia, w której dokonywano nielegalnego uboju została zamknięta. Z list dystrybucyjnych wynika, że mięso trafiło do kilkudziesięciu punktów w Polsce i za granicę - do 14 krajów.

Ministerstwo rolnictwa przekazało, że zabezpieczone mięso zostało przebadane. "Nie stwierdzono zagrożeń biologicznych, ale dla zasady ostrożności mięso to jest wycofywane z obrotu."

DEON.PL POLECA

Ardanowski pytany w Radiu Zet, czego spodziewa się po audycie KE, odpowiedział, że kontrola wciąż trwa, a inspektorzy "przejrzeli wszystkie procedury, wybrali sobie zakłady, które odwiedzili". "Cieszę się, że w ogóle przyjechali. To jest trochę rutynowa kontrola, ale cieszę się, że są, żebym się upewnił, że procedury polskiej weterynarii są takie same jak w innych krajach; że nie odbiegają od standardów i żeby ci inspektorzy, jeżeli coś dostrzegą, żeby również to przedstawili po to, żebym mógł to też korygować" - powiedział.

Dopytywany, czy jest spokojny wyników, odpowiedział: "Tak, przez te dni niczego mi nie sygnalizują, żeby coś dramatycznego zostało przez nich dostrzeżone, a byli wszędzie".

Minister pytany, ile ubojni do tej pory skontrolowano, odpowiedział: "1300 ubojni jest kontrolowanych, większość została skontrolowana". "Wszystkie są kontrolowane" - zaznaczył. Dodał, że również kontroli poddane będą te ubojnie, które mają ubój mieszany.

Dopytywany, gdzie trafiło skażone mięso, powiedział, że "do dwóch zakładów rozbioru w Polsce". "(Główny - PAP) Lekarz weterynarii informuje o tym Unię Europejską" - powiedział. Zaznaczył, że nie jest w stanie powiedzieć, do jakich hurtowni to mięso trafiło. "Całe mięso, które było w zakładzie i które trafiło do zakładów rozbioru, zostało wycofane - ono jest zdrowe i bezpieczne" - mówił.

 

"Zmieniamy system nadzoru"

Minister rolnictwa był również pytany, czy premier Mateusz Morawiecki postawił mu jakieś ultimatum. "Nie, premier mówi tak: «sprawdź, czy nie ma jakiejś patologii, co ewentualnie poprawić wyciągając wnioski z tego przypadku»" - odpowiedział.

"Przez wiele lat, poza przypadkami za czasów ministra (rolnictwa, Marka) Sawickiego - soli wypadowej, jakiegoś fałszowania mięsa w zakładzie w pow. świeckim w Kujawsko-pomorskim, nic się nie działo, więc nie było sygnałów, że nagle to wszystko źle działa. Teraz skoro się pojawił sygnał - został bardzo radykalnie przecięty. Ci, którzy do tego przyczynili się - poniosą kary i to bardzo ostre, natomiast premier mówi: «zastanów się, może trzeba z tego wyciągnąć wnioski i zmienić systemu nadzoru» i zmieniamy system nadzoru" - mówił minister.

Minister Ardanowski odniósł się też do zapowiadanego spotkania oraz minister rolnictwa Republiki Czech Miroslav Toman będą rozmawiać 15-16 lutego m.in. na temat bezpieczeństwa żywności. Zaplanowano, że spotkanie odbędzie się w Dolnym Kubinie podczas corocznego posiedzenia Zespołu Interreg (Program Współpracy Transgranicznej), w którym uczestniczyć będą obaj ministrowie. Posiedzenie Zespołu odbędzie się z udziałem polskich i czeskich inspektorów sanitarnych i weterynaryjnych.

W Radiu Zet Ardanowski pytany, czego spodziewa się po tym spotkaniu, odpowiedział, że on z Tomanem jest w częstym kontakcie. "On mówi: «my mamy wątpliwości, czy wszystkie procedury zostały w Polsce odpowiednio spełnione»" - powiedział.

Minister przyznał, że do tych rozmów chciałby doprosić stronę słowacką i podkreślił, że rozmowy będą się odbywać z udziałem inspektorów weterynaryjnych. "Niech sobie służby wyjaśnią, jak się informować, czy tylko przez Brukselę przez system RASFF (System wczesnego ostrzegania o niebezpiecznej żywności i paszach - PAP), czy oczekują częściej dodatkowych informacji, chcą mieć pewną ekskluzywność, wyłączność na szybkość informowania - niech te służby między sobą ustalą, a ministrowie niech będą świadkami ich rozmów" - mówił. Podkreślił też, że rolą ministrów rolnictwa jest nadzorowanie instytucji.

Ardanowski mówił również, że obecnie odbywa się "hejt wobec polskiej żywności". Dodał, że kwestionowanie całej polskiej żywności jest nadużyciem.

Przyznał, że choć nie można oszacować strat, to na pewno jakieś będą.

Polska ma przedstawić w poniedziałek 11 stycznia w Brukseli informacje dotyczące nielegalnego uboju krów. Chodzi o comiesięczne spotkanie ekspertów ds. żywności, zwierząt i paszy z państw członkowskich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ardanowski o kontrolach KE w ubojniach: nie mam sygnałów, by coś dramatycznego dostrzeżono
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.