Szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach oficjalnie otwarty. Prezydent: Polska jest dobrym przykładem zrównoważonego rozwoju

Szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach oficjalnie otwarty. Prezydent: Polska jest dobrym przykładem zrównoważonego rozwoju
(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
pap / pch

Prezydent Andrzej Duda, wraz z przedstawicielami państw i ONZ oficjalnie otworzył szczyt klimatyczny ONZ w Katowicach. Prezydent podkreślił w swoim wystąpieniu, że Polska przy jednoczesnym ograniczeniu emisji CO2 dokonała znaczącego wzrostu gospodarczego.

W poniedziałek oficjalnie zainaugurowano konferencję klimatyczną ONZ w Katowicach. W wydarzeniu brały udział głowy państw i szefowie rządów na czele z prezydentem Dudą, a także przedstawiciele ONZ z sekretarzem generalnym Antonio Guterresem.

Przemówienie rozpoczął premier Fidżi Frank Bainimarama, który w ubiegłym roku był prezydentem COP23 w Bonn.

Zaapelował do delegatów, przedstawicieli państw o podjęcie ambitniejszych, większych działań na rzecz klimatu. "Nie możemy być tym pokoleniem, które zdradziło ludzkość (…) Im dłużej będziemy zwlekać, tym bardziej, tym więcej będzie nas to kosztować" - podkreślił.

DEON.PL POLECA

Bainimarama przypomniał niedawno opublikowany raport agendy ONZ ds. środowiska (UNEP) pt. "Emissions Gap Report", w którym wskazano, że globalne emisje gazów cieplarnianych nadal rosną, a dotychczasowe zobowiązania krajów dotyczące ograniczania zmian klimatu są niewystarczające. Zgodnie z raportem UNEP potrzebne jest trzykrotne zwiększenie wysiłków, żeby zatrzymać globalne ocieplenie na poziomie 2 stopni Celsjusza i aż pięciokrotne, żeby zagwarantować limit temperatury na poziomie 1,5 stopnia Celsjusza.

"Apeluję, by słuchać naukowców, wezwać decydentów politycznych, aby zmierzyli się tym wyzwaniem. Musimy działać z odwagą, nie mamy wiele czasu, by ochronić nasz klimat" - zaznaczył przedstawiciel Fidżi.

W podobnym tonie wypowiedziała się przewodnicząca Zgromadzenia Ogólnego NZ Maria Fernanda Espinosa, która przekonywała, że ludzkość jeszcze nigdy nie była tak blisko katastrofy ekologicznej wynikającej ze zmian klimatycznych.

"Zmiany klimatyczne nie znają biednych, bogatych krajów, (...) dotykają absolutnie wszystkie kraje. Stąd tak bardzo istotne, byśmy przyjęli wspólną odpowiedzialność za tę sytuację" - mówiła.

Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres przekonywał w swoim wystąpieniu, że COP24 jest najważniejszym tego typu spotkaniem, odkąd podpisano Porozumienie paryskie.

"Nie sposób określić, w jak trudnej sytuacji znaleźliśmy się obecnie (...). Mamy naprawdę poważny problem jeśli chodzi o zmiany klimatyczne. Klimat zmienia się znacznie szybciej niż my, dlatego musimy działać, zanim będzie za późno" - ocenił Guterres.

Przekonywał, że obecna sytuacja klimatyczna wymaga m.in. o wiele "silniejszej odpowiedzi", realizacji Porozumienia paryskiego, wspólnej odpowiedzialności i skonsolidowanych wysiłków.

Guterres podkreślił, że emisja gazów cieplarnianych cały czas wzrasta, a ostatnie 20 lat to najcieplejsze lata w historii. Dodał, że do roku 2030 r. średnia temperatura na świecie wzrośnie o 1,5 stopnia, co - jego zdaniem - będzie miało dramatyczny wpływ na faunę i florę. "Jesteśmy na niewłaściwej ścieżce. Musimy działać szybciej, ambitniej; musimy zmniejszyć lukę emisyjną" - przekonywał sekretarz generalny ONZ.

Zdaniem Guterresa katastrof naturalnych można uniknąć, jeśli poziom emisji CO2 zmniejszy się do roku 2025 o 45 proc., a do 2050 r. poziom ten osiągnie zero. "Musimy całkowicie zmienić naszą gospodarkę jeśli chodzi o nasze podejście do wykorzystywania energii, ale także sposób zarządzania zasobami leśnymi. Musimy przejść na rozwój w 100 proc. zrównoważony" - podkreślił.

"Musimy wyeliminować dopłaty do paliw kopalnych i zacząć inwestować w 100-proc. czyste źródła energii; jednocześnie te osoby, które pracują w tradycyjnych regionach gospodarki, muszą zostać przeszkolone, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości gospodarczo-energetycznej" - oświadczył sekretarz generalny ONZ.

Prezydent Andrzej Duda wskazał w swoim wystąpieniu, że Polska jest dobrym przykładem zrównoważonego rozwoju, ponieważ na przestrzeni lat emisyjność naszej gospodarki spada przy jednoczesnym wzroście PKB.

"Polsce udało się zredukować emisję gazów cieplarnianych o 30 proc. w stosunku do bazowego 1988 r., zapewniając jednocześnie bezpieczeństwo energetyczne oraz rozwój przemysłu oparty o efektywne technologie węglowe. Użytkowanie własnych zasobów naturalnych, czyli w przypadku Polski - węgla, i opieranie na tych zasobach bezpieczeństwa energetycznego nie stoi tym samym w sprzeczności z ochroną klimatu, i z postępem w dziedzinie ochrony klimatu. Polska gospodarka zmniejsza swoją emisyjność, jednocześnie dynamicznie się rozwijając" - powiedział prezydent.

Zwrócił ponadto uwagę, że dbając o klimat nie trzeba jedynie ograniczać się do redukcji emisji, ale postawić też na pochłanianie CO2. Wskazał, że Polska w tym przypadku może być przykładem dla innych państw.

Prezydent Duda dodał, że mimo postępu technologicznego, świat wciąż boryka się z problemem zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkości. Danie wszystkim szansy na zrównoważony rozwój, to jedne z najważniejszych wyzwań, o które przyszło nam walczyć - podkreślił.

"Współczesny świat, mimo postępu technologicznego wciąż boryka się z problemem zaspokojenia podstawowych potrzeb ludzkości. Miliony ludzi wciąż żyją bez bezpiecznego dostępu do wody, żywności, energii czy edukacji" - mówił prezydent. Jego zdaniem, niwelowanie tych "niesprawiedliwości" oraz "danie wszystkim szansy na zrównoważony rozwój, to jedne z najważniejszych wyzwań, o które przyszło nam walczyć".

Andrzej Duda ocenił, że zwalczanie negatywnych zmian klimatycznych przyczyni się do zmniejszenia ubóstwa oraz likwidacji głodu na świecie.

Minister środowiska Henryk Kowalczyk powiedział z kolei, że liczy na to, że za dwa tygodnie, czyli wtedy kiedy kończyć się będzie szczyt w Katowicach, będziemy mogli powiedzieć, że Porozumienie paryskie "żyje". "Coraz gwałtowniejsze zjawiska pogodowe, susze, huragany, powiedzie, których skutki dotykają miliony ludzi wymuszają pilne działania klimatyczne - podkreślił.

Minister dodał, że liczy na to, iż w Katowicach "świat określi ramy i zasady dla zrównoważonej, pokojowej, opartej na nauce, służącej ludziom i naszej planecie sprawiedliwej transformacji".

Prezydent COP24, wiceszef MŚ Michał Kurtyka zwrócił uwagę, że "obecnie ten świat, który znaliśmy w 2015 r. wydaje się oddalony, już jesteśmy w 2018 r.". " Minęły ledwie trzy lata, a nasze warunki społeczno-klimatyczne, ekologiczne są już zupełnie inne. Ta fala optymizmu i współpracy globalnej, która niosła nas przez te lata do Paryża i przez Paryż, załamała się" - mówił.

Według Kurtyki społeczeństwa na całym świecie nie są już tak zjednoczone i nie myślą w ten sam sposób, jeżeli chodzi o zmiany klimatyczne, jak kiedyś. "Pytanie, czy rzeczywiście zależy nam na naszym rezultacie, czy rzeczywiście zależy nam na Porozumieniu paryskim" - mówił prezydent COP24.

"Bez sukcesu w Katowicach nie będzie sukcesu Porozumienia paryskiego (...) Wdrożenie tego planu jest niezmiernie istotne, ponieważ wtedy będziemy mogli odpowiedzieć na zmiany klimatyczne. Jest to wręcz krytyczne, żeby zbudować poczucie bezpieczeństwa i pewności" - ocenił Kurtyka.

Z kolei prezydent Katowic Marcin Krupa zwracał uwagę na przemysłowe korzenie miasta-gospodarza szczytu klimatycznego. Zaznaczył jednak, że obecnie Katowice zmieniają się. "Te bryły węgla, które kiedyś były filarem naszego miasta, dzisiaj szlifujemy i zmieniamy w diamenty" - mówił prezydent Katowic.

"Gdy słyszymy o konieczności odejścia od węgla tutaj na Śląsku, podobnie jak w dziesiątkach innych regionów świata rozumiemy, że to wyzwanie na parę dekad. Dlatego po pierwsze w imieniu naszej metropolii, ale i innych regionów węglowych na świecie, liczymy na wsparcie finansowe" - dodał.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Szczyt klimatyczny COP24 w Katowicach oficjalnie otwarty. Prezydent: Polska jest dobrym przykładem zrównoważonego rozwoju
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.