"Wystąpienie Pawlaka to początek jego walki"

"Wystąpienie Pawlaka to początek jego walki"
(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / pz

Piątkowe wystąpienie w Sejmie b. prezesa PSL Waldemara Pawlaka to początek jego walki o przywództwo w partii; nie zyskał on jednak poparcia posłów Stronnictwa, bo zależy im na trwaniu obecnej koalicji rządowej - uważa politolog prof. Kazimierz Kik.

W piątek tuż przed głosowaniem w sprawie wniosku PiS o wotum nieufności wobec szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, były szef PSL zaproponował, aby ogłosić przerwę w posiedzeniu izby do 22 lipca. Chciał, aby w tym czasie prokurator generalny i premier przedstawili Sejmowi informację nt. przeszukań, jakich prokuratura i CBA dokonały w biurach posła ludowców Jan Burego. Wniosek ten nie zyskał aprobaty posłów, został odrzucony w głosowaniu.

Według politologa z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu im. Jana Kochanowskiego w Kielcach prof. Kazimierza Kika są dwa warianty interpretacji tego, co się zdarzyło.

"Jedna z nich to gra PSL, czyli rozpisanie narracji na głosy: szefa partii i byłego szefa - z jednej strony Janusz Piechociński obiecuje, że wszystko gra, choć nie może on gwarantować za swoich i ma trudną sytuację, z drugiej strony Pawlak podbija cenę za głosowanie nad utrzymaniem Sienkiewicza. To także pokazanie wyborcom, że PSL ma autonomiczne, samodzielne stanowisko" - powiedział PAP prof. Kik. Jego zdaniem taka interpretacja jest raczej błędna.

DEON.PL POLECA

"Drugi wariant, który wydaje mi się bardziej prawdopodobny, pokazuje, że w PSL nie ma jedności. Wiemy, że Pawlak czuje się upokorzony i czeka na sposobny moment, by osłabić swojego konkurenta, który chwilowo góruje i skłócić go z Donaldem Tuskiem, wykazać, że Piechociński nie panuje nad całym PSL" - zauważył profesor.

Jego zdaniem, Pawlak po mistrzowsku wybrał moment uderzenia. "Lepszy już mu się nie trafi, nie docenił jednak przywiązania posłów PSL do diet poselskich" - ocenił. Według politologa gdyby doszło do przegłosowania wotum nieufności dla Sienkiewicza przez Sejm, premier Donald Tusk nie miałby innej możliwości niż podać rząd do dymisji. "To byłaby tak prestiżowa porażka, że premier nie miałby innej możliwości" - uważa Kik.

"Przyjęcie wotum dla Sienkiewicza to dla Tuska byłoby wyczerpanie się koalicji, a jeżeli koalicji nie ma, to trzeba zrobić taki ruch, by to się PSL nie opłacało. Podczas kampanii wyborczej PSL funkcjonowałoby jako sprawca upadku koalicji, jako destruktor. Z jednej strony na PSL rzuciłby się PiS, który będzie konkurować z nim o głosy na wsi, a z drugiej strony PO przypominałaby, że PSL to zdrajcy" - podkreślił ekspert.

Jego zdaniem PSL nie chce przedterminowych wyborów parlamentarnych, bo chce mieć komfort podczas listopadowych wyborów samorządowych, chce występować w nich jako siła rządząca, dysponująca instrumentami władzy.

Jednocześnie Kik ocenia, że w koalicji rządowej jest kryzys. "Koalicja już nie ma do siebie zaufania po tym, co się dziś wydarzyło w Sejmie. Mamy koalicjantów bez zaufania, to początek powolnego rozchodzenia się obu stron" - zaznaczył.

Ocenił, że kryzys zaufania widoczny był w argumentach Pawlaka, który mówił, że ludowcy pod szantażem nie będą głosować. Jeżeli przeszukanie u Burego byłoby jednym z elementów nacisku na PSL, to oznaczałoby to takie pogłębienie nieufności między partnerami koalicji, że w zasadzie byłby to pierwszy krokiem zmierzający do rozejścia się obu partii - ocenił. Zaznaczył, że w polityce nie ma przypadków i jego zdaniem działanie wobec Burego zostało przez Pawlaka właściwie odczytane.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Wystąpienie Pawlaka to początek jego walki"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.