Śląskie: Konne procesje wielkanocne

Śląskie: Konne procesje wielkanocne
Gliwicach-Ostropa (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
PAP / mh

W kilku śląskich miastach i miasteczkach co roku w wielkanocny poniedziałek odbywają się świąteczne procesje konne, podczas których gospodarze objeżdżają pola, prosząc o urodzaj i dobre plony. Ta religijno-ludowa tradycja jest kultywowana od pokoleń.

Specjalnym gościem procesji konnej w Pietrowicach Wielkich był metropolita katowicki abp Wiktor Skworc. Uroczystość odbyła się mimo olbrzymiej ilości śniegu, który minionej doby spadł na Śląsku.
Jak powiedział ks. Damian Rangosz, proboszcz parafii pw. św. Wita, Modesta i Krescencji w Pietrowicach Wielkich, konne procesje na tych ziemiach są organizowane od niepamiętnych czasów. 
"To jest procesja wielkanocna, a więc forma modlitwy, przez którą chcemy spotkać Chrystusa Zmartwychwstałego, taki jest jej sens. W języku morawskim nazywała się +chodzenie za Bohem+, to znaczy szukanie Pana Boga" - wyjaśnił proboszcz.
"Jesteśmy podobni do uczniów idących do Emaus, którzy też właśnie w drodze spotkali Pana Jezusa po zmartwychwstaniu" - dodał duchowny.
W procesji w Pietrowicach Wielkich mogą brać udział jedynie jeźdźcy na koniach i wierni jadący w bryczkach. Wczesnym popołudniem uczestnicy gromadzą się przed kościołem parafialnym. Na czele procesji jest krzyż, jeźdźcy wiozą też figurkę Chrystusa Zmartwychwstałego i krzyż ze stułą. Dalej jedzie orkiestra, ksiądz na koniu, a potem trójkami gospodarze, którzy trzymają w ręku książeczki i w czasie procesji modlą się i śpiewają.
Procesja jedzie do oddalonego o dwa kilometry kościółka pw. św. Krzyża. Tam odbywa się błagalne nabożeństwo o urodzaj. Po nabożeństwie kawalkada objeżdża pola, które ksiądz święci. Na polnej drodze odbywa się też konny wyścig młodzieńców o pierwsze miejsce dla jeźdźca oraz tytuł najlepszego konia. 
Uczestnicy procesji śpiewają pieśni wielkanocne, pątnicze i maryjne. Cała trasa procesji liczy tam około siedmiu kilometrów. Później wierni wracają do kościoła parafialnego, gdzie procesja kończy się błogosławieństwem sakramentalnym.
Według przedstawicieli parafii zwyczaj organizowania konnych procesji prawdopodobnie został przyniesiony na ziemie śląskie  przez osadników niemieckich, którzy przybyli tu w XII i XIII wieku. Zwyczaj konnego objeżdżania pól miał od początku charakter religijny. Nie stał się on jednak nigdy powszechny na całym Śląsku, a jedynie w niektórych miejscowościach. Procesje konne najbardziej popularne były w XVII i XVIII wieku.
Zwyczaj organizowania konnych procesji wielkanocnych zachował się do dziś w głównie zachodniej części woj. śląskiego, poza Pietrowicami Wielkimi także m.in. w Raciborzu-Sudole, Bieńkowicach, a także w jednej z dzielnic Gliwic - Ostropie. Poszczególne procesje nieco różnią się ceremoniałem.
Podania ustne głoszą, że zwyczaj przywędrował prawdopodobnie w czasach kolonizacji z Bawarii, gdzie - obok Tyrolu czy Szwajcarii - nadal jest kultywowany. W Bieńkowicach na ziemi raciborskiej dowiedziono, że tradycja procesji konnych sięga XIII wieku.
Według etnografów, śląskie konne procesje to ciekawy przykład żywej i ważnej dla miejscowej ludności tradycji, która przetrwała w niezmienionym kształcie. O tym, że uczestnicy procesji poruszają się konno mógł zadecydować kult św. Jerzego. W dniu tego świętego gospodarze udawali się kiedyś konno do proboszcza, by ten pobłogosławił zwierzęta na trud prac polowych. Ponieważ wspomnienie św. Jerzego przypada w bliskim sąsiedztwie świąt - przeniesiono ów zwyczaj na wielkanocny poniedziałek.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Śląskie: Konne procesje wielkanocne
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.