Pitera ma przeprosić PiS za nieprawdziwy zarzut

Wojciech Tumidalski / PAP / slo

Posłanka PO Julia Pitera ma przeprosić Prawo i Sprawiedliwość za swe słowa z 2011 r., że podejrzewany o pedofilię ówczesny stołeczny radny "jest w PiS" - orzekł w piątek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Przeprosiny mają się ukazać w TVN24.

Sąd uwzględnił pozew partii o ochronę jej dóbr osobistych wobec Pitery. Jej adwokat nie wyklucza jeszcze wniosku o kasację wyroku do Sądu Najwyższego. Decyzja należy do mojej klientki - powiedział PAP.

Przyczyną procesu była wypowiedź b. pełnomocnik ds. walki z korupcją ze stycznia 2011 r. w TVN24. Mowa była o stołecznym radnym Łukaszu M., oskarżonym o zmuszanie nastolatka do czynności seksualnych pod groźbą szantażu oraz posiadania dziecięcej pornografii. W maju zeszłego roku został skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Jego mandat radnego wygasł po uprawomocnieniu się wyroku.

Pitera mówiła, że ten radny, wybrany do samorządu z list PO, gdy sprawę ujawniono, został usunięty z partii, a następnie poparł kandydata PiS na burmistrza jednej z warszawskich dzielnic i "jest w PiS". PiS oświadczyło, że to nieprawda; pozwał Piterę o ochronę dóbr osobistych i zażądał przeprosin w telewizji, w stołecznym dodatku "Gazety Wyborczej" i na stronie internetowej posłanki.

DEON.PL POLECA

W marcu tego roku Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił pozew PiS i nakazał Piterze przeprosiny. Posłanka odwołała się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, wnosząc o zmianę wyroku.

Jak przekonywał pełnomocnik Pitery mec. Grzegorz Wójtowicz, inkryminowane zdanie posłanki "nie odnosi się do postępowania partii PiS, lecz do postępowania radnego". - Stwierdzenie, że ktoś jest w PiS-ie, z samej zasady nie może być uznane za obraźliwe. PiS jest nadwrażliwe, nadinterpretowało wypowiedź Pitery - dodał adwokat.

- Wypowiedź pani Pitery była nieprawdziwa - radny nie był członkiem PiS, w jednym tylko głosowaniu wsparł PiS - mówił pełnomocnik partii Bartosz Kownacki (jest on też posłem PiS). Uzasadniając, że słowa Pitery zniesławiały jego ugrupowanie, Kownacki powiedział, że "prawdopodobnie żadna partia polityczna nie chciałaby mieć w swych szeregach osoby z zarzutami tego typu".

Sąd apelacyjny utrzymał w mocy nakaz przeprosin. Na jego mocy Pitera musi w terminie do 14 dni od uprawomocnienia się wyroku wykupić w TVN24 emisję oświadczenia - przed godz. 21, w którym przyzna i przeprosi partię Prawo i Sprawiedliwość za wygłoszenie pod jej adresem nieprawdziwego zarzutu, który naruszył jej dobra osobiste.

- Nie sposób zgodzić się ze stroną pozwaną, że wypowiedzi Pitery, że radny "jest w PiSie", należy rozumieć tylko tak, że on popiera PiS, a nie że jest członkiem partii - mówiła w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Barbara Trębska.

Sąd podkreślił, że uczestniczący w tamtej telewizyjnej dyskusji z Piterą europoseł PJN Marek Migalski zauważał, że radny jedynie popierał kandydata PiS na burmistrza - mimo to Pitera powtarzała, że radny "jest w PiS-ie".

Jak podkreśliła sędzia, "obiektywne znaczenie tego sformułowania jest takie, że oznacza ono: "być członkiem partii" - to zaś w tej sytuacji narusza dobre imię ugrupowania politycznego.

- To, że ktoś o takim morale jak ten radny pozostaje w partii, źle by o niej świadczyło - dodała sędzia, zamykając sprawę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Pitera ma przeprosić PiS za nieprawdziwy zarzut
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.