Żelichowski: Z wielkiej chmury mały deszcz

Żelichowski: Z wielkiej chmury mały deszcz
(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / im

Nowy minister rolnictwa powinien zostać jak najszybciej powołany, bo trzeba podejmować pilne decyzje dot. Wspólnej Polityki Rolnej UE - przekonują w PSL. Zdaniem ludowców premier wstrzymuje się z nominacją, bo mógł otrzymać od służb więcej informacji ws. sytuacji wokół resortu rolnictwa.

Premier Donald Tusk zapowiedział w środę przyjęcie dymisji Marka Sawickiego z funkcji ministra rolnictwa i nie wykluczył, że osobiście będzie nadzorował resort.

Szef Rady Naczelnej Stronnictwa, europoseł Jarosław Kalinowski zwraca uwagę, że w Brukseli finalizowane są prace nad reformą polityki rolnej, a brak szefa resortu rolnictwa jest w tym kontekście niekorzystny.

- Potrzebny jest natychmiast fachowiec, który będzie nie tylko porządkował sprawy wewnątrz resortu, ale zajmie się też bieżącymi kwestiami, które nie mogą być odwlekane - powiedział PAP europoseł.

DEON.PL POLECA

Tusk oświadczył w środę po tym jak zapowiedział przyjęcie dymisji Sawickiego, że nie zamierza się spieszyć w sprawie powołania nowego szefa resortu. Wyjaśnił, że chce wcześniej otrzymać od koalicjanta scenariusz uzdrowienia sytuacji w agencjach działających w sektorze rolnictwa.

Z kolei prezes PSL, wicepremier Waldemar Pawlak informował później, że jego ugrupowanie było gotowe do wysunięcia kandydata na nowego ministra rolnictwa i przedstawienia propozycji uporządkowania spraw dotyczących agencji rolniczych.

Politycy Stronnictwa zastanawiają się też dlaczego premier odkłada nominację nowego ministra rolnictwa, zwłaszcza, że jeszcze podczas wtorkowego posiedzeniu rządu miał mówić, że nie widzi powodów do jego dymisjonowania.

Zdaniem rozmówców PAP powodem może być wiedza, jaką premier otrzymał od służb ws. sytuacji wokół resortu kierowanego przez Marka Sawickiego. - To może znaczyć, że cała sprawa jest poważniejsza niż się wydawało- ocenił polityk z PSL chcący zachować anonimowość.

Według niego, - Tusk będzie wykorzystywał tę sytuację jak będzie mógł, żeby odwrócić uwagę od bieżących problemów - podziałów w PO w sprawie in vitro czy wyroku ETS wobec ustawy o grach hazardowych.

Również Żelichowski uważa, że środowe wystąpienie premiera sugeruje, że służby dały mu jakąś dodatkową wiedzę, która nie wynika z ujawnionej przez media taśmy.

- Nie sądzę, że na bazie tego, co dwóch ludzi mówiło sobie, premier dużego kraju podejmuje decyzje takie, jakie podjął. Czyli ma dostęp do informacji z jakichś innych stron, więc to nas trochę niepokoi - powiedział PAP poseł.

W podobnym duchu wypowiadał się w środę wieczorem w TVN24 Pawlak. Wyraził nadzieję, że premier ma "poważną wiedzę i przesłanki", które powodują, że chce nadzorować ministerstwo rolnictwa.

Środowa dymisja Sawickiego to pokłosie publikacji "Pulsu Biznesu", który ujawnił rozmowy szefa kółek rolniczych Władysława Serafina z byłym prezesem Agencji Rynku Rolnego Władysławem Łukasikiem na temat możliwych nieprawidłowości w spółkach związanych z Ministerstwem Rolnictwa, w tym w spółce Elewarr (należącej do Agencji Rynku Rolnego).

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Żelichowski: Z wielkiej chmury mały deszcz
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.