Prezydent o zamieszkach, narodowym wstydzie

Prezydent o zamieszkach, narodowym wstydzie
(fot. PAP/Leszek Szymański)
PAP / psd

Prezydent Bronisław Komorowski zlecił w piątek prawnikom prace nad znalezieniem rozwiązań, które - bez zmiany konstytucji - nowelizowałyby Prawo o zgromadzeniach. Wyraził też żal i ból z powodu "hańbiących zachowań" podczas obchodów Święta Niepodległości.

Wieczorem na konferencji prasowej na dziedzińcu Belwederu, prezydent powiedział, że po analizie systemu prawnego dotyczącego organizowania i przeprowadzania demonstracji, doszedł do wniosku, że jest on dobry, "aczkolwiek trudny do egzekwowania". Zdaniem Komorowskiego w tym zakresie muszą być podejmowane "dosyć zdecydowane i surowe decyzje".

- Zleciłem odpowiednie prace prawnikom i sądzę, że jest możliwe znalezienie zapisów, które by nowelizowały dotychczasową ustawę bez konieczności zmiany konstytucji, co jest w tym wypadku istotne, w taki sposób, aby w większym stopniu odpowiedzialność za szkody i zniszczenia w miejscach i czasie objętych zgodą na przeprowadzenie demonstracji jednak obciążała organizatorów - tłumaczył Komorowski. Zgodnie z art. 57 konstytucji każdemu zapewnia się wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich; ograniczenie tej wolności może określać ustawa.

Prezydent powiedział też, że chciałby, aby pojawił się zapis, który ułatwi policji rozpoznanie osób zakrywających twarze - jak mówił - "dzisiaj często występujących w maskach albo z jakimś kamuflażem na twarzy uniemożliwiającym albo utrudniającym identyfikację". - W moim przekonaniu to leży w interesie także organizatorów manifestacji, aby było jasne, kto jest sprawcą naruszeń prawa i stwarza zagrożenie dla mieszkańców (...), stwarza także źródło wstydu dla nas wszystkich z tytułu tak hańbiących zachowań w dniu Święta Niepodległości - podkreślił Komorowski.

DEON.PL POLECA

Wyraził też "ogromny niepokój", że "ktoś mógł wpaść na pomysł, aby do Polski zapraszać spoza granic naszego kraju ludzi, którzy wyraźnie nie są zainteresowani świętowaniem polskiej niepodległości, a urządzaniem na polskich ulicach burd i awantur". - To po prostu jest narodowy polski wstyd - zaznaczył prezydent.

Jak podała policja, wśród około 200 zatrzymanych w związku z piątkowym demonstracjami na ulicach Warszawy są osoby, które przyjechały z Niemiec. Kilka dni przed demonstracjami media podawały, że do stolicy przyjadą przedstawiciele niemieckich organizacji antyfaszystowskich. Natomiast wśród uczestników "Marszu Niepodległości" były też osoby z flagami Rosji, Słowacji, Serbii, Chorwacji i Czarnogóry.

Prezydent podziękował rodakom, którzy chcieli obchodzić dzień polskiej niepodległości w sposób radosny i godny. Jednocześnie - nawiązując do wydarzeń podczas "Marszu Niepodległości" - Komorowski wyraził "ogromny żal i ból", że doszło do "zjawisk, które stoją w jaskrawej sprzeczności ze świętowaniem".

Podziękował również służbom porządkowym. Powiedział też, że rozmawiał z komendantem stołecznym policji nadinspektorem Adamem Mularzem. - Wiem, że obrażenia policjantów nie są groźne, ale są faktem niesłychanie bolesnym - podkreślił Komorowski.

Prócz starć narodowców uczestniczących w "Marszu Niepodległości" z policją na pl. Konstytucji i pl. Na Rozdrożu, w stolicy doszło też do bójki przedstawicieli organizacji lewicowych z grupą narodowców na Nowym Świecie. Policja zaczęła rozdzielać obie strony; doszło wtedy do ataku na funkcjonariuszy. Przedstawiciele organizacji lewicowych, niektórzy w kapturach, zabarykadowali się w kawiarni. Po kilku godzinach zostali wyprowadzeni przez policjantów do furgonetek.

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydent o zamieszkach, narodowym wstydzie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.