Od Ahmada z Jordanii

Od Ahmada z Jordanii
(fot. autora)

Gdy usłyszałem o wydarzeniach w redakcji Charlie Hebdo, pomyślałem sobie o znanych mi muzułmanach. O tym jakie wizerunkowe piekło zgotowali im owładnięci sekciarskim szałem ekstremiści. Pomyślałem między innymi o moim przyjacielu, mieszkającym na północy Jordanii Ahmadzie. Podobnie jak ja ma 23 lata. Studiuje medycynę, kocha muzykę filmową i kino, grywa w amatorskim teatrze. Jest praktykującym muzułmaninem z rodziny o tradycjach sufickich.

Podzieliłem się z nim moją obawą o to, co Europejczycy wyobrażają sobie na temat jego wiary. Na co dzień opisy Islamu serwowane przez niektórych z moich katolickich współbraci w wierze sprawiają, że uszy więdną - co więc będzie teraz? Poprosiłem Ahmada, aby napisał kilka słów o tym jak ze swojej perspektywy patrzy na tę sytuację. Co sądzi o islamskim ekstremizmie oraz o to, czego uczy Koran, gdy obraża się Proroka. Oddaję głos Ahmadowi:

Dobry czyn i zły czyn nie są sobie równe. Odsuwaj gorszy czyn tym, co jest lepsze. Wtedy ten, który jest tobie wrogiem, będzie Ci jak bliski przyjaciel." (Koran 41:34)

Ów fragment świętej Księgi pokazuje, że dla Boga mądrym rozwiązaniem konfliktów, nieporozumień czy wrogości między ludźmi jest tylko taka droga, która czyni ich przyjaciółmi wobec siebie. Nie ma mowy o uświęceniu wojny, ognia czy przemocy… nawet wtedy, gdy obraża się naszego Proroka Muhammada. Gdy on sam stawał się bowiem obiektem szyderstwa, przemocy lub odrzucenia, nigdy nie odpowiadał proporcjonalnie, ale modlił się za swoich oprawców.

DEON.PL POLECA

"Rozmawiaj z nimi w najlepszy sposób! Zaprawdę, to twój Pan zna najlepiej tych, którzy zeszli z Jego drogi; i On zna najlepiej tych, którzy idą drogą prostą!" (Koran 16:125)

Ci, którzy mordowali w Charlie Hebdo nie mają najmniejszego związku z nauczaniem Koranu. Chociaż tak wielu ludzi z Islamem na ustach zabijało, podkładało ładunki wybuchowe jeszcze przed  zamachami w Paryżu, nie ma dla nich miejsca w Islamie. To ekstremiści, którzy w typowo sekciarski sposób manipulują i zniekształcają przesłanie naszej wiary oraz, niestety, nauczają jej w coraz szerszych kręgach. Ale to właśnie ci, którzy ze świętym imieniem Boga idą mordować i wysadzać w powietrze, prawdziwie obrażają Najwyższego oraz Jego Proroka.

Nauczał On nas, że gdy wyśmiewana i obrażana jest nasza wiara, nie należy odpowiadać, ale po prostu wstać i wyjść. Podobnie nauczał Jezus. Gdy go prześladowano - odpowiadał modlitwą.

"Jeśli karzecie, to karzcie tak, jakbyście sami byli karani. Jeśli okażecie łaskę, czyńcie tak, bo to jest lepsze!" (Koran 16:126)

Większość z Was zapewne boi się słowa “dżihad" w jakimkolwiek kontekście się ono znajdzie, jednak mało kto zna jego prawdziwe znaczenie. Znaczy mniej więcej tyle, co "zmagać się", nie zaś “iść  i zbrojnie walczyć o sprawiedliwość". Wywodzi się od rdzenia "juhd" (transliteracja angielska), które oznacza wysiłek i trud. Dla przeciętnej osoby posługującej się językiem arabskim nie ma wydźwięku zbrojnego.

Teologicznie "dżihad" ma wiele typów. Najbardziej zniekształconym i zmanipulowanym jest ten odnoszący się do obrony własnego domostwa, chodzi tu jednak nie o atak, ale ewentualną konieczność oddania życia w obronie swych najbliższych.

Dla większości z nas, którzy nigdy nie będą postawieni w takiej sytuacji, najważniejszy jest dżihad al-nafs. To zmaganie się z samym sobą, uniwersalna droga polegająca na odrzucaniu od siebie pokusy czynienia zła. Każdy z muzułmanów powinien więc być takim "dżihadystą" - wstawać rano i dobrze żyć - pracować, uczyć się i unikać złych wyborów. Nie ma w Islamie pojęcia, które nakładałoby na wierzącego obowiązek lub usprawiedliwiało jego przemoc wobec kogokolwiek.

Ahmad Tamimi

Tłumaczenie: Mikołaj Cempla

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Od Ahmada z Jordanii
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.