Fikcyjne uprawy orzechów za unijną kasę

PAP / wab

Co trzecia plantacja orzechów włoskich powstała u nas, aby wyłudzić dopłaty z Unii Europejskiej - alarmują kontrolerzy sprawdzający wydatki unijne. A rząd jest zadowolony z siebie - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna".

Za unijne pieniądze uprawia się w Polsce: soczewicę, która w naszym klimacie nie wydaje plonów, dziko rosnącą czereśnię ptasią, a nawet nawłoć, która jest chwastem. "Większość tych upraw nie jest prowadzona przez rolników, ale przez ludzi, którzy wyłudzają dopłaty" - twierdzi prof. Józef Tyburski z Katedry Systemów Rolniczych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.

Proceder trwa od 2004 r. By uzyskać dopłatę na plantację ekologiczną, wystarczało obsadzić sadzonkami, np. orzecha włoskiego, co najmniej hektar ziemi i zgłosić tzw. jednostce certyfikującej oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) przestawienie gospodarstwa "z konwencjonalnego na ekologiczne". Ile wyłudzono dopłat? Nie wiadomo, bo szwankuje system nadzoru - akcentuje "DGP". Możliwość karania właścicieli fikcyjnych upraw ma ARiMR, ale kontrolami jest objęte zaledwie 5 proc. losowo wybranych upraw.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fikcyjne uprawy orzechów za unijną kasę
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.