Jak daleko ugrupowanie polityczne może ingerować w sumienia swoich członków? Gdzie leży granica między partyjną lojalnością a podejmowaniem na polu politycznym decyzji zgodnych z wyznawaną przez siebie wiarą? Czy w ogóle jest możliwe funkcjonowanie dzisiaj w polityce i bycie poważnie traktującym swoje życie religijne chrześcijaninem, katolikiem?
Jak daleko ugrupowanie polityczne może ingerować w sumienia swoich członków? Gdzie leży granica między partyjną lojalnością a podejmowaniem na polu politycznym decyzji zgodnych z wyznawaną przez siebie wiarą? Czy w ogóle jest możliwe funkcjonowanie dzisiaj w polityce i bycie poważnie traktującym swoje życie religijne chrześcijaninem, katolikiem?