viva.pl / kb
Co Anna Dymna myśli o ks. Janie Kaczkowskim? Kobieta wystąpiła w filmie "Johnny”, który poświęcony jest znanemu duchownemu.
Co Anna Dymna myśli o ks. Janie Kaczkowskim? Kobieta wystąpiła w filmie "Johnny”, który poświęcony jest znanemu duchownemu.
Logo źródła: WAM Deon.pl / tk
Czy można zadać sobie lub drugiemu człowiekowi śmierć wewnętrzną? - Niestety można. Zwłaszcza gdy robi się to w sposób przemyślany. Możemy komuś powiedzieć: „nigdy cię nie kochałem”, „nigdy nie byłeś mi bliski” – powiedział ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską. Publikujemy fragment książki „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego”.
Czy można zadać sobie lub drugiemu człowiekowi śmierć wewnętrzną? - Niestety można. Zwłaszcza gdy robi się to w sposób przemyślany. Możemy komuś powiedzieć: „nigdy cię nie kochałem”, „nigdy nie byłeś mi bliski” – powiedział ks. Jan Kaczkowski w rozmowie z Katarzyną Szkarpetowską. Publikujemy fragment książki „Dekalog księdza Jana Kaczkowskiego”.
ks. Jan Kaczkowski / Redakcja DEON.pl
Księża biskupi muszą pamiętać o tym, że nie są nieomylni. Chociaż czasem ten dwór, który wokół siebie wytwarzają albo który się samodzielnie wokół nich wytwarza, stwarza im wrażenie nieomylności - mówi ksiądz Jan Kaczkowski.
Księża biskupi muszą pamiętać o tym, że nie są nieomylni. Chociaż czasem ten dwór, który wokół siebie wytwarzają albo który się samodzielnie wokół nich wytwarza, stwarza im wrażenie nieomylności - mówi ksiądz Jan Kaczkowski.
ks. Jan Kaczkowski
"Boję się, że kiedy będę starym księdzem, przyjdą do mnie klerycy - jeżeli jeszcze jacyś będą - i zapytają: co robiliście na początku XXI wieku, że to się wszystko kompletnie posypało?".
"Boję się, że kiedy będę starym księdzem, przyjdą do mnie klerycy - jeżeli jeszcze jacyś będą - i zapytają: co robiliście na początku XXI wieku, że to się wszystko kompletnie posypało?".
Dziś od rana szukałem słów, które poruszą moje serce, które będą mnie jakoś prowadzić w tym świętym czasie. Różnych ludzi i różne konferencje przesłuchałem. Niektóre z nich były naprawdę dobre, ale cały czas czułem, że to jeszcze nie to, że czegoś mi w nich brakuje.
Dziś od rana szukałem słów, które poruszą moje serce, które będą mnie jakoś prowadzić w tym świętym czasie. Różnych ludzi i różne konferencje przesłuchałem. Niektóre z nich były naprawdę dobre, ale cały czas czułem, że to jeszcze nie to, że czegoś mi w nich brakuje.
"Nazywa się RCC - Roman Catholic Church. Ma globalny zasięg, oddział w każdej wiosce i 2000 lat tradycji w mobbingu". Posłuchaj mocnych słów księdza Jana o Kościele .
"Nazywa się RCC - Roman Catholic Church. Ma globalny zasięg, oddział w każdej wiosce i 2000 lat tradycji w mobbingu". Posłuchaj mocnych słów księdza Jana o Kościele .
"Żona płacze, facet czuje się winny, że umiera, tylko nawiedzona wspólnota modlitewna, z księdzem na czele, czuje się wspaniale. Wyrzuciłem ich wszystkich."
"Żona płacze, facet czuje się winny, że umiera, tylko nawiedzona wspólnota modlitewna, z księdzem na czele, czuje się wspaniale. Wyrzuciłem ich wszystkich."
ks. Jan Kaczkowski
"W każdym dużym mieście jest taki kościół w którym gromadzi się kapeluszowa inteligencja. Jak rozpoznać kapelusznicę? Tylko proszę się nie obrażać" - mówi ks. Jan Kaczkowski.
"W każdym dużym mieście jest taki kościół w którym gromadzi się kapeluszowa inteligencja. Jak rozpoznać kapelusznicę? Tylko proszę się nie obrażać" - mówi ks. Jan Kaczkowski.
"Można się zastanowić, czy nie wprowadzić dobrowolności kapłańskiego celibatu. To jest tylko kwestia dyscypliny kościelnej" - zaznacza w rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan Kaczkowski.
"Można się zastanowić, czy nie wprowadzić dobrowolności kapłańskiego celibatu. To jest tylko kwestia dyscypliny kościelnej" - zaznacza w rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Jan Kaczkowski.
Spotkałem w swoim życiu niejednego łajdaka w sutannie. Są księża niewierzący. Ale kim jest wierzący ksiądz? - zastanawia się Jan Kaczkowski.
Spotkałem w swoim życiu niejednego łajdaka w sutannie. Są księża niewierzący. Ale kim jest wierzący ksiądz? - zastanawia się Jan Kaczkowski.
Wytwórnia East Studio oficjalnie potwierdziła informację o pracy nad filmem o legendarnym księdzu.
Wytwórnia East Studio oficjalnie potwierdziła informację o pracy nad filmem o legendarnym księdzu.
KAI / kk
Fundacja im. Ks. Jana Kaczkowskiego przedstawiła listę 10 nominowanych do nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód". Celem konkursu jest wyłonienie osób, grup i instytucji, które z pasją i zaangażowaniem - a często tez wbrew okolicznościom - działają na rzecz drugiego człowieka.
Fundacja im. Ks. Jana Kaczkowskiego przedstawiła listę 10 nominowanych do nagrody "Okulary ks. Kaczkowskiego. Nie widzę przeszkód". Celem konkursu jest wyłonienie osób, grup i instytucji, które z pasją i zaangażowaniem - a często tez wbrew okolicznościom - działają na rzecz drugiego człowieka.
Aleteia.org / kk
Utracił wzrok w wieku 16 lat w wyniku jaskry, ale twierdzi, że dzięki temu w pewnym sensie "widzi więcej".
Utracił wzrok w wieku 16 lat w wyniku jaskry, ale twierdzi, że dzięki temu w pewnym sensie "widzi więcej".
Chciałbym, żebyśmy wszyscy w Kościele tak potrafili i robili. Żeby synonimem katolika była osoba wrażliwa. Bo Jan Kaczkowski miał rację, kiedy mówił, że "granica między dobrymi i złymi wcale nie musi przebiegać między wierzącymi a niewierzącymi. Raczej pomiędzy wrażliwymi a niewrażliwymi".
Chciałbym, żebyśmy wszyscy w Kościele tak potrafili i robili. Żeby synonimem katolika była osoba wrażliwa. Bo Jan Kaczkowski miał rację, kiedy mówił, że "granica między dobrymi i złymi wcale nie musi przebiegać między wierzącymi a niewierzącymi. Raczej pomiędzy wrażliwymi a niewrażliwymi".
Ks. Jan Kaczkowski/ Piotr Żyłka / Fundacja im. ks. Jana Kaczkowskiego
- W moim religijnym wychowaniu najwięcej zawdzięczam ukochanej babci. Babcia Wincentyna, zwana Wisią, to w mojej rodzinie jedyna katoliczka z prawdziwego zdarzenia - opowiadał ks. Jan.
- W moim religijnym wychowaniu najwięcej zawdzięczam ukochanej babci. Babcia Wincentyna, zwana Wisią, to w mojej rodzinie jedyna katoliczka z prawdziwego zdarzenia - opowiadał ks. Jan.
Logo źródła: WAM ks. Jan Kaczkowski
Wyobraźcie sobie, że jesteście w sytuacji granicznej. Ma miejsce wypadek albo dowiadujecie się o nieuleczalnej chorobie. Co by się stało priorytetem? - pytał ks. Jan Kaczkowski. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Hospicjów i Opieki Paliatywnej.
Wyobraźcie sobie, że jesteście w sytuacji granicznej. Ma miejsce wypadek albo dowiadujecie się o nieuleczalnej chorobie. Co by się stało priorytetem? - pytał ks. Jan Kaczkowski. Dziś obchodzimy Światowy Dzień Hospicjów i Opieki Paliatywnej.
youtube.com/wydawnictwowam/ "Życie pod prąd"/ Edyta Drozdowska
Pacjenci czują się tam jak w domu. Wiadomo, co lubi jeść pani Brygida, można zamieszkać z kotem i marzyć o jedzeniu lodów malinowych z widokiem na morze. Wszystkim pacjentom, pracownikom i przyjaciołom Hospicjum w Pucku składamy najlepsze życzenia!
Pacjenci czują się tam jak w domu. Wiadomo, co lubi jeść pani Brygida, można zamieszkać z kotem i marzyć o jedzeniu lodów malinowych z widokiem na morze. Wszystkim pacjentom, pracownikom i przyjaciołom Hospicjum w Pucku składamy najlepsze życzenia!
puck.naszemiasto.pl / ml
Była pierwszą świecką szefową ks. Jana Kaczkowskiego. Całe swoje życie związała z pomocą innym ludziom.
Była pierwszą świecką szefową ks. Jana Kaczkowskiego. Całe swoje życie związała z pomocą innym ludziom.
Logo źródła: WAM Przemysław Wilczyński
- Pani doktor chciała mi trochę pomóc, wypychając dziecko za pomocą nacisku na brzuch, a ja ją odruchowo odepchnęłam. Byłam przekonana, że dziecko jest żywe - wspomina mama ks. Jana.
- Pani doktor chciała mi trochę pomóc, wypychając dziecko za pomocą nacisku na brzuch, a ja ją odruchowo odepchnęłam. Byłam przekonana, że dziecko jest żywe - wspomina mama ks. Jana.
Edyta Drozdowska/ tvp.info/ tvn24/
- Czuję się tu jak w SPA. Każdy mi mówi: masz się tu czuć jak w SPA - opowiada Monika, pacjentka Puckiego Hospicjum. Bo tam jest jak w domu. Wiadomo, co najbardziej lubi jeść pani Brygida, można zamieszkać z ukochanym kotem i marzyć o lodach malinowych z widokiem na morze.
- Czuję się tu jak w SPA. Każdy mi mówi: masz się tu czuć jak w SPA - opowiada Monika, pacjentka Puckiego Hospicjum. Bo tam jest jak w domu. Wiadomo, co najbardziej lubi jeść pani Brygida, można zamieszkać z ukochanym kotem i marzyć o lodach malinowych z widokiem na morze.