Poniedziałek po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego jest obchodzony jako przedłużenie Wielkanocy. W wielu krajach jest to także dzień wolny od pracy. Związane są też z nim różne tradycje i zwyczaje ludowe. Gdzieniegdzie dzień ten jest nazywany ‘Poniedziałkiem Anioła’. Wspominamy bowiem spotkanie niewiast z Bożymi wysłańcami przy pustym grobie, kiedy ogłaszają im zmartwychwstanie Chrystusa.
Poniedziałek po Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego jest obchodzony jako przedłużenie Wielkanocy. W wielu krajach jest to także dzień wolny od pracy. Związane są też z nim różne tradycje i zwyczaje ludowe. Gdzieniegdzie dzień ten jest nazywany ‘Poniedziałkiem Anioła’. Wspominamy bowiem spotkanie niewiast z Bożymi wysłańcami przy pustym grobie, kiedy ogłaszają im zmartwychwstanie Chrystusa.
- Wiara w zmartwychwstanie nie pochodzi wyłącznie z pustego grobu - podkreśla o. Wiesław Dawidowski OSA. - To Eucharystia, która jest znakiem jedności i źródłem jedności Kościoła, tworzy więź między nami. To ona ma być zaczynem więzi, którą będziemy mieli z samym Bogiem - zapewnia i zaprasza nas w 21.odcinku swojego wideobloga "Szukając śladów Jezusa" na pielgrzymkę do Emaus.
- Wiara w zmartwychwstanie nie pochodzi wyłącznie z pustego grobu - podkreśla o. Wiesław Dawidowski OSA. - To Eucharystia, która jest znakiem jedności i źródłem jedności Kościoła, tworzy więź między nami. To ona ma być zaczynem więzi, którą będziemy mieli z samym Bogiem - zapewnia i zaprasza nas w 21.odcinku swojego wideobloga "Szukając śladów Jezusa" na pielgrzymkę do Emaus.
Zdarzyło ci się kiedyś, że bardzo gorąco modliłeś się w jakiejś intencji, a Bóg cię "nie wsłuchał"? Jeśli tak, z tej Ewangelii płynie dla ciebie wspaniała lekcja.
Zdarzyło ci się kiedyś, że bardzo gorąco modliłeś się w jakiejś intencji, a Bóg cię "nie wsłuchał"? Jeśli tak, z tej Ewangelii płynie dla ciebie wspaniała lekcja.
Uciekali do Emaus, czyli szli donikąd, bo czuli się zdradzeni przez życie, któremu dotąd po dziecięcemu ufali. Zawiodła ich obietnica, na którą tak mocno liczyli.
Uciekali do Emaus, czyli szli donikąd, bo czuli się zdradzeni przez życie, któremu dotąd po dziecięcemu ufali. Zawiodła ich obietnica, na którą tak mocno liczyli.