Jesteśmy stworzeni do relacji. Tylko we wspólnocie jesteśmy podobni do Boga! Zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Otrzymaliśmy Jego chwałę, a ona ma być widoczna w jedności Jego uczniów! Nie ma innej drogi życia chrześcijańskiego. Nie ma innej możliwości świadczenia o głębokim nawróceniu osobistym jak życie w relacjach, które ukazują Bożą chwałę!
Jesteśmy stworzeni do relacji. Tylko we wspólnocie jesteśmy podobni do Boga! Zostaliśmy stworzeni na Jego obraz i podobieństwo. Otrzymaliśmy Jego chwałę, a ona ma być widoczna w jedności Jego uczniów! Nie ma innej drogi życia chrześcijańskiego. Nie ma innej możliwości świadczenia o głębokim nawróceniu osobistym jak życie w relacjach, które ukazują Bożą chwałę!
Jedną z cech charakterystycznych zespołu Lao Che jest zdolność do ujmowania głębokich intuicji duchowych w prostych, zgrabnych i mniej lub bardziej zaczepnych wersach. Jednym z moich ulubionych przykładów jest fraza "liczba mnoga - bliżej Boga". Francuski filozof Jean-Paul Sartre pisał, że piekło to inni. Lao Che sugeruje, że jest wręcz odwrotnie - inni zbliżają nas do Boga, więc nawet jeśli mamy odmienne poglądy i przekonania, warto mieć dla nich otwartość i szacunek.
Jedną z cech charakterystycznych zespołu Lao Che jest zdolność do ujmowania głębokich intuicji duchowych w prostych, zgrabnych i mniej lub bardziej zaczepnych wersach. Jednym z moich ulubionych przykładów jest fraza "liczba mnoga - bliżej Boga". Francuski filozof Jean-Paul Sartre pisał, że piekło to inni. Lao Che sugeruje, że jest wręcz odwrotnie - inni zbliżają nas do Boga, więc nawet jeśli mamy odmienne poglądy i przekonania, warto mieć dla nich otwartość i szacunek.
Nie twierdzę, że są one nieszczere, albo że nie pomagają innym. W żadnym wypadku nie mam też nic przeciwko wychwalaniu Pana Boga! Wydaje mi się jednak, że czasem takie ułożone wcześniej świadectwa bardziej przypominają Instagram, na którym ludzie pokazują tylko bardziej kolorową część swojej codzienności a nie prawdziwe życie.
Nie twierdzę, że są one nieszczere, albo że nie pomagają innym. W żadnym wypadku nie mam też nic przeciwko wychwalaniu Pana Boga! Wydaje mi się jednak, że czasem takie ułożone wcześniej świadectwa bardziej przypominają Instagram, na którym ludzie pokazują tylko bardziej kolorową część swojej codzienności a nie prawdziwe życie.
stacja7.pl / tk
Znana piosenkarka Roksana Węgiel przyznała na Instagramie, że od pół roku należy do wspólnoty franciszkanów. "Poznałam tam wspaniałych ludzi" – napisała.
Znana piosenkarka Roksana Węgiel przyznała na Instagramie, że od pół roku należy do wspólnoty franciszkanów. "Poznałam tam wspaniałych ludzi" – napisała.
opoka.org.pl / mł
Jak poinformowała słoweńska archidiecezja Lublany, Stolica Apostolska zdecydowała o zamknięciu wspólnoty sióstr ze Wspólnoty Loyola. Jej współzałożycielem był o. Marko Rupnik. Jako powód podano "poważne problemy w sprawowaniu władzy i sposobie współżycia".
Jak poinformowała słoweńska archidiecezja Lublany, Stolica Apostolska zdecydowała o zamknięciu wspólnoty sióstr ze Wspólnoty Loyola. Jej współzałożycielem był o. Marko Rupnik. Jako powód podano "poważne problemy w sprawowaniu władzy i sposobie współżycia".
Doświadczenia przebudzenia nie da się samemu wywołać. To Bóg nas do niego może doprowadzić. My możemy jednak przygotować swoje serce, aby było gotowe usłyszeć zaproszenie Boga. Możemy też o to przebudzenie szczerze się modlić. W trzecim tygodniu adwentu, kiedy Boże Narodzenie już lśni na horyzoncie, proponuję dwie rzeczy.
Doświadczenia przebudzenia nie da się samemu wywołać. To Bóg nas do niego może doprowadzić. My możemy jednak przygotować swoje serce, aby było gotowe usłyszeć zaproszenie Boga. Możemy też o to przebudzenie szczerze się modlić. W trzecim tygodniu adwentu, kiedy Boże Narodzenie już lśni na horyzoncie, proponuję dwie rzeczy.
Paweł Kowalski SJ / YouTube /  mł
- Są takie "choroby", które doprowadzają wspólnotę do śmierci. Jedną z nich jest ewangelia sukcesu  - mówi o. Paweł Kowalski SJ. Jezuita wyjaśnia, na co należy uważać, gdy nasza wspólnota ma się dobrze, by za chwilę nie obudzić się w pustej salce.
- Są takie "choroby", które doprowadzają wspólnotę do śmierci. Jedną z nich jest ewangelia sukcesu  - mówi o. Paweł Kowalski SJ. Jezuita wyjaśnia, na co należy uważać, gdy nasza wspólnota ma się dobrze, by za chwilę nie obudzić się w pustej salce.
Ich życie to gotowy scenariusz na film. I romans, i komedia, i dramat, i sensacja, i smakowita obyczajówka, w której proza życia miesza się z niezwykłymi ingerencjami Nieba. Każdy, kto choć raz miał okazję spotkać ich na żywo albo usłyszeć ich świadectwo, wychodzi z tego spotkania poruszony.
Ich życie to gotowy scenariusz na film. I romans, i komedia, i dramat, i sensacja, i smakowita obyczajówka, w której proza życia miesza się z niezwykłymi ingerencjami Nieba. Każdy, kto choć raz miał okazję spotkać ich na żywo albo usłyszeć ich świadectwo, wychodzi z tego spotkania poruszony.
dominikanie.pl / YouTube.com / mł
Herezje, nieprawidłowości, odchodzenie od nauki Kościoła - te sytuacje zdarzają się w religijnych grupach. Jak ocenić, czy wspólnota, do której chcemy należeć, jest katolicka i nie trafimy w niej na manowce? Dominikanie podpowiadają. 
Herezje, nieprawidłowości, odchodzenie od nauki Kościoła - te sytuacje zdarzają się w religijnych grupach. Jak ocenić, czy wspólnota, do której chcemy należeć, jest katolicka i nie trafimy w niej na manowce? Dominikanie podpowiadają. 
Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
Po czym poznać dojrzałą wspólnotę? Po tym, że nie jest jednorodna: w niedojrzałej wspólnocie wszyscy będą modlić się tak samo. W dojrzałej wspólnocie jeden wyjmie różaniec, drugi podniesie dłonie, trzeci będzie się modlił z ręką w kieszeni - mignęła mi ostatnio refleksja na Facebooku. Sama dorzucam do tego mądrego spostrzeżenia jeszcze jedną myśl: dojrzała wspólnota nie poświęca oceanu czasu i energii na zajmowanie się mało ważnymi detalami.
KAI / pk
Włoski mnich o. Enzo Bianchi założył w Piemoncie nową wspólnotę. Znajduje się ona w miejscowości Albiano d'Ivrea i nosi nazwę "Casa Madia". Według informacji włoskiego dziennika "Avvenire" w nowej wspólnocie żyje na razie pięciu mężczyzn i dwie kobiety, a ich przeorem ma zostać o. Bianchi.
Włoski mnich o. Enzo Bianchi założył w Piemoncie nową wspólnotę. Znajduje się ona w miejscowości Albiano d'Ivrea i nosi nazwę "Casa Madia". Według informacji włoskiego dziennika "Avvenire" w nowej wspólnocie żyje na razie pięciu mężczyzn i dwie kobiety, a ich przeorem ma zostać o. Bianchi.
"Wizja Kościoła, który gromadzi właśnie takie osoby - zamknięte na innych, odrzucające tych, którzy jakkolwiek pobłądzili czy odstają od tej ich wizji doskonałości czy nieskazitelności - jest przerażająca. To nie jest w gruncie rzeczy Kościół, tylko sekta jak się patrzy! Kościół, który nie rozumie radości Boga z tego, że ktoś wraca. Kościół, który w ogóle nie czyta woli Bożej. Wolą Ojca jest, żeby nie zginął żaden, nawet najmniejszy' - pisze kard. Grzegorz Ryś w książce "Jak Bóg pomyślał Kościół Odnaleźć się mimo kryzysu". Autor ukazuje w niej fascynującą wizję Kościoła, jakiego chciał Bóg.
"Wizja Kościoła, który gromadzi właśnie takie osoby - zamknięte na innych, odrzucające tych, którzy jakkolwiek pobłądzili czy odstają od tej ich wizji doskonałości czy nieskazitelności - jest przerażająca. To nie jest w gruncie rzeczy Kościół, tylko sekta jak się patrzy! Kościół, który nie rozumie radości Boga z tego, że ktoś wraca. Kościół, który w ogóle nie czyta woli Bożej. Wolą Ojca jest, żeby nie zginął żaden, nawet najmniejszy' - pisze kard. Grzegorz Ryś w książce "Jak Bóg pomyślał Kościół Odnaleźć się mimo kryzysu". Autor ukazuje w niej fascynującą wizję Kościoła, jakiego chciał Bóg.
KAI / pzk
Przed myleniem Kościoła z firmą czy korporacją przestrzegał 8 września w Ostrowie Kościelnym Prymas Polski abp Wojciech Polak. Przewodnicząc uroczystościom jubileuszowym w miejscowej parafii przypomniał, że jest ona przede wszystkim „wspólnotą życia, wiary i miłości”.
Przed myleniem Kościoła z firmą czy korporacją przestrzegał 8 września w Ostrowie Kościelnym Prymas Polski abp Wojciech Polak. Przewodnicząc uroczystościom jubileuszowym w miejscowej parafii przypomniał, że jest ona przede wszystkim „wspólnotą życia, wiary i miłości”.
My, dorośli, często szukamy w swoich parafiach cudowności: kazań idealnie wpisujących się w nasz tok myślenia czy przeżywania, spowiedników przenikliwych i głębokich niczym święty ojciec Pio czy organisty z głosem anioła. Gubimy w tym radość, skupiając się na tym, czego nie mamy, albo tylko na tym, że ktoś nas kiedyś zawiódł, zranił, obraził. Tymczasem gdzieś obok Jezus stawia nam ludzi, wydarzenia, sytuacje, które mogą prowadzić do głębszej relacji z Nim. Tylko czy nasze uprzedzenia nam tego nie zasłonią?
My, dorośli, często szukamy w swoich parafiach cudowności: kazań idealnie wpisujących się w nasz tok myślenia czy przeżywania, spowiedników przenikliwych i głębokich niczym święty ojciec Pio czy organisty z głosem anioła. Gubimy w tym radość, skupiając się na tym, czego nie mamy, albo tylko na tym, że ktoś nas kiedyś zawiódł, zranił, obraził. Tymczasem gdzieś obok Jezus stawia nam ludzi, wydarzenia, sytuacje, które mogą prowadzić do głębszej relacji z Nim. Tylko czy nasze uprzedzenia nam tego nie zasłonią?
PAP / pk
Konieczne będzie wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które dopuściły się zaniedbań lub krzywd we Wspólnocie Przymierza Rodzin "Mamre" - zaznaczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Zapowiedział także zmianę sposobu pełnienia w niej funkcji i sprawowania przez Kościoła nadzoru nad tym dziełem.
Konieczne będzie wyciągnięcie konsekwencji wobec osób, które dopuściły się zaniedbań lub krzywd we Wspólnocie Przymierza Rodzin "Mamre" - zaznaczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Zapowiedział także zmianę sposobu pełnienia w niej funkcji i sprawowania przez Kościoła nadzoru nad tym dziełem.
KAI / tk
- Wrogiem wspólnoty jest lenistwo jej członków ‒ mówił do oazowiczów abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. podczas oazowego Dnia Wspólnoty w Ustroniu. W 13. dniu rekolekcji oazowych kilka grup rekolekcyjnych spotyka się, by wspólnie modlić się i dzielić świadectwem.
- Wrogiem wspólnoty jest lenistwo jej członków ‒ mówił do oazowiczów abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki przewodniczył Mszy św. podczas oazowego Dnia Wspólnoty w Ustroniu. W 13. dniu rekolekcji oazowych kilka grup rekolekcyjnych spotyka się, by wspólnie modlić się i dzielić świadectwem.
Mimo całej swojej różnorodności mamy tylko jeden świat i jedną ludzkość, powiązaną i współzależną tak, jak do niedawna sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy. Ostatni czas brutalnie sprowadził nas na ziemię. Kryzysy ekonomiczne, ekologiczne, pandemia, wojny i inne współczesne doświadczenia na nowo stawiają nam pytania o poczucie więzi międzyludzkiej i naszą wzajemną odpowiedzialność za siebie.
Mimo całej swojej różnorodności mamy tylko jeden świat i jedną ludzkość, powiązaną i współzależną tak, jak do niedawna sobie z tego nie zdawaliśmy sprawy. Ostatni czas brutalnie sprowadził nas na ziemię. Kryzysy ekonomiczne, ekologiczne, pandemia, wojny i inne współczesne doświadczenia na nowo stawiają nam pytania o poczucie więzi międzyludzkiej i naszą wzajemną odpowiedzialność za siebie.
archidiecezja.lodz.pl / mł
W rozmowach i nauczaniu o Kościele coraz mocniej akcentuje się parafię. To ona ma być miejscem duchowego wzrostu, budowania relacji, wsparcia w wątpliwościach, poszukiwań w wierze, przygotowania do misji, jaką jest ewangelizacja.
W rozmowach i nauczaniu o Kościele coraz mocniej akcentuje się parafię. To ona ma być miejscem duchowego wzrostu, budowania relacji, wsparcia w wątpliwościach, poszukiwań w wierze, przygotowania do misji, jaką jest ewangelizacja.
Każda próba budowania indywidualistycznej duchowości, której celem byłoby to, że „ja się teraz będę dobrze czuł z moim Bogiem i nikt mi nie będzie w tym przeszkadzać”, to jest, delikatnie mówiąc, niekoniecznie chrześcijańskie. A niedelikatnie mówiąc: to z chrześcijaństwem poważnie się rozmija! - pisze ks. Grzegorz Strzelczyk w "Krótkim przewodniku po duchowości wspólnoty".
Każda próba budowania indywidualistycznej duchowości, której celem byłoby to, że „ja się teraz będę dobrze czuł z moim Bogiem i nikt mi nie będzie w tym przeszkadzać”, to jest, delikatnie mówiąc, niekoniecznie chrześcijańskie. A niedelikatnie mówiąc: to z chrześcijaństwem poważnie się rozmija! - pisze ks. Grzegorz Strzelczyk w "Krótkim przewodniku po duchowości wspólnoty".
Nowiny.pl / mł
Kościół, którego doświadczam, to Kościół odkrywający siebie na nowo – Kościół przełomu. Nie jest to Kościół, który zmienia swoją istotę. W żadnej mierze. Jest to Kościół, który się oczyszcza i wraca do źródła. To piękne, a jednocześnie często trudne i po ludzku nieprzyjemne dzieło, które dokonuje się niejednokrotnie w ogniu sytuacji zewnętrznych - pisze ks. Mariusz Maluszczak na portalu nowiny.pl
Kościół, którego doświadczam, to Kościół odkrywający siebie na nowo – Kościół przełomu. Nie jest to Kościół, który zmienia swoją istotę. W żadnej mierze. Jest to Kościół, który się oczyszcza i wraca do źródła. To piękne, a jednocześnie często trudne i po ludzku nieprzyjemne dzieło, które dokonuje się niejednokrotnie w ogniu sytuacji zewnętrznych - pisze ks. Mariusz Maluszczak na portalu nowiny.pl