Małgorzata Lekan OP
Kościół wie, że tylko wtedy gdy głos mężczyzny z jego wrażliwościami, tak samo jak głos kobiety z jej wrażliwościami, będą usłyszane razem, będziemy mogli usłyszeć tak naprawdę całkowity przekaz tego, co Bóg złożył w nas jako ludziach - mówi siostra Małgorzata Lekan OP w siódmym odcinku wielkopostnego cyklu Q&A. Dominikanka odpowiada w nim na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.
Kościół wie, że tylko wtedy gdy głos mężczyzny z jego wrażliwościami, tak samo jak głos kobiety z jej wrażliwościami, będą usłyszane razem, będziemy mogli usłyszeć tak naprawdę całkowity przekaz tego, co Bóg złożył w nas jako ludziach - mówi siostra Małgorzata Lekan OP w siódmym odcinku wielkopostnego cyklu Q&A. Dominikanka odpowiada w nim na pytania zadane przez czytelników DEON.pl.
KAI / mł
- Nie jesteśmy na etapie zadowalającym. Kobiety raczej nie są zapraszane do pracy w instytucji Kościoła, a bez wątpienia pomogłoby to naszemu Kościołowi uniknąć niektórych nieprzyjemnych i krępujących sytuacji. Często napotykamy mur, trudny do sforsowania, i trzeba go jakoś obejść. To mozolny proces i kobiety czasami tracą na niego dużo energii - mówi Agnieszka Kałuża, przewodnicząca Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet, w rozmowie z KAI.
- Nie jesteśmy na etapie zadowalającym. Kobiety raczej nie są zapraszane do pracy w instytucji Kościoła, a bez wątpienia pomogłoby to naszemu Kościołowi uniknąć niektórych nieprzyjemnych i krępujących sytuacji. Często napotykamy mur, trudny do sforsowania, i trzeba go jakoś obejść. To mozolny proces i kobiety czasami tracą na niego dużo energii - mówi Agnieszka Kałuża, przewodnicząca Krajowej Rady ds. Duszpasterstwa Kobiet, w rozmowie z KAI.
Jak talent szczerości może służyć w Kościele? Odpowiedź brzmi: niezwykle dobrze. Dlatego, że to właśnie Kościół jest często miejscem, w którym jesteśmy nadmiernie ostrożni w mówieniu o tym, co zauważamy i myślimy. Szczere wyrażanie swoich odczuć i przekonań zmienia perspektywę innych i otwierać ich na punkt widzenia, którego do tej pory nie brali pod uwagę. 
Jak talent szczerości może służyć w Kościele? Odpowiedź brzmi: niezwykle dobrze. Dlatego, że to właśnie Kościół jest często miejscem, w którym jesteśmy nadmiernie ostrożni w mówieniu o tym, co zauważamy i myślimy. Szczere wyrażanie swoich odczuć i przekonań zmienia perspektywę innych i otwierać ich na punkt widzenia, którego do tej pory nie brali pod uwagę. 
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej. 
Talent uważnej obecności naprawia Kościół od środka, a Pan Bóg „doczepia” do niego łaskę pokornego wpływu na rzeczywistość, pełnego zaufania do Stwórcy. To jest talent, dzięki któremu można w poruszający i piękny sposób doświadczyć współpracy z Bogiem. Efekty używania go są dwa: twoja więź z Bogiem się wzmacnia, a Kościół staje się lepszy, i to po Jego myśli, a nie po naszej. 
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To drugi talent z puli naszych kobiecych talentów, któremu chcemy się przyjrzeć w Wielkim Poście: zauważanie emocji. Swoich i cudzych. Bez oceniania, bez prób zmieniania ich tak, by były mniej trudne, bez wymądrzania się i bez psychologizowania. To talent prostego uznawania, że ktoś teraz coś konkretnego przeżywa, i nazywania tego, co przeżywa, w nieinwazyjny, wspierający sposób.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
To jest jeden z naszych kobiecych talentów: bezinteresowne docenianie umiejętności, osiągnięć i wartości drugiego człowieka. Mówienie o tym głośno. Tak często jesteśmy wychowywane inaczej. W duchu „nie chwal, bo się zepsuje”. W przekonaniu, że przyznanie komuś, że jest świetny, sprawi, że same zaczniemy wyglądać tak jakoś blado.
Prawdziwie przysłuchując się kobietom, my, mężczyźni, słuchamy kogoś, kto widzi rzeczywistość z innej perspektywy i w ten sposób jesteśmy prowadzeni do rewizji naszych planów, naszych priorytetów. Czasami jesteśmy zdezorientowani. Czasami to, co słyszymy, jest tak nowe, tak odmienne od naszego sposobu myślenia i postrzegania, że wydaje się absurdalne i czujemy się onieśmieleni. Ale to zdezorientowanie jest zdrowe, sprawia, że się rozwijamy - napisał papież Franciszek w przedmowie do wydanej niedawno książki dotyczącej m.in. roli kobiet w Kościele. 
Prawdziwie przysłuchując się kobietom, my, mężczyźni, słuchamy kogoś, kto widzi rzeczywistość z innej perspektywy i w ten sposób jesteśmy prowadzeni do rewizji naszych planów, naszych priorytetów. Czasami jesteśmy zdezorientowani. Czasami to, co słyszymy, jest tak nowe, tak odmienne od naszego sposobu myślenia i postrzegania, że wydaje się absurdalne i czujemy się onieśmieleni. Ale to zdezorientowanie jest zdrowe, sprawia, że się rozwijamy - napisał papież Franciszek w przedmowie do wydanej niedawno książki dotyczącej m.in. roli kobiet w Kościele. 
PAP / pk
Rola kobiet w Kościele była tematem poniedziałkowego spotkania papieża Franciszka z Radą Kardynałów - poinformował Watykan. W naradzie uczestniczyły także kobiety, wśród nich anglikańska biskup.
Rola kobiet w Kościele była tematem poniedziałkowego spotkania papieża Franciszka z Radą Kardynałów - poinformował Watykan. W naradzie uczestniczyły także kobiety, wśród nich anglikańska biskup.
Nie chcę nikogo pouczać, zmuszać. Bardziej dzielę się tym, co przeżywam, mając nadzieję, że ludzie w tych moich historiach, które są zwykłe i mogą się zdarzyć każdemu, zobaczą swoje własne. Bo one przecież się zdarzają każdemu. Więc moja historia jest tylko lustrem, żeby zobaczyć swoją. Może dlatego wtedy nie ma hejtu? - mówi Monika Górska w rozmowie z Martą Łysek. 
Nie chcę nikogo pouczać, zmuszać. Bardziej dzielę się tym, co przeżywam, mając nadzieję, że ludzie w tych moich historiach, które są zwykłe i mogą się zdarzyć każdemu, zobaczą swoje własne. Bo one przecież się zdarzają każdemu. Więc moja historia jest tylko lustrem, żeby zobaczyć swoją. Może dlatego wtedy nie ma hejtu? - mówi Monika Górska w rozmowie z Martą Łysek. 
KAI / lancellottifrancesca.com /mł
Choć jej edukacja zakończyła się w trzeciej klasie podstawówki, pod jej domem w Rzymie ustawiały się kolejki ludzi, którzy czekali na rozmowę z nią, jej radę i modlitwę. Posłuchała polecenia, jakie przyniósł jej archanioł Michał, i przeniosła się do Rzymu, a w ciągu 40 lat nawróciło się dzięki niej tysiące osób dalekich od wiary.  To nie jest historia o świętej ze średniowiecza; to historia włoskiej żony i matki, która w 2000 roku mieszkała w pobliżu Koloseum.  
Choć jej edukacja zakończyła się w trzeciej klasie podstawówki, pod jej domem w Rzymie ustawiały się kolejki ludzi, którzy czekali na rozmowę z nią, jej radę i modlitwę. Posłuchała polecenia, jakie przyniósł jej archanioł Michał, i przeniosła się do Rzymu, a w ciągu 40 lat nawróciło się dzięki niej tysiące osób dalekich od wiary.  To nie jest historia o świętej ze średniowiecza; to historia włoskiej żony i matki, która w 2000 roku mieszkała w pobliżu Koloseum.  
Vatican News, Ks. Paweł Rytel-Andrianik / KAI / tk
Na potrzebę liczniejszej obecności kobiet w gronie teologów – zwrócił uwagę papież Franciszek podczas dzisiejszego spotkania z Międzynarodową Komisją Teologiczną w Watykanie. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o to, aby było więcej kobiet, ale aby pomagały w refleksji. - Kobiety mają inną zdolność do refleksji teologicznej niż my, mężczyźni – powiedział Franciszek.
Na potrzebę liczniejszej obecności kobiet w gronie teologów – zwrócił uwagę papież Franciszek podczas dzisiejszego spotkania z Międzynarodową Komisją Teologiczną w Watykanie. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o to, aby było więcej kobiet, ale aby pomagały w refleksji. - Kobiety mają inną zdolność do refleksji teologicznej niż my, mężczyźni – powiedział Franciszek.
DEON TV / Podcast Jezuicki / mł
- Kobiety zostały zaproszone na synod do tego, żeby mieć głos. Nie tylko, żeby się podzielić doświadczeniami, ale też zagłosować. To jest przełomowe. Ale fakt, że to się zadziało w 2023 roku, też sporo nam mówi o tym, jaka jest aktualnie kondycja Kościoła względem kobiet - mówi Julia Osęka, uczestniczka ostatniej sesji synodalnej. 
- Kobiety zostały zaproszone na synod do tego, żeby mieć głos. Nie tylko, żeby się podzielić doświadczeniami, ale też zagłosować. To jest przełomowe. Ale fakt, że to się zadziało w 2023 roku, też sporo nam mówi o tym, jaka jest aktualnie kondycja Kościoła względem kobiet - mówi Julia Osęka, uczestniczka ostatniej sesji synodalnej. 
KAI / mł
- Kontekstem synodu nie jest to, że chcesz napisać jakiś nowy dokument, tylko to, że masz iść do spowiedzi, że się nawracasz. Mierzysz się z tą wartością, jaką jest wspólnota w Kościele, ale nie po to, żeby o tym debatować i dyskutować, tylko, żeby się zmienić - mówił kard. Ryś, podsumowując październikową sesję synodu o synodalności.
- Kontekstem synodu nie jest to, że chcesz napisać jakiś nowy dokument, tylko to, że masz iść do spowiedzi, że się nawracasz. Mierzysz się z tą wartością, jaką jest wspólnota w Kościele, ale nie po to, żeby o tym debatować i dyskutować, tylko, żeby się zmienić - mówił kard. Ryś, podsumowując październikową sesję synodu o synodalności.
Do naszej redakcji dotarło wczoraj oświadczenie ks. Tomasza Zmarzłego, którego po ostatnim tygodniu doniesień medialnych chyba już nikomu w Polsce nie trzeba przedstawiać. Sprawie towarzyszy dość specyficzny refren, który pojawia się niemal zawsze w przypadku skandali z udziałem osób duchownych.
Do naszej redakcji dotarło wczoraj oświadczenie ks. Tomasza Zmarzłego, którego po ostatnim tygodniu doniesień medialnych chyba już nikomu w Polsce nie trzeba przedstawiać. Sprawie towarzyszy dość specyficzny refren, który pojawia się niemal zawsze w przypadku skandali z udziałem osób duchownych.
KAI / mł
- Zmieniła się rola kobiety w małżeństwie, rodzinie i społeczeństwie. Współczesna kobieta – żona, matka – ma coraz większe aspiracje niż rodzić dzieci, wychowywać i być strażniczką ogniska domowego. Dobrze wykształcona, pełniąca niejednokrotnie ważne funkcje kierownicze w życiu społeczno-gospodarczym, z sukcesem prowadząca własną działalność gospodarczą, z ambicją bardziej znaczącego udziału w życiu Kościoła – wyliczał abp Kupny. 
- Zmieniła się rola kobiety w małżeństwie, rodzinie i społeczeństwie. Współczesna kobieta – żona, matka – ma coraz większe aspiracje niż rodzić dzieci, wychowywać i być strażniczką ogniska domowego. Dobrze wykształcona, pełniąca niejednokrotnie ważne funkcje kierownicze w życiu społeczno-gospodarczym, z sukcesem prowadząca własną działalność gospodarczą, z ambicją bardziej znaczącego udziału w życiu Kościoła – wyliczał abp Kupny. 
rp.pl / tk
Abp Grzegorz Ryś w rozmowie z "Plusem Minusem" opowiedział o swoim niedawnym spotkaniu z Franciszkiem. Miało ono miejsce przy okazji prywatnej audiencji u papieża uczestników III stopnia oazy z archidiecezji łódzkiej. Kardynał - nominat przyznał, że Franciszek pokazał mu swój ulubiony obraz.
Abp Grzegorz Ryś w rozmowie z "Plusem Minusem" opowiedział o swoim niedawnym spotkaniu z Franciszkiem. Miało ono miejsce przy okazji prywatnej audiencji u papieża uczestników III stopnia oazy z archidiecezji łódzkiej. Kardynał - nominat przyznał, że Franciszek pokazał mu swój ulubiony obraz.
Kobieta w spodniach to dla niektórych środowisk niemal wymysł szatana. Ma chodzić w kiecce, bo tylko wtedy wygląda "godnie i pięknie". W tym samym czasie praca niemal zerowa jest wykonywana na mężczyznach i dla mężczyzn.
Kobieta w spodniach to dla niektórych środowisk niemal wymysł szatana. Ma chodzić w kiecce, bo tylko wtedy wygląda "godnie i pięknie". W tym samym czasie praca niemal zerowa jest wykonywana na mężczyznach i dla mężczyzn.
Po ostatnich święceniach diakonatu w Łodzi w sieci pojawiło się bardzo wiele komentarzy osób określających się jako „głęboko wierzące”, które z dużą złością i bez liczenia się ze słowami dzieliły się swoimi odczuciami na temat dziewięciu kobiet pobłogosławionych do służenia Kościołowi w roli nadzwyczajnych szafarzy Komunii.
Po ostatnich święceniach diakonatu w Łodzi w sieci pojawiło się bardzo wiele komentarzy osób określających się jako „głęboko wierzące”, które z dużą złością i bez liczenia się ze słowami dzieliły się swoimi odczuciami na temat dziewięciu kobiet pobłogosławionych do służenia Kościołowi w roli nadzwyczajnych szafarzy Komunii.
archidiecezja.lodz.pl / vatican.va / misyjne.pl / episkopat.pl /mł
- Jest to takie doświadczenie, kiedy mogę dotykać żywego Jezusa, i Jezusa, który jest życiem będę mogła przekazywać innym. To wielki zaszczyt i wielki dar. Blisko mi jest do świadectwa Marii Magdaleny, która potrzebowała dotykać Jezusa, i ja jako Magdalena chyba odziedziczyłam to pragnienie – mówi Magdalena ze wspólnoty Chemin Neuf.
- Jest to takie doświadczenie, kiedy mogę dotykać żywego Jezusa, i Jezusa, który jest życiem będę mogła przekazywać innym. To wielki zaszczyt i wielki dar. Blisko mi jest do świadectwa Marii Magdaleny, która potrzebowała dotykać Jezusa, i ja jako Magdalena chyba odziedziczyłam to pragnienie – mówi Magdalena ze wspólnoty Chemin Neuf.