Przypadkiem trafiłam na artykuł w tarnowskim "Gościu Niedzielnym", który informował o tym, że w jednym z kościołów w Dębicy odbyła się wynagradzająca adoracja Najświętszego Sakramentu, w której "przepraszano Jezusa za lekceważenie miejsc świętych podczas wakacji zachowaniem, strojem i słowami". Zadaję sobie pytanie, czy Pan Bóg staje u progu Kościoła i dokonuje selekcji?
Przypadkiem trafiłam na artykuł w tarnowskim "Gościu Niedzielnym", który informował o tym, że w jednym z kościołów w Dębicy odbyła się wynagradzająca adoracja Najświętszego Sakramentu, w której "przepraszano Jezusa za lekceważenie miejsc świętych podczas wakacji zachowaniem, strojem i słowami". Zadaję sobie pytanie, czy Pan Bóg staje u progu Kościoła i dokonuje selekcji?