Są takie ciężary i troski, których się nie wybiera. Spadają jak grom z jasnego nieba. Często udaje się nawet zarzucić je sobie na plecy i brnąć do przodu. A jednak gdy idzie się przez życie nieustannie zgiętym w pół, widzi się tylko ziemię pod stopami.
Są takie ciężary i troski, których się nie wybiera. Spadają jak grom z jasnego nieba. Często udaje się nawet zarzucić je sobie na plecy i brnąć do przodu. A jednak gdy idzie się przez życie nieustannie zgiętym w pół, widzi się tylko ziemię pod stopami.