Dość często słyszę zarzut, że wielkie imprezy chrześcijańskie są dobre dla ludzi niedojrzałych albo płytkich w wierze, którzy potrzebują tego typu "wrażeń", bo zwykłe chodzenie do kościoła jest dla nich zbyt nudne. Jak to jest?
Dość często słyszę zarzut, że wielkie imprezy chrześcijańskie są dobre dla ludzi niedojrzałych albo płytkich w wierze, którzy potrzebują tego typu "wrażeń", bo zwykłe chodzenie do kościoła jest dla nich zbyt nudne. Jak to jest?