KAI / pch
Mniszka podkreśliła, że ci, którzy "narobili w Kościele tyle szkody" nadużyciami seksualnymi, żyli wyłącznie w swoim świecie, w którym najważniejsze były ich własne potrzeby, a Bóg nie był "poważnie traktowany".
Mniszka podkreśliła, że ci, którzy "narobili w Kościele tyle szkody" nadużyciami seksualnymi, żyli wyłącznie w swoim świecie, w którym najważniejsze były ich własne potrzeby, a Bóg nie był "poważnie traktowany".