Jakub Pruś
To nieprawda, że facet przy porodzie to tylko słup, który sobie stoi w rogu i podaje wodę. Czułem, jakby to były moje biodra i moje krocze, które przepychają małego człowieka. Tam, na sali porodowej, nie było dwóch równoległych cierpień. Było jedno cierpienie w dwóch ciałach.
To nieprawda, że facet przy porodzie to tylko słup, który sobie stoi w rogu i podaje wodę. Czułem, jakby to były moje biodra i moje krocze, które przepychają małego człowieka. Tam, na sali porodowej, nie było dwóch równoległych cierpień. Było jedno cierpienie w dwóch ciałach.