Przypominam tę sprawę nie po to, by bronić abp. Michalika, bo błędy popełnił. Jest ona jednak koronnym dowodem na to, że niezwykle łatwo jest wysuwać oskarżenia i ferować wyroki wobec bliźniego, widzieć drzazgę w jego oku, a belki we własnym nie.
Przypominam tę sprawę nie po to, by bronić abp. Michalika, bo błędy popełnił. Jest ona jednak koronnym dowodem na to, że niezwykle łatwo jest wysuwać oskarżenia i ferować wyroki wobec bliźniego, widzieć drzazgę w jego oku, a belki we własnym nie.