KAI / mp
Sam salezjanin pogodził się już z myślą, że po ponad pół wieku opuści Turcję i powróci tam, gdzie zaczynał swoją pracę: był kolejno w Betlejem, w Aleppo w Syrii oraz w Bejrucie.
Sam salezjanin pogodził się już z myślą, że po ponad pół wieku opuści Turcję i powróci tam, gdzie zaczynał swoją pracę: był kolejno w Betlejem, w Aleppo w Syrii oraz w Bejrucie.