ks. Robert Krzywicki
Mówię do żony alkoholika, że potrzebuje terapii, a ona odpowiada, że przecież on nigdy się na to nie zgodzi i nigdzie nie pójdzie. Ona już nawet nie słyszy, że ja mówię o niej. Jej już nie ma.
Mówię do żony alkoholika, że potrzebuje terapii, a ona odpowiada, że przecież on nigdy się na to nie zgodzi i nigdzie nie pójdzie. Ona już nawet nie słyszy, że ja mówię o niej. Jej już nie ma.