Możliwość powiedzenia o swoim bólu, jakikolwiek by nie był - może ze strony mężczyzny mniejszy - zawsze zbliża parę do siebie. Kiedy tego nie ma, a partner zachowuje się, jakby nic się nie stało, kobieta nabiera przekonania, że ich więź w ważnym życiowym momencie się rozchodzi. To powoduje, że czuje się tak, jakby utraciła coś ważnego w relacji - mówi Bernadetta Janusz, psycholog kliniczny, która specjalizuje w żałobie powikłanej i zespole żałoby przedłużonej w interakcjach rodzinnych.
Możliwość powiedzenia o swoim bólu, jakikolwiek by nie był - może ze strony mężczyzny mniejszy - zawsze zbliża parę do siebie. Kiedy tego nie ma, a partner zachowuje się, jakby nic się nie stało, kobieta nabiera przekonania, że ich więź w ważnym życiowym momencie się rozchodzi. To powoduje, że czuje się tak, jakby utraciła coś ważnego w relacji - mówi Bernadetta Janusz, psycholog kliniczny, która specjalizuje w żałobie powikłanej i zespole żałoby przedłużonej w interakcjach rodzinnych.
W skontrolowanych szpitalach pacjentkom, które poroniły lub utraciły dziecko już po porodzie, nie zapewniono wystarczającej opieki. Problemy dotyczą także prawa do pochówku dziecka.
W skontrolowanych szpitalach pacjentkom, które poroniły lub utraciły dziecko już po porodzie, nie zapewniono wystarczającej opieki. Problemy dotyczą także prawa do pochówku dziecka.
M.
Gdy zaszłam w drugą ciążę, radość mieszała się ze strachem o to, co będzie. Wtedy poznałam postać Stanisławy Leszczyńskiej - położnej z Auschwitz - i poczułam, że to nie przypadek. Wiedziałam, że modlitwa do niej będzie mi towarzyszyć do końca ciąży.
Gdy zaszłam w drugą ciążę, radość mieszała się ze strachem o to, co będzie. Wtedy poznałam postać Stanisławy Leszczyńskiej - położnej z Auschwitz - i poczułam, że to nie przypadek. Wiedziałam, że modlitwa do niej będzie mi towarzyszyć do końca ciąży.
youtube.com / sz
"Jeśli cokolwiek się wydarzy, kocham Cię" - to ostatnia wiadomość jaką matka wysłała do swojej córki.
"Jeśli cokolwiek się wydarzy, kocham Cię" - to ostatnia wiadomość jaką matka wysłała do swojej córki.
"Odprawiałem Mszę Świętą w Dzień Zaduszny i po komunii opanowało mnie takie przeświadczenie, że mam siostrę. Nigdy o tym nie było mowy u mnie w rodzinie". To niesamowita, prawdziwa historia.
"Odprawiałem Mszę Świętą w Dzień Zaduszny i po komunii opanowało mnie takie przeświadczenie, że mam siostrę. Nigdy o tym nie było mowy u mnie w rodzinie". To niesamowita, prawdziwa historia.
"Był to już ósmy tydzień razem. W następnym tygodniu miałam zaplanowane wczesne badanie ultrasonograficzne. Już zaczęłam myśleć o imionach. Kiedy zmywałam krew z nóg i podłogi, szukałam odpowiedzi, ale zamiast niej, wciąż znajdowałam tylko gniew i obwinianie się. To moja wina. Musiałam zrobić coś złego".
"Był to już ósmy tydzień razem. W następnym tygodniu miałam zaplanowane wczesne badanie ultrasonograficzne. Już zaczęłam myśleć o imionach. Kiedy zmywałam krew z nóg i podłogi, szukałam odpowiedzi, ale zamiast niej, wciąż znajdowałam tylko gniew i obwinianie się. To moja wina. Musiałam zrobić coś złego".
KAI / kk
W Dzień Dziecka Utraconego na cmentarzu komunalnym w Bielsku-Białej Kamienicy odbył się wspólny pochówek dzieci zmarłych przed urodzeniem. Podczas uroczystości pochowano urny z prochami 365 dzieci nienarodzonych, które przekazały w ciągu ostatniego roku dwa bielskie szpitale – wojewódzki i miejski. W kościele pw. św. Małgorzaty nad urnami modlili się kapłani, duchowny ewangelicki, rodzice i bliscy żegnanych i chowanych w grobie dzieci.
W Dzień Dziecka Utraconego na cmentarzu komunalnym w Bielsku-Białej Kamienicy odbył się wspólny pochówek dzieci zmarłych przed urodzeniem. Podczas uroczystości pochowano urny z prochami 365 dzieci nienarodzonych, które przekazały w ciągu ostatniego roku dwa bielskie szpitale – wojewódzki i miejski. W kościele pw. św. Małgorzaty nad urnami modlili się kapłani, duchowny ewangelicki, rodzice i bliscy żegnanych i chowanych w grobie dzieci.
Logo źródła: Blogi cicha.blog.deon.pl / Patrycja Cicha
Śniłam mojego synka, a po przebudzeniu płakałam, złorzecząc okrutnemu światu i Bogu, który nas opuścił.
Śniłam mojego synka, a po przebudzeniu płakałam, złorzecząc okrutnemu światu i Bogu, który nas opuścił.
Małgorzata Cichoń / Piotr Guzdek
"Ten proces służy przemianie więzi i uznaniu jej nowej formy, równie realnej. Co innego przecież powiedzieć komuś: «Żegnaj», a co innego: «Do zobaczenia».
"Ten proces służy przemianie więzi i uznaniu jej nowej formy, równie realnej. Co innego przecież powiedzieć komuś: «Żegnaj», a co innego: «Do zobaczenia».
DEON.pl
Nie ma ważniejszego piątku w całym roku. Szczególnie dziś chcemy być blisko Jezusa. Najbliżej Jego serca są ci, którzy są marginalizowani.
Nie ma ważniejszego piątku w całym roku. Szczególnie dziś chcemy być blisko Jezusa. Najbliżej Jego serca są ci, którzy są marginalizowani.
KAI / kk
"Ufam i wierzę, że ten grób dzieci utraconych, będzie miejscem spotkania z tymi, których kochamy, choć nie oglądaliśmy ich twarzy. Wiara w świętych obcowanie przybiera konkretny kształt w sytuacji śmierci także tych najmniejszych" - mówił bp Jan Wątroba w Dniu Świętości Życia podczas pierwszego w diecezji rzeszowskiej wspólnego pogrzebu dzieci martwo urodzonych.
"Ufam i wierzę, że ten grób dzieci utraconych, będzie miejscem spotkania z tymi, których kochamy, choć nie oglądaliśmy ich twarzy. Wiara w świętych obcowanie przybiera konkretny kształt w sytuacji śmierci także tych najmniejszych" - mówił bp Jan Wątroba w Dniu Świętości Życia podczas pierwszego w diecezji rzeszowskiej wspólnego pogrzebu dzieci martwo urodzonych.
Wiesz, na początku potrzebny jest konkret. Coś, cokolwiek - czego można by się chwycić w chwilach, gdy wszystko wydaje się niezrozumiałe. Coś, na czym można skupić uwagę, by nie myśleć o bólu.
Wiesz, na początku potrzebny jest konkret. Coś, cokolwiek - czego można by się chwycić w chwilach, gdy wszystko wydaje się niezrozumiałe. Coś, na czym można skupić uwagę, by nie myśleć o bólu.
Grzegorz Ginter SJ / Edyta Drozdowska
Wydaje nam się, że Bóg to dobry wujek z Ameryki, który przysyła fajne prezenty. Trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie: czy chodzi mi o to, co chcę dostać, czy o więź i relację z Nim?
Wydaje nam się, że Bóg to dobry wujek z Ameryki, który przysyła fajne prezenty. Trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie: czy chodzi mi o to, co chcę dostać, czy o więź i relację z Nim?
Wczesne lata 90. to nie były dobre czasy dla kobiet po stracie. Nikt mamy do niczego nie przygotował, nikt jej nie powiedział, jak to będzie.
Wczesne lata 90. to nie były dobre czasy dla kobiet po stracie. Nikt mamy do niczego nie przygotował, nikt jej nie powiedział, jak to będzie.
"Prawdziwą rodziną" stajecie się już w momencie złożenia przysięgi małżeńskiej, a nie zajścia w ciążę lub urodzenia dziecka. Brak dziecka nie czyni waszego związku "jałowym".
"Prawdziwą rodziną" stajecie się już w momencie złożenia przysięgi małżeńskiej, a nie zajścia w ciążę lub urodzenia dziecka. Brak dziecka nie czyni waszego związku "jałowym".
"Pierwsze dni po utracie to rozkładanie na czynniki pierwsze wszystkiego, co zrobiłam w godzinach poprzedzających ten poranek. A co jeśli to ja ją zabiłam? W mojej głowie trwał festiwal winy".
"Pierwsze dni po utracie to rozkładanie na czynniki pierwsze wszystkiego, co zrobiłam w godzinach poprzedzających ten poranek. A co jeśli to ja ją zabiłam? W mojej głowie trwał festiwal winy".
s. Maksymiliana / Ewa Biedroń / KAI
Kobiety po aborcji "spowiadają się wielokrotnie, bo nie ufają do końca, że Jezus im wybaczył. Dostają rozgrzeszenie, czują chwilową ulgę, jednak dalej nie mogą sobie wybaczyć" - mówi s. Maksymiliana Kamińska, która pomaga nie tylko kobietom, ale i mężczyznom w wychodzeniu z traumy poaborcyjnej.
Kobiety po aborcji "spowiadają się wielokrotnie, bo nie ufają do końca, że Jezus im wybaczył. Dostają rozgrzeszenie, czują chwilową ulgę, jednak dalej nie mogą sobie wybaczyć" - mówi s. Maksymiliana Kamińska, która pomaga nie tylko kobietom, ale i mężczyznom w wychodzeniu z traumy poaborcyjnej.
Logo źródła: WAM Papież Franciszek / kw
Franciszek poznał historię ojca, który stracił ukochane dziecko. Jego odpowiedź daje do myślenia i pokazuje, jak się zachować, gdy stykamy się z ogromną tragedią.
Franciszek poznał historię ojca, który stracił ukochane dziecko. Jego odpowiedź daje do myślenia i pokazuje, jak się zachować, gdy stykamy się z ogromną tragedią.
lovewhatmatters.com / jp
Myślała już o jego przyszłości. Kiedy przyjechała do szpitala, znalazła lekarza i usłyszała: "Przykro mi". Synek wyglądał jakby spał.
Myślała już o jego przyszłości. Kiedy przyjechała do szpitala, znalazła lekarza i usłyszała: "Przykro mi". Synek wyglądał jakby spał.
"Pierwsze dni po utracie to rozkładanie na czynniki pierwsze wszystkiego, co zrobiłam w godzinach poprzedzających ten poranek. A co jeśli to ja ją zabiłam? W mojej głowie trwał festiwal winy".
"Pierwsze dni po utracie to rozkładanie na czynniki pierwsze wszystkiego, co zrobiłam w godzinach poprzedzających ten poranek. A co jeśli to ja ją zabiłam? W mojej głowie trwał festiwal winy".