PAP / slo
Barack Obama wystąpił w Polsce w roli "psychoterapeuty z walerianą zamiast rakiet" - ocenił w czwartek wielkonakładowy "Moskowskij Komsomolec", komentując zakończoną w środę dwudniową wizytę prezydenta USA w Warszawie.
Barack Obama wystąpił w Polsce w roli "psychoterapeuty z walerianą zamiast rakiet" - ocenił w czwartek wielkonakładowy "Moskowskij Komsomolec", komentując zakończoną w środę dwudniową wizytę prezydenta USA w Warszawie.
"Freedom is made in Poland" - krzyczały z dumą media. "Dzisiaj oczy świata zwrócone są na Polskę" - pisali eksperci. "To nie mur berliński, ale Solidarność będzie symbolem upadku komunizmu" - zapewniali politycy. Tymczasem po 4 czerwca opadł kurz, prezydent Obama odleciał, a świat? Jak zwykle wzruszył ramionami.
"Freedom is made in Poland" - krzyczały z dumą media. "Dzisiaj oczy świata zwrócone są na Polskę" - pisali eksperci. "To nie mur berliński, ale Solidarność będzie symbolem upadku komunizmu" - zapewniali politycy. Tymczasem po 4 czerwca opadł kurz, prezydent Obama odleciał, a świat? Jak zwykle wzruszył ramionami.