Prezydenci USA i Turcji spotkają się w Białym Domu mimo kwestii spornych

Prezydenci USA i Turcji spotkają się w Białym Domu mimo kwestii spornych
(fot. PAP/EPA/JUSTIN LANE)
PAP / jb

Kontrakty zbrojeniowe, ofensywa Turcji na północy Syrii i kaznodzieja Fetullah Gulen – to tylko niektóre tematy sporne między Turcją i USA. Mimo to prezydent USA Donald Trump planuje w środę przyjąć w Białym Domu tureckiego przywódcę Recepa Tayyipa Erdogana.

 

Do wizyty dochodzi w okresie wyjątkowo napiętych relacji między Waszyngtonem i Ankarą. W ubiegłym tygodniu Erdogan zapowiadał jednak, że nie zamierza w Białym Domu unikać spraw, co do których istnieją rozbieżności. Poruszone mają być więc tematy m.in. interwencji zbrojnej Ankary w północno-wschodniej Syrii, polityki uchodźczej, zakupienia przez Turcję rosyjskiego systemu antyrakietowego S-400 i amerykańskich myśliwców F-35 oraz kwestia FETO, organizacji, która zdaniem Ankary powiązana jest z Gulenem i stanowi ugrupowanie terrorystyczne.

Przyjazd do Waszyngtonu jest komentowany jako doskonała okazja dla Erdogana, by po raz kolejny przedstawiać się w roli przywódcy świata islamu.

DEON.PL POLECA

Największe kontrowersje wzbudza rozpoczęta w październiku interwencja zbrojna Turcji na zamieszkane w większości przez Kurdów tereny północno-wschodniej Syrii. Kurdowie oskarżają Ankarę o zbrodnie wojenne, w tym zabijanie cywilów. Turcja utrzymuje, że atakuje partyzantów współpracujących z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), organizację, którą uznaje za terrorystyczną. Władze tureckie deklarują stworzenie w Syrii przygranicznej strefy bezpieczeństwa, w której mają zostać rozlokowani uchodźcy, głównie pochodzenia arabskiego.

Ofensywa Erdogana nastąpiła po decyzji Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z północnej Syrii. Demokraci i wielu Republikanów krytykowali ten krok, oceniając, że decyzja ta dała zielone światło dla zbrojnej napaści i zdrady Kurdów - dotychczasowych sojuszników Waszyngtonu w walce z Państwem Islamskim (IS).

Z tego powodu do odwołania wizyty Erdogana w Białym Domu wezwała grupa 15 kongresmenów obu partii w liście opublikowanym w poniedziałek 11 listopada, świętowanym w USA jako Dzień Weteranów. Uznali oni, że turecka "inwazja pociąga za sobą drastyczne konsekwencje dla bezpieczeństwa narodowego USA, doprowadziła do głębokich podziałów w NATO i spowodowała kryzys humanitarny" w Syrii. "Biorąc pod uwagę okoliczności, wierzymy, że to wyjątkowo nieodpowiedni czas na wizytę prezydenta Erdogana w USA" – podkreślili. Ich stanowisko popierają środowiska kurdyjskie, które na środę zapowiadają protesty pod Białym Domem.

Kością niezgody między Ankarą i Waszyngtonem pozostaje też kwestia zbrojeń. Turcja zdecydowała się na zakup rosyjskiego systemu antyrakietowego S-400. Pentagon utrzymuje, że wyklucza to zakup przez nią myśliwców F-35, którymi zainteresowanie wyrażał Erdogan. Strona amerykańska grozi sankcjami Turcji, która dysponuje drugą najliczniejszą armią w NATO, jeśli Ankara nie zrezygnuje z rosyjskiego systemu.

Do tematów spornych należy też proces korupcyjny toczący się w sądzie w Nowym Jorku wobec tureckiego banku Halbank i uznanie przez Izbę Reprezentantów USA pod koniec października ludobójstwa Ormian, co potępiła strona turecka.

Jak wskazują eksperci, kartą przetargową USA w negocjacjach z Erdoganem może być Gulen, islamski kaznodzieja od 1999 roku mieszkający na dobrowolnym uchodźctwie w Pensylwanii. Władze w Ankarze oskarżają go o zorganizowanie w Turcji udaremnionego zamachu stanu z 2016 roku oraz próby stworzenia tzw. struktur równoległych w państwie, nazywanych przez tureckie władze organizacją terrorystyczną FETO. W związku z tymi zarzutami Turcja chce, by Gulen został osądzony nad Bosforem, jednak USA nie wydają na to zgody.

"Turcja ma znaczące atuty, usprawnia ważne operacje i bardzo się obawiamy, że rząd Erdogana użyje tego jako argumentu, by spełnić jego polityczną wolę" – przyznaje Alp Aslandogan z gulenowskiej organizacji Alliance for Shared Values.

W łagodzeniu konfliktów między prezydentami pomocne są też kontakty między rodzinami przywódców obu państw. Jeden z zięciów Erdogana, Berat Albayrak, jest ministrem finansów, drugi od lat prowadzi biznesy z rodziną Trumpów. Z kolei mąż Ivanki Trump – Jared Kushner – jest doradcą prezydenta USA i odgrywa znaczną rolę w kształtowaniu amerykańskiej polityki zagranicznej.

Ta trójka mężczyzn ma być odpowiedzialna za nieformalną linię komunikacji między Trumpem i Erdoganem. "To dyplomacja zakulisowa (ang. backdoor diplomacy)" – mówi o swojej współpracy z Kushnerem Albayrak.

W niektórych przypadkach - jak wskazują eksperci – prezydent USA zastępuje formalne międzypaństwowe stosunki relacjami rodzinnymi. Z Turcją łączą go szczególne interesy – w Stambule ma od 2012 roku swoje wieżowce; były to pierwsze w Europie budynki mieszkalne i komercyjne z nazwiskiem Trumpa. Wstęgę na ceremonii ich otwarcia przecinał sam Erdogan. Po ogłoszeniu przez Trumpa zakazu wjazdu do USA dla obywateli niektórych krajów muzułmańskim turecki prezydent groził, że usunie z nich nazwisko przywódcy Stanów Zjednoczonych. Ostatecznie nie zdecydował się jednak na taki krok.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prezydenci USA i Turcji spotkają się w Białym Domu mimo kwestii spornych
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.